Strona główna » Aktualności » We wczorajszym meczu Juventus…
We wczorajszym meczu Juventus…
We wczorajszym meczu Juventus kolejny raz w czasie przygotowań do nowego sezonu nie potrafił pewnie pokonać drużyny niżej notowanej. Tym razem zremisował z Livorno, beniaminkiem Serie A, 1-1.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Fabio Capello wystawił w pierwszej “jedenastce” w miarę silny skład. Natomiast Franco Colomba, mając na uwadze dzisiejszy mecz Pucharu Włoch z Ceseną, postawił na dublerów. Ci ograniczali się jedynie do obrony własnej bramki.
Juventus mógł prowadzić po trzech minutach już 2-0 jednak najpierw Del Piero trafił w poprzeczkę, w chwilę potem groźny strzał Olivery piłkę wybronił bramkarz Livorno, Mareggini.
Najlepiej w tym spotkaniu wypadł Zebina, który dwoił się i troił zarówno w obronie jak i w ataku. I to właśnie jego uderzenie na bramkę gospodarzy dało prowadzenie Juventusowi. W 40 minucie sprytnie minął dwóch obrońców i posłał piłkę w prawy dolny róg bramki Maregginiego.
Zatem do przerwy Stara Dama prowadziła 1-0.
W drugiej połowie obraz gry totalnie uległ zmianie. Colomba wprowadził barddziej znane nazwiska – Vargas, Vidigal (wprowadzony jeszcze przed przerwą) i Protti. Capello zmienił Buffona na Chimentiego, Legrottaglie na Ferrarę, a Del Piero zastąpił Miccoli.
Te zmiany nie wiele dały ponieważ Livorno zaczęło grać lepiej, a piłkarze Juventusu już chyba myśleli o pomeczowym prysznicu.
W 75 minucie ataki gospodarzy przyniosły oczekiwany skutek. Evangelisti pięknym podaniem obsłużył Danilevicius i ten głową pokonał Chimentiego. Wcześniej piłkarze próbowali złapać napastnika Livorno w pułapkę ofsajdową ale się nie udało.
W końcówce meczu nic więcej się nie wydarzyło oprócz wejścia na boisko Liveraniego.
Zatem kolejny remis, kolejne rozczarowanie, bo inaczej nie można mówić o tak fatalnej postawie. Tym razem Capello nie może mówić o złej pogodzie czy też pechu bo dwie, trzy groźne akcje przeciwko drużynie pokroju Livorno wręcz nie przystaje Juventusowi.
Po meczu Capello powiedział: “Mamy pecha. Jedna akcja i jeden gol. Obrona nie grała źle, zarówno dzisiaj jak i przeciwko Djurgarden. Straciliśmy tyle bramek ile akcji stworzyli przeciwnicy. Mamy pecha, to wszystko.”
www.gazzetta.it/