Sampdoria – Juventus 0:3
Juventus zanotował kolejne zwycięstwo, nie tracąc przy tym bramki, i umocnił się na pierwszym miejscu w klasyfikacji Serie A.
Tym razem przeciwnikiem Starej Damy była ostatnia po dwóch kolejkach Sampdoria. Jak każdy wie, takie mecze nie należą do najłatwiejszych i tak też było tym razem. Mimo wysokiego zwycięstwa 3-0 mecz nie stał na wysokim poziomie, a Juventus podobnie jak w poprzednich meczach kontrolował przebieg spotkania przez pełne 90 minut. Trzeba przyznać, że dzisiaj obrona miała w niektórych sytuacjach wiele szczęścia i gdyby ono nie sprzyjało lepszym, Buffon mógł nie raz wyciągać piłkę z siatki.
Od pierwszej minuty podopieczni Fabio Capello wyraźnie dominowali w środku pola, ale to gospodarze stwarzali groźniejsze sytuacje. Nie były one bramkowe, jednak koledzy Buffona mieli znacznie więcej do roboty, niż piłkarze na tej samej pozycji z drugiej strony. Najgroźniejsi w Sampdorii byli Flacchi i Bazzani.
Mimo dwóch groźnych akcji to Juventus pierwszy zdobył bramkę. W polu karnym faulowany był Emerson i mimo protestów gospodarzy arbiter Dondarini wskazał na “jedenastkę”. Pewnym wykonawcą został Alex Del Piero. Od tego momentu gra siadła. Sampdoria nie miała pomysłu na strzelenie bramki Buffonowi, a Juventus jakoś nie pchał się ostro do przodu. Wspaniale w pierwszej połowie zagrali Camoranesi, Zambrotta i Emerson. Nedved był wszędzie. Jak zwykle dobrze zagrał Blasi. Niewidoczni byli Trezeguet i Del Piero. W swoim stylu zagrali Zebina i Thuram, którzy wraz z Cannavaro inteligentnie dyrygowali obroną.
W przerwie nie nastąpiły żadne zmiany. Juventus grał swoje, a Sampdoria nadal nie miała pomysłu na sforsowanie defensywy Starej Damy, jednak zyskała jakby więcej przestrzeni w środku boiska. Główną siłą napędową nadal byli Camoranesi i Zambrotta, który po zejściu Del Piero przejął opaskę kapitana.
Niestety antybohaterem drugiej połowy został sędzia Dondarini, który przynajmniej dwa razy podjął ewidentnie złą decyzję. Najpierw w 55. minucie nie odgwizdał faulu Sacchettiego na Camoranesim w polu karnym, następnie pod koniec spotkania wskazał na “wapno” po dobrym wślizgu Cannavaro; dopiero po dyskusji z sędzią liniowym zmienił decyzję.
Wcześniej jednak padły kolejne bramki. Najpierw trafił Ibrahimovic, który wreszcie pokazał się z dobrej strony. Na pewno był bardziej widoczny przez 25 minut niż Trezeguet przez cały mecz. Jednak Trezeguet to taki piłkarz, który może przez cały mecz być niewidoczny, by w końcówce przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Juve. Tak też się stało tym razem. Po drugiej bramce Sampdoria rzuciła się do odrabiania strat. Wprawdzie czyniła to niezręcznie, mimo wszystko sprowadziła Juventus do głębokiej obrony. I kiedy Juventus kolejny raz skontrował i obrońcy Sampy wybijali piłkę na oślep, Trezeguet z rogu pola karnego strzałem w długi róg pokonał Antoniolliego.
Na boisku pojawił się jeszcze Olivera, który także pokazał się z dobrej strony.
Na innych boiskach Serie A również było ciekawie. Kolejne punkty straciły drużyny Romy i Milanu. Wygląda na to, że ten sezon będzie obfitował w wiele niespodzianek. Oto pozostałe wyniki 3. kolejki Serie A:
Atalanta – Inter 2:3 (25′ Budan, 85′ Pazzini – 54′ Stankovic, 79′ Recoba, 87′ Adriano)
Brescia – Lazio 0:2 (29′ Rocchi, 45’+1 Couto)
Cagliari – Siena 2:0 (19′ Esposito, 77′ Suazo)
Chievo – Udinese 0:0
Palermo – Fiorentina 0:0
Milan – Messina 1:2 (54′ Pancaro – 55′ Giampa, 59′ Zampagna)
Parma – Bologna 1:2 (58′ Cannavaro P. – 12′ Locatelli, 20′ Petruzzi)
Reggina – Livorno 2:1 (8′ Bonazzoli, 60′ Colucci – 31′ Lucarelli)
Roma – Lecce 2:2 (54′ Cassano, 73′ Mancini – 41′ Cassetti, 59′ Bojinov)
Sampdoria – Juventus 0:3
18′ Del Piero (kar.), 69′ Ibrahimovic, 86′ Trezeguet
Sampdoria (4-4-2): Antonioli – Sacchetti, Pavan, Falcone, Castellini – Zenoni, Edusei, Palombo, Kutuzov (63′ Rossini) – Flachi, Bazzani
Juventus (4-4-2): Buffon – Zebina, Thuram, Cannavaro, Zambrotta – Camoranesi, Emerson, Blasi, Nedved (84′ Olivera) – Del Piero (62′ Ibrahimovic), Trezeguet
Kartki: Palombo, Falcone, Pavan – Thuram, Camoranesi, Nedved
Przypominamy o eliminacjach Rekinów Internetu. Liczymy na Wasze głosy 🙂