Juventus 2:1 Udinese
Juventus wygrał z Udinese 2:1. Bramki dla gospodarzy zdobyli Ibrahimovic i Camoranesi. W doliczonym czasie honorowego gola dla gości zdobył Di Michele.
Kto wie czy mecz nie zakończyłby się kolejną stratą punktów przez Juve, ponieważ sędzia Rodomonti w drugiej połowie nie uznał prawidłowego gola Favy.
Juventus objął prowadzenie już po 36 sekundach gry. Bianconeri wykorzystali błąd obrony Udinese i Ibrahimovic po podaniu Emersona bez większych problemów pokonał De Sanctisa.
Bramka ta podziałała na gości niczym płachta na byka. Od razu rzucili się do odrabiania strat. Podopieczni Capello chyba nie wzięli tego pod uwagę bo dopiero w siódmej minucie ponownie zbliżyli się do bramki Udinese. Ale jak już to zrobili to na dobre. Emerson dośrodkował do Trezegueta, ale Sensini spokojnie wybił piłkę. Chwilę później rzut wolny wykonywał Camoranesi, z którego w efekcie nic nie wynikło.
Mecz toczył się w szymbkim tempie, narzucanym przez podopiecznych Capello. Oprócz pierwszych minut, podczas których Udinese stworzyło dwie niegroźne akcje, gości praktycznie ciągle się bronili.
W 14 minucie szansa przed duetem Trezeguet – Ibrahimovic. Niestety piłka minimalnie minęła bramkę De Sanctisa. Po chwili okazja przed Del Piero, ale jego strzał nie potrafił znaleźć drogi do siatki.
W 22 minucie Ibrahimovic sprytnym zwodem minął Felipe i dośrodkował w stronę wbiegającego w pole karne Del Piero. Niestety za mocno.
Dopiero w 31 minucie Di Natale przedarł się w pobliże pola karnego Buffona, wyłożył piłkę Favie, jednak Gigi nie dał się zaskoczyć. Na szczęście bardzo szybko wszystko wróciło do normy. W 35 minucie Del Piero wykonywał rzut wolny. Piłka została za słabo uderzona i De Sanctis nie miał problemów z jej złapaniem. Parę sekund później Alex idealnie obsłużył Trezegueta, niestety Francuz nie potrafił podwyższyć wyniku.
Minutę później kolejna dogodna sytucja dla Juve. Najpierw strzał Trezegueta został zablokowany, do wolnej piłki podbiegł Del Piero, jednak jego strzał też zdołali zablokować obrońcy. Ale to nie koniec akcji. Piłkę do bramki starał się skierować Ibrahimovic, ale i jego uderzenie obrońcy… zablokowali.
W ostatnich 10 minutach Udinese wreszcie zyskało trochę więcej przestrzeni. Najpierw Buffona próbował pokonać Muntari, następnie Mauri, a tuż przed przerwą Pizarro.
Juventus przetrwał ten napór i do szatni schodził z jednobramkowym prowadzeniem.
Druga połowa rozpoczęła się od kolejnych ataków Juventusu, które zwieńczone zostały golem już w 49 minucie. Wspaniała bramka Camoranesiego, poprzedzona została wręcz podręcznikową wymianą piłki z Del Piero. Takie akcje można oglądać w nieskończoność.
Udinese nie mając nic do stracenia rzuciło się do ataku. Wykończenia akcji pozostawiały jednak wiele do życzenia. Choćby w 60 minucie kiedy obrona Bianconerich całkowicie zaspała i dopuściła Di Michele do strzału głową – Buffon nie musiał na szczęście interweniować.
Juventus odpowiedział akcją Ibrahimovica. Niestety jego strzał z głowy minął bramkę gości. W 69 minucie dwie doskonałe okazje na zmniejszenie rezultatu. Najpierw Buffona mógł pokonać Jankulovski, jednak piłka ostateczne wylądowała na rogu, a chwilę później piłka w końcu wylądowała w siatce Juventusu jednak sędzia Rodomonti uznał, że została zdobyta nieprawidłowo. W powtórkach telewizyjnych okzało się, że była to błędna decyzja.
Ta akcja dała wiele do myślenia piłkarzom Juve, którzy od razu rzucili się do przodu. Najpierw Del Piero próbował pokonać De Sanctisa z rzutu wolnego, a w chwilę później razem z Ibrahimovicem. W obu przypadkach akcje zakończyły się fiaskiem.
Parę minut wcześniej Capello wprowadził na boisko Pessotto za zmęczonego Trezegueta. Ta zmiana dała nadzieję kibicom, że Alex zdoła rozegrać drugi pełny mecz w sezonie. Niestety Capello tym razem chciał dać szansę Zalayecie. Zatem Aleksowi do “pełni szczęścia” zabrakło zaledwie sześciu minut.
Zalayeta nic wielkiego nie pokazał, ale obrona Juventusu w ostatnich minutach także się nie popisała. W doliczonym czasie Montero źle ustawił pułapkę ofsajdową i Di Michele zmniejszył rozmiary porażki.
Cieszy wygrana. Cieszą trzy punkty, bo piłkarze Juve zagrali naprawdę dobre spotkanie. Przez większość czasu dominowali, ale niesmak pozostaje – znów frajersko stracona bramka w ostatnich minutach no i błąd sędziego, o którym zapewne przeciwnicy Bianconerich będą długo dyskutować, a w niedalekiej przyszłości na pewno wypominać.
Teraz Capello musi się zastanowić czy takim samym ustawieniem zagrać w przyszłym tygodniu. W końcu powrócić ma Nedved a i chyba taktyka z trzema napastnikami nie zdała sprawdzianu, bo przy tylu okazjach Stara Dama powinna spokojnie strzelić przynajmniej jeszcze jedną bramkę.
Juventus – Udinese 2:1
1′ Ibrahimovic, 49′ Camoranesi – 90+2′ Di Michele
Juventus (4-3-3): Buffon – Thuram, Cannavaro (46′ Blasi), Montero, Zebina – Camoranesi, Emerson, Zambrotta – Del Piero (84′ Zalayeta), Ibrahimovic, Trezeguet (67′ Pessotto)
Udinese (3-4-3): De Sanctis – Bertotto, Sensini (89′ Belleri), Felipe – Zenoni D., Pizarro, Muntari (70′ Pinzi), Jankulovski – Mauri (46′ Mauri), Fava, Di Natale
Kartki: Cannavaro – Muntari
Dla wszystkich, którzy nie chcą czekać na bramki na JuvePoland zapraszamy tutaj
Pozostałe wyniki Serie A:
Bologna – Palermo 1:1 (76′ Tare – 32′ Toni)
Brescia – Cagliari 2:0 (6′ Zoboli, 90′ Caracciolo)
Fiorentina – Parma 2:1 (47′ Chiellini, 81′ Miccoli – 84′ Gilardino)
Lecce – Chievo 3:0 (26′ Konan, 74′ Valdes, 77′ Vucinic)
Livorno – Sampdoria 1:0 (82′ Lucarelli C.)
Siena – Messina 2:2 (47′ Siena, 83′ Chiumento – 5′ Di Napoli, 67′ Parisi)
Reggina – Milan (godz. 20:30)
Mecze wczorajsze:
Inter – Roma 2:0 (23′ Mihajlovic, 90+2′ Mihajlovic)
Lazio – Atalanta 2:1 (45+1′ Bazzani, 89′ Liverani – 45′ Makinwa)