Przed meczem Liverpool – Juventus
Po raz pierwszy od dwudziestu lat spotykają się drużyny Liverpoolu i Juventusu. Czas na 1/4 finału Ligi Mistrzów, pojedynek szczególny pod każdym względem.
Tło meczu
Spotkaniu obu drużyn towarzyszą wspomnienia o tragedii, która wydarzyła się dwadzieścia lat temu na Heysel. Jest to doskonała okazja, aby uczcić pamięć 39 kibiców, którzy wtedy stracili swoje życia, ale jeszcze większa, aby dokonało się pojednanie pomiędzy klubami.
Przy całej symbolice tego spotkania łatwo zapomnieć o jego stawce, a jest nią przecież półfinał Ligi Mistrzów. Występy Liverpoolu w tych rozgrywkach były dużo lepsze od tych w lidze. Można powiedzieć, że drużyna Rafaela Beniteza jest czarnym koniem tegoroczej Ligi Mistrzów. The Reds mogą brać przykład z finalistów ubiegłorocznej edycji rozgrywek, którzy w żaden sposób nie mogli być uznawani za jakichkolwiek faworytów. Wielu wyśmiewało głosy pojawiające się na Anfield, a mówiące o planach występu w finale, teraz jednak, w miarę jak Liverpool przechodzi kolejne fazy turnieju, nie wydaje się to już być niemożliwym. Kto by przypuszczał, że Liverpool zajdzie dalej niż Manchester United czy Arsenal.
Wiatr zdecydowanie wieje w żagle Liverpoolu. Dwa razy wygrali z Bayerem Leverkusen, a ostatnio z Boltonem. Prezentują dobrą formę. Pomimo jednej z nadłuższych w Premiership listy kontuzjowanych drużyna Beniteza zdołała zmniejszyć przewagę Evertonu do zaledwie jednego punktu. Wszystko to sprawia, że pojedynek z Juventusem zapowiada się bardzo interesująco.
Juventus nie był w 1/8 finału tak przekonujący. Na Estadio Santiago Bernabeu polegli 0-1 i tylko niesamowity pech Realu sprawił, że ta porażka nie była dużo wyższa. Dopiero na Stadio Delle Alpi drużyna Fabio Capello pokazała Królewskim, jak się gra w futbol. Kolejna hiszpańska drużyna, której przyjdzie zmierzyć się z Juventusem, będzie chyba najpierw musiała udać się do psychoterapeuty. A Juventus znowu jest pełen przekonania o własnych możliwościach.
W tym sezonie styl gry i podejście obu drużyn nie mogły różnić się bardziej. Podczas gdy Bianconeri są dużo bardziej wyważoną i dużo lepiej zorganizowaną drużyną, Liverpool potrafi grać bardziej widowiskowo, ale bardzo mocno polega na Stevenie Gerrardzie. Mimo dokonanych zakupów zespół z Anfield potrzebuje więcej czasu aby dojrzeć, a litania kontuzji skutecznie to uniemożliwia. Juventus jest przekonany, że z Anglii wywiezie korzystny rezultat, ale już nie raz Liverpool był niedoceniany, o czym oczywiście pamiętają Włosi.
Być może futbolowy świat skupia się na derby Mediolanu, ale również pojedynek Liverpoolu z Juve powinien być tak samo ekscytujący i może akurat tutaj będziemy oglądać przyszłego mistrza Europy.
Wieści z klubów
Liverpool: Milan Baros jest gotowy do gry. Morientes nie ma prawa gry w Lidze Mistrzów. Traore, Garcia o Warnock są zdrowi. Cisse i Alonso, chociaż już trenują, nie zagraja jeszcze przez kilka tygodni. Również Hamann nie zagra, a zastąpi go Igor Biscan.
Juventus: Capello ma do dyspozycji prawie cały skład. Długo oczekiwany powrót Pavla Nedveda wreszcie staje się faktem. Czech doda więcej kreatywności do gry Bianconerich. David Trezeguet zajmie miejsce na ławce. W ataku rozpoczną mecz Alessandro Del Piero i Zlatan Ibrahimovic.
Przewidywane składy
Liverpool (4-5-1): Dudek – Warnock, Pellegrino, Carragher, Finnan – Gerrard, Biscan, Riise, Garcia, Smicer – Baros
Juventus (4-4-2): Buffon – Zebina, Thuram, Cannavaro, Zambrotta – Camoranesi, Emerson, Blasi, Nedved – Del Piero, Ibrahimovic
Zawodnicy godni uwagi
Liverpool: Bez Stevena Gerrarda Liverpool mógł nie zajść tak daleko. Również w pojedynku z Juve ciężko jest wyobrazić sobie drużynę The Reds bez jej kapitana. Juventus szuka środkowego ofensywnego pomocnika na najbliższy sezon i Gerrard wydaje się być idealny do tej roli. Silny, nieustępliwy, drybler nie do zatrzymania. Wręcz podręcznikowy model współczesnego piłkarza.
Juventus: Na Ibrahimovicu można polegać przez cały sezon, ale to Del Piero może przesądzić o wyniku meczu z Liverpoolem. Doświadczenie kapitana Starej Damy jest bardzo cenne. Ostatnio widać było przbłyski świetnej formy zawodnika, co może okazać się zabójcze dla Liverpoolu.
Na żywo
Transmisję z meczu przeprowadzi Polsat Sport.
www.goal.com