Przed meczem Juventus – Liverpool
Chociaż wynik z pierwszego meczu przemawia na korzyść Liverpoolu, zdecydowanym faworytem bukmacherów jest nadal Juventus. Obie drużyny są pewne swego, choć to Anglicy muszą pamiętać, jakie piekło swojemu przeciwnikowi potrafi Juventus zgotować na Stadionie Alpejskim.
Tło meczu
Turyn wygląda dzisiaj jak pod okupacją. Gdzie się nie obejrzeć, wszędzie policja. Wspomnienie o Heysel, zamiast być przestrogą, wywołało nienawiść niektórych kibiców Juve skierowaną przeciwko Anglikom.
Na Anfield Road Juventus nie pokazał się z dobrej strony, zwłaszcza w pierwszej połowie. Tracąc do przerwy dwie bramki, w drugiej części spotkania uratował nadzieję na awans dzięki bramce Fabio Cannavaro. Nie pierwszy raz przychodzi Bianconerim grać rewanż u siebie w trudnej sytuacji. Do tej pory wychodzili z kłopotów perfekcyjnie. Tak było m.in. w 1/8 finału, gdy Real Madryt wrócił do Hiszpanii, dzieląc los Barcelony.
Nie najlepiej poszło też Juventusowi w miniony weekend. Na Stadio Artemio Franchi trzy razy musiał odrabiać straty, aby ostatecznie zremisować z Fiorentiną 3-3. I tylko to jest dobrą wiadomością, że Bianconeri nie załamywali się, ale do końca walczyli o korzystny rezultat. Może Milan gra atrakcyjniejszy futbol, ale to Juventus jest niedoścignienie zdyscyplinowany, posiada mentalność godną prawdziwych zwycięzców.
Ostatnie dwa mecze Liverpoolu doskonale obrazują sezon tej drużyny – imponująca wygrana nad Juve, a potem porażka z Manchesterem City. Gdy Liverpool spisywał się doskonale, zawsze sercem drużyny był Steven Gerrard. Bez niego z pewnością nie zaszliby tak daleko. Tym razem jednak The Reds nie mogą na nim polegać – Gerrard z kontuzją pachwiny pozostał w domu. W jego miejsce być może zagra Xavi Alonso, który dopiero wyleczył się z długotrwałej kontuzji.
Juventus urządza wynik 1-0. W tym sezonie wygrali tak już wiele spotkań, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ponownie tak się stało.
Wieści z klubów
Juventus: Prawie cały skład do dyspozycji Capello. Jonathan Zebina doznał kontuzji na Anfield. Nie zobaczymy również Davida Trezegueta, który dalej boryka się z urazem kostki.
Liverpool: Wyleczony ze złamanej kostki Xavi Alonso znowu znajduje się w kadrze drużyny. Fernando Morientes nie jest uprawniony do gry w Europie. Gerrard jest kontuzjowany, podobnie jak Dietmar Hamman. Zdrowi są Traore, Garcia i Warnock. Cisse może zaskoczyć wejściem z ławki w drugiej połowie.
Przewidywane składy
Juventus (4-4-2): Buffon – Birindelli, Thuram, Cannavaro, Zambrotta – Camoranesi, Emerson, Blasi, Nedved – Del Piero, Ibrahimovic
Liverpool (4-4-2): Dudek – Warnock, Hyppia, Carragher, Finnan – Alonso, Biscan, Riise, Garcia – Smicer, Baros
Zawodnicy godni uwagi
Juventus: W tym sezonie jednym z filarów drużyny jest Zlatan Ibrahimovic. Ostatnio pokazał, że kiedy przyłoży się do wykończenia, nie ma na świecie takiego obrońcy, który byłby w stanie go zatrzymać. Dwiema bramkami dowiódł, że kwestią czasu jest, kiedy zostanie najlepszym piłkarzem świata. Silny, dobrze zbudowany, a przy tym cudowny technicznie.
Liverpool: Pod nieobecność Gerrarda, los Liverpoolu jest w rękach Carraghera. Obrońca jest w tym sezonie po prostu niesamowity. To jeden z najlepszych stoperów w Premiership.
Na żywo
Mecz będzie można obejrzeć na kanale drugim Telewizji Polskiej.
www.goal.com