Wybieramy najlepszego piłkarza miesiąca kwietnia.
Jeśli wierzyć liczbom miesiąc, który jutro się zacznie będzie dla Juventus pomyślny. Bianconeri z zadziwiającą dokładnością prezentują formę. Wyjątkiem był październik kiedy to zdobyli komplet punktów, a według teorii “wzlotów i upadków” powinni zaliczyć słabszy okres. Dalej było już jak w zegarku. Kwiecień to żaden wyjątek. Słaba gra. Strata aż 10 punktów. Koniec z przygodą w Lidze Mistrzów. A na dodatek dyskwalifikacja najlepszego piłkarza na trzy spotkania Serie A. Teraz fanom Starej Damy pozostaje mieć nadzieję, że już w meczu z Bologną karta się odwróci, i że najbardziej będzie to widoczne na San Siro.
Wróćmy jednak do kwietnia. Sześć meczów, dwa zwycięstwa, dwa remisy i dwie porażki. Bilans, który nie zachwyca. Tym razem Capello rozegrał spotkania aż dwudzistoma piłkarzami. Dla przypomnienia miesiąc temu cztery spotkania rozegrało zaledwie piętnastu zawodników.
Jak wykazują statystyki, zdecydowanie najlepszym był Zlatan Ibrahimovic. Jako jedyny przekroczył w Serie A średnią 7 (do tej pory udało się to tylko Aleksowi – w październiku średnia z dwóch spotkań wyniosła 7,17), uzyskując 7,50. W Lidze Mistrzów nie szło już tak dobrze. Ogólna średnia 6,51 i pierwsze miejsce w kwietniowej klasyfikacji.
Na kolejnej pozycji dziennikarze swoimi notami umieścili Cannavaro. Piłkarz, który ostatnio nie jest ulubieńcem mediów, i który nie będzie miał łatwego życia. W każdym bądź razie niczego nie podejrzewając Fabio rozegrał fantastyczny miesiąc. Był ostoją drużyny w każdym spotkaniu Bianconerich i nie bez kozery zdobył drugą średnią w Serie A (6,36 w czterech meczach) oraz najlepszą w Lidze Mistrzów (6,50 w dwóch meczach). Zatem całkowita nota 6,36.
No i w końcu przyszedł czas na największe zaskoczenie kwietnia. Gianluca Pessotto. Piłkarz, na którego Fabio Capello nie stawiał za często. Sytuacja kadrowa w końcu zmusiła go do zaufania byłej ostoi Juve. I Pessotto nie zawiódł. Nie wyróżniał się specjalnie, ale robił to co do niego należało. Wprawdzie zagrał w pięciu spotkaniach, ale notowany był tylko w czterech. Całkowita średnia – 6,21 – pozwoliła mu znaleźć się w pierwszej siódemce, o którą otarł się miesiąc temu. Czy teraz otrzyma więcej głosów niż listopadzie, kiedy podziękowania otrzymał tylko od 2% głosujących?
Kolejnym znakiem zapytania jest Lilian Thuram (średnia całkowita 6,06), który standardowo awansował do finałowej siódemki. Czy historia się powtórzy i piąty raz, a czwarty z rzędu liczba głosów wysłana przez fanów nie pozwoli mu zarobić ani punkta w klasyfikacji na najlepszego piłkarza miesiąca? A nawet jeśli to przecież wiadomo, że Francuz niczego już nie zwojuje. Tytuł zapewne powędruje do Gigiego Buffona (średnia całkowita 6,01), który w ciągu dwóch miesięcy musi zdobyć 9 punktów aby być pewnym końcowego sukcesu. Ten miesiąc do niego nie należał. Osiem bramek straconych w sześciu meczach to wynik, do którego nie przyzwyczaił swoich fanów. Zatem wiadomo, że walka o końcowy tytuł trwać będzie do końca. Szkoda, że Ibrahimovic straci dwa mecze przez swoją głupotę, bo walka o najlepszego piłkarza roku mogłaby być pasjonująca.
Na dalszych pozycjach stali bywalcy finałowych siódemek – Camoranesi i Nedved. Wprawdzie tego ostatniego dawno nie było widać w walce o miano najlepszego – wyeliminowała go kontuzja – ale liczba głosów oddawana przez fanów pokazuje, że Czech bez względu na wszystko ma wielkie poparcie. Buffon nie miałby wcale łatwo gdyby sprawy potoczyły się pomyślniej dla Nedveda.
Camoranesi to jak zwykle motor napędowy Juventusu. Dobra średnia w Serie A – 6,14 w czterech meczach – i trochę gorsza w Lidze Mistrzów. Na pewno dziennikarze podnieśli by notowania o pół oczka gdyby starania naturalizowanego Włocha przyniosłyby skutek.
A kto całkowicie zawiódł w tym miesiącu? Trochę więcej spodziewaliśmy się po Zambrotcie. Piłkarz ten chyba już odczuwa zmęczenie długim i intensywnym sezonem. Emersona wykluczyła kontuzja, po której ciężko było mu się pozbierać. Zalayeta można powiedzieć też trochę stonował. Wprawdzie średnia za Serie A – 6,11 – jest całkiem przyzwoita. Jednak w Lidze Mistrzów nie błysnął spektakularnym trafieniem co w efekcie dało zaledwie 11. pozycję. Szkoda Aleksa, który wydawało się, że już wraca do wyśmienitej formy i tylko formalnością jest awans w kwietniu do finałowej siódemki. Tak się nie stało. Znów mocno krytykowany przez dziennikarzy wylądował z bardzo słabą notą (5,23 w sześciu meczach) na końcu stawki.
Na koniec warto zwrócić uwagę na debiutanta. Andrea Masiello, który z musu wystąpił w jednym meczu (z Interem) otrzymał całkiem przyzwoitą notę. Może stały awans do pierwszego składu to wcale nie taki głupi pomysł.
Oto pełna lista (na pierwszy miejscu nazwisko, następnie średnia, a potem ilość meczów, w których piłkarz otrzymał oceny). W
przypadku gdy zawodnik otrzymał noty za mniej jak trzy spotkania, został uplasowany na drugiej liście:
Ibrahimovic 6,51 – 5
Cannavaro 6,43 – 6
Pessotto 6,21 – 4
Thuram 6,06 – 6
Buffon 6,01 – 6
Nedved 5,88 – 6
Camoranesi 5,83 – 6
Tacchinardi 5,79 – 3
Zambrotta 5,76 – 6
Emerson 5,60 – 3
Zalayeta 5,56 – 5
Blasi 5,46 – 4
Birindelli 5,33 – 3
Del Piero 5,23 – 6
Appiah 6,45 – 2
Masiello 6,17 – 1
Montero 5,46 – 2
Trezeguet 5,36 – 1
Zebina 5,14 – 1
Olivera 4,58 – 2
Nasi kandydadaci do najlepszego piłkarza kwietnia to:
Ibrahimovic
Cannavaro
Pessotto
Thuram
Buffon
Nedved
Camoranesi
Czekamy na Wasze głosy i komentarze.