Parma – Juventus 1:2
Juventus pokonał Parmę 2-1, chociaż już po kwadransie Bianconeri przegrywali. Ten mecz był zdecydowanie najcięższą przeprawą, przez która zawodnikom Juventusu było dane przejść w tym sezonie. Zawodnicy włożyli w ten mecz sporo siły jednak patrząc na końcowy rezultat meczu, zostało im to całkowicie wynagrodzone.
Nawet w środowy wieczór w meczu z Udinese kibice Juventusu nie musieli tak długo drżeć o wynik. Bianconeri rozpoczęli mecz z Parmą bardzo sennie. Capello dosyć eksperymentalnie ustawił swoich podopiecznych i widać było, że zawodnicy nie potrafią się zbytnio w tym systemie odnaleźć. Od pierwszych minut zagrał były gwiazdor właśnie Parmy – Adrian Mutu. Wypełniał on rolę ofensywnego pomocnika, który w ataku miał obsługiwać Davida Trezeguet oraz Marcelo Zalayetę. Pomysł ten zrealizował się średnio a zapędy piłkarzy Juve szybko ostudził Marco Delvecchio już w 13 minucie meczu. Wykorzystał on dobre podanie głową kolegi z drużyny i nie pilnowany mocnym strzałem z półwoleja umieścił piłkę w siatce, nie dając Abbiatiemu najmniejszych szans na udaną interwencję. Po tej bramce Juventus nieco się ożywił, jednak akcje były konstruowane zbyt wolno. Grająca pressingiem Parma szybko rozbijała akcje Juve już na granicy około 40 metrów od bramki. “Stara Dama” zaczynała grać coraz agresywniej a nienajlepszą partię rozgrywał Mauro Camoranesi. Już w 16 minucie dostał on żółtą kartkę, która jednak nie utemperowała ostrej gry Argentyńczyka z włoskim paszportem. Kibice Juve drżeli o niego a Fabio Capello myślał już z pewnością o zmianie, by uniknąć kończenia meczu w dziesiątkę. Dobrze jednak, że trener Juve nie zdecydował się na nią. W 44 minucie, kiedy to piłkarze Parmy byli już myślami w szatni, właśnie Camoranesi popisał się fantastycznym strzałem, zdobywając dla Bianconerich wyrównującą bramkę. Pięknym i zarazem technicznym strzałem z około 30 metra zaskoczył Lupatelliego, umieszczając piłkę w same okienko bramki. Fantastyczny gol Mauro, który od tej pory zmienił jego grę.
Po przerwie Juventus uzyskał przewagę, jednak jego ataki przypominały walenie głową w mur. Głową… a konkretnie piłką, gdyż ta za sprawą Adriana Mutu podczas wszelkich rzutów wolnych trafiała w zawodników drużyny przeciwnej. Na niewiele zdało się wprowadzenie na boisko Emersona. Również wejście Ibrahimovica nie wiele wniosło do gry. Szwed najpierw w ogóle nie opanował dwóch zagranych do niego piłek, by następnie również dwukrotnie niecelnie podawać. Gra ewidentnie się nie układała i wydawało się, że Juventus – choć nie przegra, to trzech punktów ze Stadio Tardini również nie wywiezie. Jednak po raz kolejny strzeleckim instynktem błysnął Patrick Vieira. Wykorzystał on pierwsze celne podanie Zlatana, który lekkim technicznym podaniem między głowami obrońców Parmy podał wprost na głowę Vieiry, a ten nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem piłki w siatce. To już jego trzecia bramka w bieżących rozgrywkach Serie A. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Bianconeri wygrali 5 mecz z rzędu i nie oglądając się na pozostałe jutrzejsze spotkania pozostaje na fotelu lidera.
Parma – Juventus 1:2
14′ Delvecchio – 43′ Camoranesi, 82′ Vieira
Parma:Lupatelli, Bonera, Cardone (46′ Couto), Contini, Pasquale, Bresciano (76′ P. Cannavaro), Grella, Simplicio, Delvecchio (54′ Pisanu), Morfeo, Corradi
Juventus: Abbiati, Pessotto, Thuram, Cannavaro F., Zambrotta, Camoranesi, Giannichedda (46′ Emerson), Vieira, Mutu (69′ Nedved), Trezeguet, Zalayeta (56′ Ibrahimovic)
żółte kartki: Camoranesi, Zambrotta, Bonera, Pasquale, Grella, Emerson
sędziował: Pieri