Strona główna » Aktualności » Cannavaro: Nigdy nie poddawać się
Cannavaro: Nigdy nie poddawać się
“Rok 2005 był fantastyczny, zawsze byliśmy na szczycie. Wygraliśmy scudetto, pozyskaliśmy ważnych graczy i rozpoczęliśmy nowy sezon bardzo dobrze. Nie mogło być lepiej…”
Fabio Cannavaro zapamięta ten rok na długi czas. To był czas, w którym Juventus osiągnął ważne cele, ale również czas, który przyniósł obrońcy Starej Damy dużo osobistej satysfakcji. “W porównaniu do poprzedniego sezonu, w tym nie graliśmy w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów i pozwoliło to nam utrzymać wysoką formę aż do Bożego Narodzenia. To był dla mnie wspaniały rok: Wygrałem moje pierwsze Scudetto, którego oczekiwałem od dłuższego czasu, i nie tylko to: Zagrałem w każdym meczu w lidze włoskiej, w Lidze Mistrzów i w reprezentacji Włoch, nie miałem kontuzji, dostałem mało żółtych kartek i zdołałem utrzymać ciągłość w moich występach. Czy do był dla mnie najlepszy rok? Wygrałem mistrzostwo i nigdy wcześniej nie zdarzyło się, że mogłem ukończyć sezon bez opuszczenia ani jednego meczu. Potem rozpoczął się nowy sezon i znowu gram w każdym meczu. Mam również szczęście na treningu i wszystko przychodzi konsekwentnie.”
Fabio zapytany o to, jaki piłkarz zaimponował mu najbardziej podczas całego roku, nie ma wątpliwości: “Ibrahimovic: wyjątkowy talent. Zlatan żyje piłką nożną inaczej niż inni. Radość sprawia mu poszukiwanie widowiskowych zagrań czy driblingów. Nie zawsze mu się to udaje, ale tacy gracze jak on muszę mieć wolną rękę do fantazjowania.”
Aby kontynuować wygrywanie w 2006 roku, Cannavaro służy również swoimi bramkami: “Mamy dobry atak, z takimi zawodnikami jak David i Alex, którzy często strzelają gole. Niewątpliwie rok 2006 będzie bardzo napięty, oprócz Serie A i Ligi Mistrzów będą jeszcze Mistrzostwa Świata. Jeśli miałbym wybrać główny cel, byłaby to Liga Mistrzów: nasi fani oczekują tego i my bardzo chcemy ją wygrać.” Czy Juventus będzie również tak często wygrywał w przyszłym roku? “Liczby nie kłamią, ale przeszłość nauczyła nas, że niewiele trzeba, aby stracić ośmiopunktową przewagę w lidze czy odpaść z Ligi Mistrzów. W zeszłym roku wystarczyło pierwsze dwadzieścia minut meczu w Liverpoolu: to nie był prawdziwy Juventus i odpadnięcie z LM było tylko jednym negatywnym aspektem w całym sezonie. Przygotowujemy się na nowy rok, jesteśmy świadomi, że będziemy grali z groźnymi przeciwnikami. Mam na myśli Milan i Inter, ale także Fiorentinę, która jest bardzo dobrą drużyną, nie gra w europejskich pucharach i dlatego może być groźna. Jest tylko jedna rzecz do zrobienia: nigdy nie poddawać się i stawać do każdego meczu, tak jak to robiliśmy w mijającym roku.”
www.juventus.it