Strona główna » Aktualności » Przed meczem Juventus – Fiorentina
Przed meczem Juventus – Fiorentina
Ponad miesiąc temu, dokładnie pierwszego dnia grudnia 2005 roku we Florencji, w ramach rozgrywek 1/8 Pucharu Włoch odbyło się pierwsze spotkanie pomiędzy miejscową Fiorentiną a mistrzem Włoch – Juventusem Turyn. Niezwykle ciekawy i zacięty mecz nie wyłonił zwycięzcy. Choć piłkarze Bianconerich przegrywali już 2:0 zdołali się podnieść, strzelić dwie bramki i wywalczyć remis. Data 10 stycznia to czas długo oczekiwany przez wielu sympatyków “Starej Damy”. Czas rewanżu.
Spotkanie z “Violą” było pierwszym i jak na razie ostatnim występem Gianluigiego Buffona po wyleczeniu kontuzji barku. Po tym meczu bramkarz Juventusu przyznał, że nie jest jeszcze gotowy, aby powrócić do wielkiej piłki a kilka dni później nabawił się kolejnej kontuzji, która wykluczyła go z gry na kilka tygodni. Rewanżowe spotkanie z Fiorentiną ma być drugim powrotem Gigiego między słupki. Mimo, że zastępujący go dotychczas w bramce Abbiati radzi sobie bardzo dobrze i nie daje drużynie odczuć braku Buffona, wszyscy ze zniecierpliwieniem czekają na wielki powrót numeru jeden.
Capello powołał na to spotkanie dwudziestu zawodników. Wśród szerokiej kadry zabrakło kontuzjowanych Birinedllego, Kovaca i Pessotto, który w ostatnim ligowym meczu z Palermo musiał opuścić boisko przed czasem. Prócz kontuzjowanych na pewno nie zagrają również Giannichedda, Chiellini i Zebina.
Najsilniejsze drużyny we Włoszech znane są z odpuszczania krajowych rozgrywek pucharowych i wystawiania w tych meczach składów rezerwowych. Nie inaczej z pewnością i tym razem postąpi Fabio Capello. Ławka Bianconerich wygląda jednak niezwykle imponująco i ze stuprocentowym przekonanie możemy stwierdzić, że piłkarze, którzy wystąpią w tym meczu na pewno będą starali się dać z siebie wszystko i być może przekonać do siebie trenera.
Fiorentina radzi sobie w tym sezonie nad wyraz dobrze. Czwarte miejsce w lidze i niewielka strata do znajdujących się tuż przed “Violą” klubów mediolańskich mówią same za siebie. Wydawać by się jednak mogło, że z podopiecznych Cesare Prandellego od ligowej porażki 1:2 właśnie z Juventusem, uszło nieco powietrza. Najpierw skromne zwycięstwo z okupującym ostatnią pozycję Treviso, potem remisowa wpadka z Empoli. Ostatni remis z Regginą również został przyjęty jako mała sensacja.
Mecz ten z pewnością przyniesie kibicom sporą dawkę emocji. Miejmy jednak nadzieje, że tylko i wyłącznie sportowych. “Nieprzepadający” za sobą kibice obydwu drużyn dali już o sobie znać w pierwszym spotkaniu. Miejmy nadzieje, że spotkanie w Turynie odbędzie się bez jakichkolwiek ekscesów a całe widowisko skupi się na poczynaniach piłkarzy obydwu drużyn.
Mecz można obejrzeć na żywo o godzinie 21:00 na włoskiej stacji RaiUno.