Strona główna » Aktualności » Finał Coppa Carnevale
Finał Coppa Carnevale
Po czternastu dniach zmagań przyszedł czas na ostateczne rozstrzygnięcie. Spośród czterdziestu ośmiu drużyn na polu bitwy pozostały tylko dwie. Czy Bianconeri po raz czwarty z rzędu sięgną po puchar?
Podopieczni Vincezno Chiarenzy prezentują się znakomicie. Wydawać by się mogło, że nie ma na nich mocnych. Jedyną drużyną, która napsuła im nieco krwi to Crvena Zvezda Belgrad, z którą przyszło zmierzyć się w tym turnieju dwukrotnie. Ale i ją Bianconeri odprawili z kwitkiem. Najpierw dzięki lepszemu bilansowi bramkowego wyprzedzili „Czerwoną Gwiazdę” w grupowej tabeli, a następnie – choć skromnie, ale pokonali w ćwierćfinale 1:0. Najlepsze spotkanie „Młode Zebry” rozegrały jak dotąd w półfinale, gdzie po świetnej grze rozgromiły Romę 4:0. Śmiało można stwierdzić, że z meczu na mecz forma rośnie coraz bardziej.
Przeciwnik młodej „Starej Damy”, urugwajski Juventud radzi sobie na włoskich boiskach równie dobrze. Zaznaczyć trzeba, że to ich pierwsza przygoda z turniejem w Viareggio. Przybysze z Ameryki Południowej w fazie grupowej zaprezentowali się jeszcze lepiej niż Turyńczycy. W grupie piątej ich wyższość musieli uznać kolejno Inter Mediolan, Cisco Roma oraz Ternana. Zwycięstwa, choć wszystkie jednobramkowe dały Juventud awans do kolejnej rundy z pierwszego miejsca. Tam w kolejnych spotkaniach okazywali się lepsi najpierw po rzutach karnych od Triestiny, potem już w regulaminowym czasie gry od Treviso i w półfinale od Sieny. Dla Urugwajczyków niemal wszystkie bramki w turnieju zdobył duet Rodriguez – Ribas, którzy razem strzelili osiem z dziewięciu bramek w turnieju.
Stranieri nie wygrali Coppa Carnevale już od dwudziestu sześciu lat. Ostatnim triumfatorem z poza Italii był w 1980 roku zespół Dukli Praga. Ostatnią szansę na wywalczenie trofeum miała trzy lata temu inna praska drużyna, Slavia. W finale musieli jednak uznać wyższość… Juventusu, który zwycięstwem otworzył swoją passę sukcesów na toskańskich boiskach.
Mecz finałowy rozpocznie się o godzinie 15:00. Dwie godziny wcześniej spotkanie o trzecie miejsce rozegrają drużyny Sieny i Romy. Czas na ostateczne rozstrzygnięcie, jednak wcale nie jest pewne, że padnie ono właśnie w tym spotkaniu. W przypadku remisu, 1 marca mecz finałowy zostanie powtórzony. Miejmy nadzieje, że nie będzie on potrzebny a już jutro będziemy mogli świętować kolejny triumf Bianconerich.