Wybieramy piłkarza lutego
To nie tak miało być. Kibice przeżyli ciężki styczeń i oczekiwali poprawy. Niestety zawiedli się, ponieważ dane im było przeżyć kolejny bardzo słaby miesiąc w tym sezonie. Siedem meczów (drugi miesiąc z rzędu) – cztery zwycięstwa, dwa remisy i jedna porażka. W sumie daje to 66,6% skuteczności. Jedno zwycięstwo poszło na darmo (z Romą w Pucharze Włoch), a porażka pojawiła się tam gdzie przynajmniej należało zremisować (z Werderem w Lidze Mistrzów). A co gorsza była szansa na zwycięstwo.
Capello w lutym stawiał praktycznie na ten sam skład. O ile w styczniu tylko jeden piłkarz rozegrał komplet spotkań, tak w tym miesiącu aż sześciu piłkarzy rozegrało komplet meczów, a trójka – sześć. Czy czasami rotacja, a raczej jej brak nie zaczyna wychodzić zawodnikom bokiem? Miejmy nadzieję, że kryzys został już zażegnany i teraz będzie już tylko lepiej.
Miesiąc ten pod jednym względem będzie szczególny. Dowiemy się czy kibice Juve kierują się sercem czy rozumem. Miesiąc temu nie mogło być wątpliwości i zwycięzca był jeden – Alessandro Del Piero. W historii sondy na najlepszego piłkarza miesiąca każdy jego udział był gwarantem zwycięstwa. W dodatku zasłużonego. Teraz niestety powiedzieć tak nie możemy. Wprawdzie Alex znalazł się w finałowej siódemce, ale tylko dlatego, że zagrał przyzwoicie. Honory jednak należą się dzisiaj innym i od nich rozpoczniemy.
Emerson był w lutym prawdziwym liderem Starej Damy. Świetny występ przeciwko Interowi, bardzo dobry z Lecce ukoronowany ładną bramką. W pozostałych nie zszedł poniżej przyzwoitego poziomu. Mimo, że nastawiony jest na rozbijanie ataków często widać go pod bramką przeciwnika. Na początku sezonu typowany do partnera Vieiry jednak teraz chyba role się odwróciły. To Vieira partneruje jemu, z niezbyt dobrym skutkiem (średnia 5,75 w sześciu meczach). Niestety medialność piłkarza nie jest zbyt wysoka, bo mimo, że często występuje w sondzie to rzadko potrafi przekroczyć limit 100 głosów (w tym ani razu nie doszedł do sześćdziesięciu). Czy teraz się to odmieni? Czy kibice docenią jego starania?
A może szyki pokrzyżuje mu Adrian Mutu? Chyba nikt nie spodziewał się, że Mutu wygra rywalizacją z Camoranesim. Że tak dobrze zastąpi Nedveda. Wręcz go przyćmi. Wprawdzie z Interem nie dostał szansy, jednak w innych meczach pokazał, że gra w typowy angielski sposób. Nie ogląda się do tyłu. Nie patrzy jak wycofać piłkę tylko gna ile sił naprzód. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. I to podoba się dziennikarzom. Tylko mecz z Udinese ocenili poniżej 6,00. Pozostałe średnie miał już całkiem przyzwoite. Zdobył dwie bramki, obie z karnego (z Romą i z Messiną) jednak wiele innych wypracował. Czy kibice także docenią jego ofensywny styl?
Trzecia lokata zarezerwowana dla tego, który ostatnio boryka się z pewnymi problemami. W styczniu często pomijany przez Capello, próbuje aktualnie zyskać sobie ponownie jego sympatię. Ma ciężko bo na jego pozycji wyróżnia się wspomniany przed chwilą Mutu. Ale Camoranesi, bo o nim mowa, nie należy do mieczaków (6,30 w czterech meczach). Dobry występ z Interem. Całkiem przyzwoity z Udinese i Messiną. Niewątpliwie w tym ciężkim okresie dla całej drużyny należał do wyróżniających się piłkarzy. Szkoda, że spadek formy w meczu z Werderem udzielił się także jemu. Mimo wszystko średnia 6,30 w czterech meczach zagwarantowała mu trzecią pozycję.
Dalej mamy dwóch zawodników z formacji defensywnej. Buffon i Thuram. Ten pierwszy powraca do składu. Jednak powrót ten chyba miał wyglądać trochę lepiej. Biorąc pod uwagę same liczby zauważymy z łatwością, że Gigi wpuszcza znacznie więcej niż Abbiatti. Do stycznia kiedy powrócił Buffon zaliczył osiem goli. Gigi w samym lutym wpuścił także osiem bramek. Paradoksalnie w najlepszym meczu (z Werderem) został pokonany trzykrotnie. Kolejny dobry występ (z Messiną) nie pozwolił Juventusowi odnieść zwycięstwa. Wprawni kibice zauważą jednak regularne postępy (z myślą o mistrzostwach świata?) w jego formie – stąd czwarta pozycja w naszym rankingu.
Na kolejnych miejscach Nedved i Del Piero. Dwaj piłkarze, którzy powoli kończą swoją karierę piłkarską. Dwaj piłkare, dla których to chyba ostatni moment aby jescze coś osiągnąć. Nedved celuje w Ligę Mistrzów, dopiero wtedy będzie mógł z czystym sumieniem zawiesić buty na kołku. Del Piero oprócz kolejnego sukcesu z Juve chciałby wreszcie wygrać jakieś trofeum z reprezentacją Włoch. Jednak to właśnie oni powinni być liderami. A w lutym tego nie pokazali. Nedved nie błyszczał w meczu z Interem. Zagrał tak jak nas do tego przyzwyczaił. Niby grał, niby próbował ciągnąć drużynę, ale… do dawnego Nedveda wiele mu brakuje. Del Piero w tym samym meczu należał do wyróżniających się piłkarzy (przepiękna bramka z wolnego) jednak gra na wysokim poziomie w ważnych meczach to za mało. Capello nie dał mu zagrać od początkui w ważnym meczu z Romą. Z Udinese było już lepiej (bramka na wagę trzech punktów). Ale potem coś się zacięło. Mimo wszystko może liczyć na przychylność ze strony kibiców. Jednak czy tym razem nie będzie ona trochę na wyrost?
O finałową siódemkę otarł się tym razem Federico Balzaretti. Okrzyknięty przez Capello po zwycięstwie z Interem “przyszłością reprezentacji Włoch” robi ogromne postępy. Dlatego do jego wyczynów powinniśmy się powoli przyzwyczajać, a co za tym idzie wymagać coraz więcej. A kto zawiódł? Na pewno ostatnia czwórka. Chyba po Cannavaro można było się spodziewać więcej, a on zamiast tego poważnie spuścił z tonu (zmęczenie?). Ibrahimović wreszcie się wstrzelił jednak czerwoną kartką i mizernymi występami nie wywalczy sobie dobrej pozycji. Vieira? Piłkarz ten grając w taki sposób może niedługo pożegnać się ze Starą Damą. Oczekiwania wobec niego są znacznie wyższe. Trezeguet? Jedna bramka w miesiącu jak na piłkarza celującego w koronę króla strzelców oraz najlepszego piłkarza sezonu to skandal.
Spośród piłkarzy w drugiej grupie na wyróżnienie… nie zasłużył tym razem nikt. Zebina ciągle kontuzjowany. Blasi dostał trzy szanse, ale lepiej szybko o tym zapomnieć. Zalayeta… chyba zrezygnował z walki o miejsce w składzie i zadowolił się rolą głębokiego rezerwowego. No może powinniśmy wspomnieć o Kovacu. Po kontuzji jednak jeszcze nie “czuje bluesa” i mimo bramki strzelonej Lecce trochę gubi się w formacji defensywnej. No i jeszcze Abbiattim, który zgodnie z planem został oddalony do rezerw, ale w jedynym meczu w jakim zagrał spisał się poprawnie i nie przyniósł wstydu. Dobrze mieć takie zabezpieczenie na ławce.
Oto pełna lista (na pierwszy miejscu nazwisko, następnie średnia, a potem ilość meczów, w których piłkarz otrzymał oceny). W przypadku gdy zawodnik otrzymał noty za mniej jak cztery spotkania, został uplasowany na drugiej liście:
Emerson 6,41 – 7
Mutu 6,40 – 5
Camoranesi 6,30 – 4
Buffon 6,14 – 6
Thuram 6,13 – 7
Del Piero 6,11 – 7
Nedved 6,07 – 7
Balzaretti 5,89 – 7
Ibrahimovic 5,83 – 7
Cannavaro 5,80 – 6
Vieira 5,75 – 6
Trezeguet 5,63 – 4
Abbiati 6,75 – 1
Chiellini 6,33 – 1
Zambrotta 6,31 – 3
Giannichedda 5,83 – 3
Pessotto 5,81 – 2
Kovac 5,75 – 2
Zebina 5,75 – 1
Zalayeta 5,50 – 2
Blasi 5,22 – 3
Nasi kandydadaci do najlepszego piłkarza lutego to:
Emerson
Mutu
Camoranesi
Buffon
Thuram
Del Piero
Nedved
Czekamy na Wasze głosy i opinie.
Aktualną klasyfikacje znajdziecie TUTAJ