Juventus – Triestina 5:1
Juventus rozgromił Triestinę 5-1. Bohaterem spotkania został Raffaele Palladino, który trafił do siatki trzy razy i tym samym zaliczył pierwszego hat-tricka w barwach Juventusu. Kibice wierzą, że nie ostatniego.
Mecz rozpoczął się od ataków Bianconerich, ale to goście pierwsi zdobyli bramkę. Najpierw w okolicach połowy boiska Nedved stracił piłkę na rzecz Peany, który w łatwy sposób minął Chielliniego, wpadł w pole karne i oddał mocny strzał. Buffon wyciągnął się jak struna, ale nie zdołał utrzymać piłki w rękach. I mimo asysty Zebiny Piovaccari zdołał zdobyć gola.
Na szczęście odpowiedź Bianconerich była natychmiastowa. Balzaretti pociągnął lewą stroną i dośrodkował idealnie na głowę niepilnowanego Camoranesiego. Argentyńczyk z włoskim paszportem nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem piłki w siatce przeciwnika, mimo że kibice tego wieczora nie byli mu zbyt przychylni. Mecz zaczął się od początku.
Podopieczni Deschampsa znów rzucili się do ataków, baczniej zwracając uwagę na szyki obronne, aby ponownie nie dopuścić do kolejnych błędów.
I już po chwili Juventus mógł wyjść na prowadzenie dzięki strzałom Palladino i Alex. Niestety po składnej akcji połowy drużyny kapitan Juventusu trafił w poprzeczkę. “Co się odwlecze to nie uciecze”, mówi przysłowie, które w przypadku młodego napastnika sprawdziło się tego wieczora aż trzy raz. Swój “show” rozpoczął w 27 minucie, zaraz po tym jak napastnicy Triestiny, po błędach obrony próbowali zaskoczyć Buffona. Palladino otrzymał długie podanie od Chielliniego, wpadł w pole karne, a tam trzykrotnie zamarkował strzał, czekając aż Rossi położy się na murawie i wpakował piłkę do pustej bramki.
Gol ten trochę rozkojarzył ostatnią linię Bianconerich, która zaczęła popełniać głupie błędy. Niestety żaden z obrońców nie zagrał dzisiaj pewnie. Ale od czego jest Buffon?
Podopieczni Deschampsa szybko się otrząsnęli i na nowo przejęli inicjatywę. Na bramkę Triestiny sunął atak za atakiem. Okazję mieli Del Piero, Nedved ale dopiero w doliczonym czasie drugi raz na listę strzelców wpisał się Palladino. Wszystko zaczęło się od akcji Alessandro Del Piero, który w sytuacji sam na sam dał się ubiec obrońcy. I gdy wydawało się, że goście spokojnie wybiją piłkę ta wpadła pod nogi Zanettiego, który rozpoczął kolejną fenomenalną akcję. Piłka wędrowała… w powietrzu jak po sznurku. W końcu dopadł do niej Paro, wbił się w pole karne i idealnie wyłożył futbolówkę pod nogi Palladino.
Druga połowa rozpoczęła się od kolejnego mocnego uderzenia. Minęło piętnaście minut a na tablicy świetlnej widniał już wynik 4-1. I ponownie autorem gola był Palladino. Świetną robotę wykonał Del Piero wykładając idealnie piłkę pod nogi młodego napastnika. Wystarczyło dołożyć tylko nogę.
Palladino schodząc z boiska otrzymał owację na stojąco. Czyżby rodziła się nowa gwiazda w Juventusie?
Po czwartej bramce Stara Dama cofnęła się do tyłu oczekując na ruch gości. Każdy błąd był dobrą okazją do kontry. Szkoda, że nie wszystko wychodziło dzisiaj Del Piero bo wynik mógł być znacznie wyższy.
W 71 minucie okazję na podwyższenie prowadzenie miał Zebina, który widząc swoje błędy w obronie przesunął się do przodu i często brał udział w akcjach zaczepnych. Kibice nie potrafili tego docenić i przy każdej stracie piłkarz otrzymywał porcję gwizdów.
Ostatnie minuty przebiegły obu drużynom na wyczekiwaniu na końcowy gwizdek sędziego. Triestina nie wiedziała, z której strony zaatakować, a Juventus oszczędzał siły na kolejnego przeciwnika.
W 80 minucie Bożinow podwyższył na 5-1. Bułgar wykorzystał idealne dośrodkowanie Nedved. Mimo strzelonej bramki musi jeszcze ciężko popracować aby przekonać do siebie trenera. Na początku sezonu typowany był na trzeciego napastnika, jednak przy aktualnej formie Palladino wywalczenie miejsca w podstawowym składzie wydaje się niemożliwe.
Cieszy postawa napastników, a zwłaszcza Raffaele, który powoli zaczyna robić konkurencję samemu Trezeguetowi.
Francuz ma ostatnio ciężkie dni i rywalizacja pomiędzy tymi dwoma piłkarzami będzie ciekawa.
Martwi postawa obrony, która popełnia wyraźne błędy. Na szczęście drużyny przeciwne mają pecha lub na drodze stoi im Buffon, który pokazał, że z mecz Brescią to był tylko wypadek przy pracy.
Deschamps udowodnił, że w domu potrafi dotrzeć do swoich piłkarzy. Teraz czas aby pokazał, że potrafi zrobić to samo na wyjazdach.
Juventus – Triestina 5:1 (3:1)
8′ Camoranesi, 27′ Palladino, 45+2′ Palladino, 60′ Palladino, 81′ Bożinow – 7′ Piovaccari
Juventus (4-4-2): Buffon – Zebina (84′ Birindelli), Boumsong, Chiellini, Balzaretti – Camoranesi, Zanetti (46′ Marchisio), Paro, Nedved – Del Piero, Palladino (72′ Bożinow)
Triestina (4-2-3-1): Rossi – Peana (72′ Kyriazis), Sola, Abruzzese, Pesaresi (20′ Pivotto) – Gorgone, Cossu – Marchesetti, Allegretti, Eliakwu (46′ Testini) – Piovaccari
Żółte kartki: 1′ Abruzzese.
Sędziowie: Mazzoleni – Guardalinee, Rosi – Alessandroni
Multimedia
0-1 Piovaccari
1-1 Camoranesi
2-1 Palladino
3-1 Palladino
4-1 Palladino
5-1 Bożinow
Poprzeczka Del Piero
Zebina blisko samobója
Palladino nie chce być gorszy
Zobacz także
Relacja na żywo
Tabela Serie B
Terminarz Serie B
Temat na forum