Otwarty list Nedveda
Pomocnik Juventusu Turyn, Pavel Nedved (na zdjęciu), napisał list otwarty do Redakcji Gazzetta dello Sport po tym, jak został oskarżony o to, że z premedytacją sfaulował w ostatnim meczu Luisa Figo, w wyniku czego Portugalczyk jest teraz poważnie kontuzjowany.
Prezydent Interu, Massimo Moratti, oraz kapitan Nerazzurrich, Javier Zanetti, nie zostawili na Czechu suchej nitki. Moratti powiedział nawet: “Nedved nie jest żadnym mistrzem!” Fala krytyki spłynęła też od dziennikarzy La Gazzetta dello Sport. Czeski piłkarz zdecydował, że odpowie na wszystkie te zarzuty, w związku z czym napisał otwarty list, który wysłał do dziennikarzy włoskiej gazety. List został opublikowany również na oficjalnej stronie Juventusu. Poniżej przedstawiamy jego pełną treść.
Drogi Wydawco!
Przykro mi z powodu kontuzji Luisa Figo. Przeprosiłem go osobiście, ponieważ w moim mniemaniu tak być powinno. Ale uważam jednocześnie, że mam prawo bronić siebie w obliczu osądów wydanych na mnie w przypływie emocji, jako że w moim mniemaniu właśnie takie zdominowały artykuły w gazetach i komentarze dziennikarzy.
Chciałbym stanąć we własnej obronie, ponieważ nie wydaje mi się, żebym pasował do wizerunku, jaki stworzyli dziennikarze, między innymi w artykułach opublikowanych na łamach “Gazzetta dello Sport”. Nie jestem brutalnym piłkarzem. Nie gram po to, żeby ranić przeciwników. Nie, nie miałem zamiaru skrzywdzić Figo, tym bardziej nie zrobiłem tego z żadną premedytacją.
Wszystko było spowodowane moim nadmiernym zapałem, z jakim podszedłem do tego meczu i tym, że zainterweniowałem w nieodpowiednim momencie. Jakkolwiek by nie było, nie atakowałem go obiema nogami ani nie wszedłem nakładką. To był normalny faul: oczywistym było, że Luis chciał przeprowadzić piłkę prawą stroną, a ja chciałem uniemożliwić mu ten manewr. Dotknąłem piłki, co jasno widać na powtórkach telewizyjnych, ale jednocześnie swoją piszczelą niefortunnie uderzyłem nogę Figo.
Bardzo przykro mi z powodu konsekwencji tego, co się stało, ale byłbym wdzięczny, gdybyście nie patrzyli na ten faul jako na akt agresji i brutalności z mojej strony.
Oczywiście, potrafię być samokrytyczny i rozumiem, że charakter, entuzjazm i determinacja w dążeniu do celu mogły sprawić, że nieco przesadziłem, kłócąc się z arbitrem czy interweniując. Ale nie jestem typem piłkarza, który uderza przeciwnika, kiedy gra jest zatrzymana, albo który chce po prostu go zranić. Na absurd zakrawa to, że ktoś uważa, że tak właśnie robiłem w meczu z Interem. W moim mniemaniu pojedynek Interu z Juventusem to po prostu piękne wydarzenie sportowe, upiększane przez siłę obu drużyn i odwieczną rywalizację między nimi.
Wiem, że jestem ulubionym piłkarzem wielu ludzi, wiem również, że wiele dzieci stawia mnie za przykład. To ich osąd liczy się dla mnie najbardziej i bardzo bolałoby mnie to, gdyby to oni pomyśleli, że jestem brutalnym, agresywnym piłkarzem, grającym nie fair. To właśnie ze względu na nich zdecydowałem się napisać ten list.
Z wyrazami szacunku, Pavel Nedved.
www.juventus.com
www.gazzetta.it
www.goal.com