Juventus – Sampdoria 0:0
Juventus zremisował w swoim ostatnim spotkaniu pierwszej rundy włoskiej Serie A 0:0.
Spotkanie rozpoczęła drużyna z Genui i to ona jako pierwsza próbowała nieśmiało zagrozić bramce strzeżonej przez Buffona. Nic jednak z tych akcji nie wyszło. Bianconeri próbowali odpowiadać kontrą. W rolach głównych występowali dwaj biało-czarni weterani: Pavel Nedved i Alessandro Del Piero. Kolejne akcje nie przynosiły jednak rezultatu. Najgroźniejszą sytuację Juventini stworzyli w 14. minucie meczu kiedy to Nedved po rajdzie lewą stroną boiska wyłożył piłkę Marchionniemu, a ten dokonał rzeczy wręcz niemożliwej: nie trafił na pustą bramkę z dwóch metrów… Kolejna dogodna sytuacja, z której w końcu mógł paść gol, pojawiła się w 30. minucie. Wtedy to Trezeguet sprytnie wykorzystał dogranie Molinaro i piętką zmienił tor lotu piłki. Ta o centymetry minęła bramkę Castelazziego. Cztery minuty później efektowną przewrotką w polu karnym Sampdorii popisał się Birindelli. Zabrakło tylko efektywności, bo obrońca nie trafił w piłkę. Oblężenie bramki trwało nadal. Techniczne dogranie Zanettiego do Marchionniego nad wszystkimi obrońcami, ten się obraca, dogrywa do Trezeguet, strzał, ale piłkę z linii bramkowej główką wybija obrońca. Jeszcze poprawka i znowu futbolówka nie wpada do siatki. Bianconeri protestowali, ale arbiter Saccani był nieugięty. Następna akcja i Trezeguet trafia tylko w poprzeczkę. Goście odpowiedzieli tylko jednym groźnym strzałem, kiedy to pod koniec pierwszej połowy uderzona głową przez Maggio piłka otarła się o zewnętrzną część słupka Buffona.
Na początku drugiej części gry trener Ranieri zdecydował się wpuścić na boisko Iaquintę, ściągając dobrze dysponowanego Del Piero. Obraz gry zespołu diametralnie się zmienił. Gra z pominięciem linii pomocy, długimi piłkami z obrony w stronę pomocników, nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Rywal natomiast nie miał zamiaru łatwo się poddawać. W 55. minucie groźny strzał zza pola karnego o kilka centymetrów minął poprzeczkę Juve. Dalszy obraz gry to liczne nieudane ataki z jednej i drugiej strony, które najczęściej kończyły się na bloku obronnym przeciwnika. W 71. minucie w pole karne Sampdorii wpadł Marchionni. Na odważną interwencję zdecydował się Franceschini, który powalił pomocnika Juventusu. Juventini domagali się rzutu karnego, ale sędzia główny nakazał grać dalej. Inna sporna sytuacja miała miejsce sześć minut później. Trezeguet otrzymał długie podanie, przerzucił nad sobą piłkę, ale wpadł na niego Accardi, jednak arbiter znowu nie przerwał gry. W pozostałej części meczu Juventus posiadał wizualną przewagę, ale nie potrafił jej wykorzystać.
Stara Dama mimo utraty punktów w dzisiejszym spotkaniu utrzymała się na trzecim miejscu. Niestety, powiększyła się starta do pierwszego w tabeli Interu, do 12 punktów. Nerazzurri rzutem na taśmę wygrali ostatnie spotkanie tej kolejki z Parmą 3:2. Przewaga będącej na drugim miejscu Romy wzrosła już do 5 punktów.
Juventus – Sampdoria 0:0
Juventus (4-4-2): Buffon – Molinaro, Grygera, Legrottaglie, Birindelli (83′ Almiron) – Nedved, Zanetti, Salihamidzic, Marchionni (74′ Palladino) – Del Piero (46′ Iaquinta), Trezeguet
Ławka: Vanstrattan, Castiglia, Boumsong, Tiago
Trener: Ranieri
Sampdoria (3-5-2): Castelazzi – Accardi, Gastadello, Campagnaro – Pieri, Franceschini, Palombo, Sammarco (22′ Delvecchio), Maggio – Bonazzoli (80′ Volpi), Bellucci
Ławka: Mirante, Lucchini, Sala, Zenoni, Arnulfo
Trener: Mazzarri
Żółte kartki: 46′ Zanetti, 88′ Iaquinta – 43′ Pieri, 78′ Campagnaro, 92′ Palombo
Sędzia główny: Saccani (Mantua)
Multimedia
Skrót