Strona główna » Aktualności » Ranieri: Nie zasłużyliśmy na porażkę
Ranieri: Nie zasłużyliśmy na porażkę
Trener Juventusu, Claudio Ranieri (na zdjęciu), jest rozczarowany po wczorajszej porażce 2:3 z zespołem Palermo. Bianconeri zdołali odrobić dwubramkową stratę, mieli dobre okazję na zwycięstwo w meczu, ostatecznie jednak Mattia Cassani, obrońca Rosanerich, strzelił zwycięską bramkę.
Ranieri po meczu nie krył swojego rozgoryczenia: “Przecież oni raptem trzy razy strzelili na naszą bramkę” – powiedział. “Buffon nie musiał nawet interweniować w tym meczu. W pierwszej połowie zeszło nam trochę czasu na pozbieranie się, ale w drugiej byliśmy bardzo dobrze zorganizowani. Na dobrą sprawę drugą połowę powinniśmy zakończyć wynikiem 4:2 dla nas. Nawet remis w tym spotkaniu nas by nie usatysfakcjonował – ale cóż, taki jest futbol.”
Analizując przebieg spotkania Ranieri kontynuuje: “W pierwszej połowie nie udało nam się stworzyć klarownych sytuacji bramkowych, ale w drugiej odsłonie spotkania byliśmy już dużo bardziej zdeterminowani, jako że nigdy się nie poddajemy. To były dwie zupełnie różne części tego meczu. Jestem niezadowolony z tego, że nasz wysiłek nie został nagrodzony, oraz – co chyba jasne – że nie zdobyliśmy zakładanych trzech punktów.”
Zapytany o to, w jaki sposób Juventus zmienił się od czasu, kiedy w drużynie pojawił się Mohamed Sissoko, Ranieri odpowiedział: “Sissoko bardzo dobrze zintegrował się z resztą składu naszej drużyny, czuje się już jednym z nas. Dobrze sobie radzi, bo i chce dobrze sobie radzić. Cały czas jest w stanie się rozwijać, ale ja wolałbym raczej mówić o sile całej drużyny. W drugiej połowie spotkania naprawdę przycisnęliśmy przeciwników do muru, wypracowaliśmy wiele okazji, ale wykorzystaliśmy tylko dwie z nich.”
Na koniec dziennikarze nie omieszkali zapytać Ranieriego o piłkarza Palermo, który pozostaje w kręgu zainteresowań Juventusu i który wpakował wczoraj Buffonowi dwa razy piłkę do siatki. Mowa rzecz jasna o Brazylijczyku Amaurim. “To prawda, jesteśmy nim poważnie zainteresowani,” powiedział Ranieri, “ale naprawdę nie musiał nas przekonywać do swojej osoby w taki sposób.“
www.goal.com