Podsumowanie sezonu w Serie A.
W niedzielę zakończył się kolejny sezon włoskiej Serie A. Mistrzem został Inter, który wyprzedził Romę. Juventus uplasował się na trzeciej pozycji, co po awansie z Serie B jest dla większości kibiców dobrym rezultatem. Prezentujemy podsumowanie sezonu 2007/2008 na pierwszoligowych stadionach we Włoszech.
20. Livorno, 30 punktów, bramki 35-60, nota: 5.0
Już pierwszy mecz i kompromitująca porażka 1-5 z Juventusem zapowiadała, że dla Livorno będzie to słaby sezon. Kolejne mecze potwierdziły fatalną dyspozycję Granata, zwłaszcza w obronie – Livorno traciło masę goli. Prawdziwą odmianę przyniósł dopiero nowy szkoleniowiec Giancarlo Camolese. Pod jego wodzą drużyna wyszła z kryzysu, nie przegrała dziewięciu kolejnych meczów i na półmetku rozgrywek zajmowała wysokie trzynaste miejsce. Później było już jednak tylko gorzej, Camolese zastąpił Fernando Orsi by utrzymać zespół w lidze, co mu się jednak nie udało. Livorno w ostatnich dziewięciu meczach sezonu zdobyło zaledwie dwa punkty. Granata pogrążyły szczególnie porażki u siebie z Torino i Cagliari. Najlepszym strzelcem zespołu z dziesięcioma golami został Francesco Tavano.
19. Parma, 34 punkty, bramki 42-62, nota: 5.0
Gialloblu to zespół własnego boiska. U siebie – na Stadio Ennio Tardini Parma zdobyła aż 27 ze swoich 34 punktów. Niestety fatalna gra na wyjeździe spowodowała, że w końcowym rozrachunku klub który kilka lat temu święcił triumfy w Europie, w przyszłym sezonie zagra w Serie B. Również w Parmie na przestrzeni sezonu nastąpiły zmiany na stanowisku trenera. Domenico Di Carlo zastąpił Hector Raul Cuper, który nie podołał jednak wyzwaniu utrzymania Gialloblu w lidze i na kolejkę przed końcem stracił pracę. Prezydent Guido Angiolini zatroszczył się w styczniu o wzmocnienia, do klubu przybył z Doniecka Włoch Cristiano Lucarelli, jednak długo nie mógł złapać właściwego rytmu i zdążył strzelić zaledwie cztery bramki. Zresztą w ogóle strzelanie goli przychodziło Parmie ciężko, najlepszy strzelec – Igor Budan zdobył ich siedem.
18. Empoli, 36 punktów, bramki 29-52, nota: 5.0
Azzurri fatalnie wystartowali w tym sezonie. W pierwszych sześciu meczach zdobyli zaledwie jedną bramkę i długo zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli. Później ich gra się nieco poprawiła, lecz nie na tyle by wydostać sie ze strefy spadkowej. Zespół Sebastiana Giovinco miał jednak swoje chwile chwały – wygrana z Palermo oraz Milanem, czy remis z Romą po fantastycznym golu w ostatnich minutach młodego wychowanka Juventusu. Cały sezon Azzurri balansowali na krawędzi strefy spadkowej. Gdy kontuzji doznał ich najlepszy snajper – Pozzi, wiadomo było, że zespołowi który gra najgorzej w ofensywie spośród wszystkich zespołów Serie A, będzie niezwykle ciężko się utrzymać. Empoli walczyło jednak dzielnie i gdyby Roma nie straciła w końcówce bramki w meczu z Catanią, to właśnie Empoli pozostałoby w Serie A na następny sezon. Trzeba było jednak wygrać z Regginą w przedostatniej kolejce na własnym stadionie. Sebastian Giovinco nie zdołał więc uratować swojego zespołu przed spadkiem, zagrał jednak bardzo dobry sezon okraszony pięknymi golami i asystami. Może więc spokojnie wracać tam gdzie jego miejsce – do Turynu.
17. Catania, 37 punktów, bramki 33-45, nota: 7.0
Catania do stycznia była ligowym średniakiem, który swą pozycję w tabeli zawdzięczał przede wszystkim bardzo dobrej grze na własnym stadionie, gdzie Catania była niepokonana od września do listopada. Na wyjeździe Rossazzurri spisywali się już dużo gorzej, na obcych boiskach zdobyli zaledwie pięć punktów. W drugiej części sezonu zaczęły się kłopoty. Zespół zaczął przegrywać mecz za meczem, nawet u siebie na Stadio Angelo Massimino. Z dziesiątego miejsca jakie zajmował po siedemnastej kolejce spadł na 18 pozycję po 25 kolejce. Zarząd zmienił trenera, nowym szkoleniowcem został były reprezentant Włoch i w przeszłości świetny bramkarz Walter Zenga. Rzutem na taśmę udało mu się utrzymać Catanie w Serie A, a decydująca okazała się bramka strzelona Romie w ostatnim meczu sezonu. Warto też wspomnieć o tym, że Rossazzurri obok Parmy nie wygrali żadnego z dziewiętnastu spotkań wyjazdowych.
16. Reggina, 40 punktów, bramki 37-56, nota: 7.5
Amaranto od samego początku znajdowali się w dolnych partiach tabeli. W przeciągu całego sezonu jedynie cztery razy wychodzi na miejsce powyżej strefy spadkowej. Jednak trzeba to przyznać, końcówka w ich wykonaniu była imponująca. W decydujących meczach w których rywalami Regginy były zespoły Empoli i Catani, które wraz z Amaranto walczyły o utrzymanie, podopieczni Renzo Ulivieriego potrafili się zmobilizować i wygrać dzięki temu już na kolejkę przed końcem zapewnili sobie utrzymanie wbrew przewidywaniom prawie wszystkich komentatorów ligi włoskiej. O zespole Renzo Ulivieriego głośno było w tym sezonie tylko jeden raz: kiedy to Luca Vigiani strzelając trzy gole zapewnił swojej drużynie zwycięstwo nad Catanią. Najlepszym zawodnikiem Regginy w tym sezonie był Nicola Amoruso, który swoimi dwunastoma golami znacznie przyczynił się do utrzymania. Jednak jeśli działacze nie dokonają jakiś znaczących wzmocnień, zespół w przyszłym sezonie może już nie mieć tyle szczęścia, wszakże długi czas rywalizował z Empoli o niechlubny tytuł najgorzej grającej w ofensywie ekipy ligi.
15. Torino, 40 punktów, bramki 36-49, nota: 6.0
Na półmetku Serie A Torino było najczęściej remisującym zespołem ligi. Podopieczni Waltera Alfredo Novellino wygrywali jednak mecze z ligowymi słabeuszami i plasowali się w okolicach 12-13 miejsca. W drugiej części sezonu nic się nie zmieniło, no może poza tym, że Torino zaczęło grać bardziej ofensywnie i nie remisowało tylu meczów. Widmo spadku jednak Bykom nie groziło i bez problemów utrzymali się w lidze. Prezydent klubu z Turynu Urbano Cairo nie był jednak zadowolony ze stylu jaki prezentował zespół i w międzyczasie zwolnił Novellino, którego zastąpił Gianni De Biasi. Nie sprawdził się też w Turnie Alvaro Recoba, który strzelił zaledwie jedną bramkę…
14. Cagliari, 42 punkty, bramki 40-56, nota: 8.0
Cagliari wystartowało niezwykle dobrze. Wygrana 2-0 w Neapolu, ciężki bój zakończony minimalną porażką z Juventusem i remis w Parmie nastrajały obiecująco kibiców Rossoblu do rozpoczynającego się sezonu. Niestety w dalszej części rozgrywek gra Cagliari stawała się coraz słabsza i w efekcie Sycylijczycy wylądowali na ostatniej pozycji w tabeli. Klub zatrudnił Davide Ballardiniego, który został już trzecim trenerem Cagliari w ciągu sezonu. Gra Rossoblu w tym czasie była fatalna, dziewięć kolejnych przegranych meczów z rzędu obrazuje rozmiar nieporadności piłkarzy z Sardynii. Davide Ballardini jednak zrobił prawdziwą rewolucję w Cagliari, gdzie zaczęto nazywać go cudotwórcą. W rundzie rewanżowej zespół nie przegrał żadnego spotkania na własnym stadionie! Z kwitkiem odsyłał każdego kolejnego rywala który przyjeżdżał na Stadio Sant’Elia. Jedynie Romie i Regginie udało się wywieść punkt z twierdzy Cagliari. Nie dziwi więc fakt, że zespół piął się w górę tabeli. Odblokował się również Robert Acquafresca, który zdobywając 10 bramek został najlepszym strzelcem drużyny.
13. Siena, 44 punkty, bramki 40-45, nota: 7.0
Siena od początku sezonu plasowała się w okolicach strefy spadkowej. Bianconeri potrafili jednak napsuć sporo krwi faworyzowanym drużynom (Inter) a niekiedy nawet sprawić niespodziankę, tak jak wtedy gdy wygrali na wyjeździe z mocnym jeszcze w tamtym czasie Palermo. Przełom nastąpił w lutym gdy drużyna zanotowała kilka zwycięstw i awansowała w tabeli. Od tamtej pory Siena grała już spokojniej, nie musząc martwić się o utrzymanie i bez problemu utrzymała miejsce w środku stawki. W przedostatniej kolejce sprawiła sensacje remisując w Mediolanie, tym samym kibice mogli do samego końca emocjonować się walką o tytuł między Interem i Romą. Massimo Maccarone został najlepszym strzelcem klubu z 13 trafieniami.
12. Lazio, 46 punktów, bramki 47-51, nota: 5.0
Trzecia drużyna poprzedniego sezonu i uczestnicy tegorocznej Ligi Mistrzów w pierwszej części sezonu zawodzili swoich kibiców na całej linii. Biancocelesti grali bardzo nierówno, w jednym meczu prezentując całkiem dobrą formę, w drugim grając wręcz katastrofalnie. Trzeba jednak przyznać, że Rzymianie prześladowani byli od początku sezonu przeróżnymi kontuzjami, przez co trener Delio Rossi, którego włoskie gazety zwalniały w tym sezonie już przynajmniej trzy razy, praktycznie nigdy nie mógł wystawić najmocniejszej jedenastki. Lazio walczyło jednak bardzo dzielnie, nie wiele zabrakło by Biancocelesti znaleźli się w kolejnej rundzie Champions League. W drugiej części sezonu, po kilku wzmocnieniach Lazio zaczęło grać lepiej i oddaliło od siebie widmo spadku. Błyszczeli Goran Pandev, Tommaso Rocchi i Rolando Bianchi. Dobry sezon rozgrywał też Cristian Ledesma. Chwile chwały Biancocelesti mieli po zwycięstwie w derbach Rzymu z Romą. Rzymianie zanotowali też serię pięciu kolejnych zwycięstw na Stadio Olimpico. Zwycięski pochód zatrzymał dopiero Inter. Jedynym trofeum które Lazio mogło w tym sezonie zdobyć, był Puchar Włoch. I tym razem znów Inter okazał się za mocny.
11. Palermo, 47 punktów, bramki 47-57, nota: 5.5
Celem Palermo było zagwarantowanie sobie udziału w Pucharze Uefa. Jak dobrze wiemy, z tych ambitnych planów nic nie wyszło. W pierwszej części sezonu Rosanero grali bowiem bardzo nierówno, w jednym spotkaniu potrafiąc pokonać Fiorentinę czy Napoli, a tydzień później ulec na własnym obiekcie słabiutkiej Sienie. W 2008 roku sytuacja klubu zamiast polepszyć się – pogorszyła się. Zespół wypadł poza pierwszą dziesiątkę i do końca sezonu plasował się w okolicy 10-12 miejsca. Formę stracił Amauri, który przypomniał sobie jak się strzela bramki dopiero pod koniec sezonu. Kibice Juventusu zapamiętają zapewne jego cudowne uderzenia w przegranym meczu z Rosonero, gdzie Amauri zdobył dwie bramki nie dając najmniejszych szans Buffonowi. Brazylijczyk zdobył ostatecznie 15 bramek i biją się o niego najlepsze włoskie kluby. Palermo pozbyło się też mistrza świata – Christiana Zaccardo, który trafił do Wolfsburga.
10. Genoa, 48 punktów, bramki 44-52, nota: 7.5
Fantastyczny był to sezon dla beniaminka z Genui. Najpierw Rossoblu wygrywali mecz za meczem, później przyszedł kryzys, Genoa nie wygrała żadnego z dziewięciu kolejnych meczów. Ale na tym skończyły się negatywy. Po wypożyczeniu w styczniowym okienku transferowym Criscito oraz sprowadzeniu Brazylijczyka Wilsona Rodriguesa Genua zaczęła grać znów świetnie. Przez znaczną część sezonu utrzymywała się na ósmym miejscu, jednak cztery porażki z rzędu w ostatnich kolejkach sprawiły, że Rossoblu wylądowali ostatecznie na 10 miejscu. Przez cały sezon błyszczał Marco Boriello, którego dopiero w ostatniej kolejce w walce o tytuł króla strzelców wyprzedził Alex Del Piero i David Trezeguet.
9. Atalanta, 48 punktów, bramki 52-56, nota: 7.0
Zespół z Bergamo fantastycznie rozpoczął sezon i powoli piął się w górę ligowej tabeli, dochodząc nawet do bardzo wysokiego piątego miejsca. Sprawnie działająca maszynka trenera Luigi Del Neriego zacięła się jednak po okazałym zwycięstwie z Napoli 5-1. Od tamtej pory Atalanta zaczęła przegrywać, czego wynikiem była coraz gorsza pozycja w tabeli. Pewnym usprawiedliwieniem może być jednak to, że Nerazzurri grali z bardzo silnymi przeciwnikami jak Juventus, Roma czy Palermo. W drugiej części sezonu Atalanta grała bardzo równo, a największym sukcesem ekipy było niewątpliwie zwycięstwo na San Siro w meczu z Milanem. Kibice Juventusu z pewnością zapamiętają nokaut w Bergamo w wykonaniu Juventusu, Alex Del Piero strzelił wtedy trzy bramki na oczach między innymi kibiców z Polski, którzy w ramach wyjazdu z JPC wybrali się do Bergamo. Cristiano Doni został najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu z 12 bramkami.
8. Napoli, 50 punktów, bramki 50-53, nota: 7.0
Fantastycznym beniaminkiem z Neapolu zachwycały się całe Włochy, zwłaszcza gdy podopieczni Edoardo Reja doszli nawet do szóstego miejsca w tabeli. Napoli grało świetnie zwłaszcza na własnym stadionie gdzie nie zwykło przegrywać. Przekonał się o tym między innymi Juventus, który poległ na Stadio San Paolo 1-3. Świetnie w przeciągu całego sezonu grał Marek Hamsik, o którego pytała już Stara Dama. Kto wie może gdyby nie kontuzja najlepszego strzelca Napoli – Marcelo Zalayety, beniaminek powalczył by o Puchar Uefa. A tak skończyło się szczęśliwie na Pucharze Intertoto, z którego Azzurri mają wielkie szanse na awans do drugiej rundy właśnie Pucharu Uefa. O tym, że Napoli gra do końca boleśnie przekonał się Milan, który w przedostatniej kolejce przegrał w Neapolu 1-3.
7. Udinese, 57 punktów, bramki 58-53, nota: 6.5
Piłkarze z Udine zaczęli sezon dość dziwnie. Najpierw jako jedyni w tym sezonie urwali punkt Interowi na Giuseppe Meazza, później doznali druzgocącej porażki u siebie z Napoli 0-5, by po tygodniu pokonać ówczesnego lidera tabeli – Juventus. Udinese w pierwszej części sezonu grało bardzo dobrze. Fabio Quagliarella i Antonio Di Natale byli w znakomitej formie i na półmetku Bianconeri zajmowali bardzo wysokie piąte miejsce z realnymi szansami na zakwalifikowanie się do eliminacji Ligi Mistrzów. Luty był jednak kryzysowy dla Udinese, które przegrało pięć z siedmiu meczów. Od tej pory zespół walczył o miejsce gwarantujące udział w Pucharze Uefa i udało się. Dzięki temu, że w finale Pucharu Włoch znalazły się drużyny Interu i Romy – siódmy zespół Serie A może zagrać w Uefa. Na pewno znaczące dla drużyny z Udine było zwycięstwo z Fiorentiną 3-1, które podbudowało morale zespołu. Najskuteczniejszym zawodnikiem Bianconerich został Antonio Di Natale, który zdobył aż 17 bramek.
6. Sampdoria, 60 punktów, bramki 56-46, nota: 8.0
Wysoka pozycja Sampdorii jest wynikiem bardzo dobrej gry na własnym stadionie gdzie podopieczni Waltera Mazzarriego zdobyli aż 37 punktów. Sampdoria w pierwszej części sezonu nie grała jednak dobrze. W pewnym momencie Włochy obiegła nawet wiadomość, że kibice Blucerchiatich wdarli się na trening Sampdorii i urządzili sobie z piłkarzami i trenerem ostrą pogadankę. Interwencja kibiców widocznie pomogła, bowiem od tamtego czasu Doria grała coraz lepiej. Błyszczał Antonio Cassano, który jednak zdążył również załapać pięć meczów zawieszenia w związku z incydentem w jednym ze spotkań, gdy rzucił koszulką w sędziego który ukarał go czerwoną kartką. Sampdoria była jednym z wielu zespołów, którym udało się pokonać Milan na San Siro. Dobra końcówka sezonu w wykonaniu Blucerchiati zapewniła im wysokie szóste miejsce i start w Pucharze Uefa a decydujące były wygrane mecze z Udinese i Palermo.
5. Milan, 64 punkty, bramki 66-38, nota: 5.0
Jak Milan grał w tym sezonie wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę. Pierwsza część sezonu to katastrofalna gra na San Siro, w drugiej nie było wcale o wiele lepiej. I kto wie, czy gdyby nie Pato, który zdobył kilka decydujących bramek Milan w ogóle nie zagrałby w pucharach. Jest to chyba jednak przesadzone stwierdzenie, ponieważ pod koniec sezonu nie tylko Pato, ale również Kaka i Inzaghi błyszczeli. Rossoneri mieli ogromną szansę na załapanie się do Ligi Mistrzów, jednak fatalny sezon zwieńczyła porażka w Neapolu. I jak się wydaje, Milan nie zasłużył swoją grą na Ligę Mistrzów. Z zespołu odejdzie kilku starszych zawodników, mówi się też o sporych wzmocnieniach. Jedno jest pewne, grający w Pucharze Uefa Milan, może być w przyszłym sezonie bardzo mocny jeśli chodzi o rozgrywki Serie A.
4. Fiorentina, 66 punktów, bramki 55-39, nota: 8.0
Viola przez pierwszych jedenaście kolejek była oprócz Interu jedyną niepokonaną drużyną, był czas gdy zajmowała drugie miejsce w tabeli, mając niewielką stratę do prowadzących Mediolańczyków. W świetnie funkcjonującej drużynie załamało się coś po porażce na własnym stadionie z Udinese w dwunastej kolejce. Zespół zaczął seryjnie tracić punkty, rywale oddalali się coraz bardziej a klub z Florencji spadał w tabeli. Viola szybko jednak odzyskała formę, liderem drużyny był Adrian Mutu. Do pierwszego składu wrócił Christian Vieri, który zadziwiał dobrą formą. Fiorentina zajmowała czwarte miejsce przez większość drugiej części sezonu, jednak słabsza gra w końcówce doprowadziła do sytuacji w której do Violi zbliżył się Milan. W ostatnich dwóch meczach udało się jednak wygrać, a punkty zgubił Milan o czym pisaliśmy już wyżej. Fiorentina mimo słabszych momentów, zasłużyła sobie na udział w Lidze Mistrzów i z ciekawością będziemy obserwowali poczynania Fioletowych w Champions League.
3. Juventus, 72 punkty, bramki 72-37, nota: 8.5
Bianconeri doskonale rozpoczęli sezon od zwycięstwa nad Livorno 5-1. Później przyszła jednak porażka z Udinese i Starą Damę przeskoczył w tabeli Inter Mediolan, który od tej pory stopniowo powiększał przewagę punktową. Juventus nie przegrał ale również nie wygrał żadnego z czterech najważniejszych meczów z najlepszymi drużynami – Interem, Romą, Fiorentiną i Milanem. W rundzie rewanżowej wszystko się jednak odwróciło i jak dobrze wiemy tylko Turyńczykom udało się upokorzyć Inter na ich własnym stadionie. Scudetto Stara Dama przegrała w meczach z ligowymi słabeuszami. Gdyby nie seryjnie tracone punkty z drużynami pokroju Regginy, Sieny, Cagliari, Catanii czy Torino Bianconeri z pewnością walczyliby o mistrzostwo. Zwłaszcza, że oprócz Interu o sile Juventusu przekonała się także Roma i Milan, którzy ze Stadio Olimpico odjeżdżali z pustymi rękoma. Mimo wszystko był to sezon udany, zwieńczony tytułem króla strzelców dla naszego wspaniałego kapitana, który ostatni tak wybitny okres zanotował równe 10 lat temu. Sezon 2007/2008 zapamiętamy jako dobry sezon, jako sezon odradzającej się po pobycie w Serie B drużyny, jako sezon popisów strzeleckich Alessandro Del Piero i Davida Trezeguet, jako sezon upokorzenia Interu, Romy i Milanu. A w przyszłym roku wszyscy liczymy na to, że Alex i spółka wywalczą trzydzieste Scudetto i znów mistrzostwo wróci do prawowitego właściciela.
2. Roma, 82 punkty, bramki 72-37, nota: 9.0
Giallorossim naprawdę niewiele zabrakło do tytułu. Gdy po jedenastej kolejce Roma zasiadła w fotelu vice lidera, nie oddała drugiego miejsca do samego końca sezonu. W pierwszej części sezonu błyszczał Francesco Totti. Kapitan Romy mimo iż już wtedy zmagał się z kontuzjami, gdy grał – strzelał jak na zawołanie. Druga część sezonu była dla Romy prawdziwą huśtawką nastrojów. Rzymianie potrafili przegrać ze Sieną 0-3 i załamać ręce, po czym w następnych meczach przy jednoczesnych wpadkach Interu znów wracali do gry ze zdwojoną chęcią zdobycia mistrzostwa. Interowi pomógł trochę też Juventus, który wygrał z Rzymianami w momencie gdy przewaga Mediolańczyków wynosiła aż 11 punktów. Po trzydziestej czwartej kolejce wydawało się,że wszystko jest już pozamiatane. Livorno wywiozło ze Stadio Olimpico punkt, Roma straciła Tottiego. I po raz kolejny Rzymianie zaskoczyli wszystkich, prezentując w ostatnich meczach sezonu wyśmienitą formę. Dzięki równoczesnym potknięciom Interu losy mistrzostwa warzyły się do ostatniej kolejki. Inter jednak wygrał z Parmą i Rzymianie musieli zadowolić się jedynie wicemistrzostwem. W następnym sezonie Roma będzie z pewnością znów liczyła się w walce o tytuł.
1. Inter, 85 punktów, bramki 69-26, nota: 9.5
Nerazzurri od początku zdominowali ligę w takim stopniu, że nie przegrali żadnego z pierwszych dwudziestu pięciu meczów. Pierwszym pogromcą Interu było Napoli, które wygrało u siebie 1-0. Od tego momentu faworytów do mistrzostwa zaczęły nękać przeróżne problemy. Najpierw Inter odpadł w fatalnym stylu z Ligi Mistrzów, później kontuzje złapał Ibrahimovic a gra podopiecznych Roberto Manciniego zaczęła się sypać. Remisy z Genoą, Lazio czy Sieną oraz porażki z Juventusem i w derbach z Milanem, sprawiły, że Inter musiał świętować mistrzostwo dopiero w ostatniej kolejce na wyjeździe w Parmie – bez własnych kibiców którzy nie zostali wpuszczeni na stadion i frustrację z tego powodu wyładowali na policjantach. Jeden z nich leży w ciężkim stanie w szpitalu, drugi został uderzony cegłą w głowę. Nie zmienia to jednak faktu, że Inter był najlepszym zespołem Serie A i zasłużenie zdobył Scudetto, za co należą im się szczere gratulacje.
noty na podstawie www.eurocalcionews.com