Strona główna » Aktualności » Donadoni: To nie był najgorszy mecz
Donadoni: To nie był najgorszy mecz
Trener kadry Włoch, Roberto Donadoni (na zdjęciu), nie uważa, jakoby rozegrany i przegrany wczoraj mecz Holandią był najgorszy w całej jego karierze szkoleniowca reprezentacji Italii. Włoski trener zrzucił nieco odpowiedzialności na barki… nerwów.
Donadoni powiedział po meczu: “Nie chcę mówić, że był to nasz najgorszy występ. Straciliśmy dwie bramki po naszych błędach, ale nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że Holandia nas kompletnie zdominowała.” Następnie dodał: “Mieliśmy niezły start, ale chyba byliśmy poddenerwowani tym początkiem turnieju. W drugiej połowie znów walczyliśmy i radziliśmy sobie lepiej, po prostu nie udało nam się umieścić piłki w siatce.”
Sporo świeżości w grę Azzurrich wnieśli Alessandro Del Piero i Fabio Grosso, którzy weszli na boisko w drugiej połowie, przesuwając Christiana Panucciego na środek linii obrony. “Zmiany robi się wówczas, kiedy trener myśli, że może tym wnieść coś dobrego do gry. Pierwsza jedenastka natomiast jest uważana za najlepszą kombinację piłkarzy na start. Teraz pozostaje nam znów nabrać fizycznej i psychicznej energii, żeby móc stawić czoła Rumunii.”
Wiele kontrowersji wywołało ustawienie, w jakim Azzurri wyszli na murawę. Wielu spodziewało się, że w pomocy zagra od pierwszej minuty Daniele De Rossi, ale ten rozpoczął mecz na ławce. Zagrali zamiast tego Gattuso, Massimo Ambrosini i Andrea Pirlo – typowy skład linii pomocy Milanu. “Rozważałem taką możliwość, ale to nikt inny a media trąbiły o tym, że będę grał De Rossim od pierwszej minuty. Powinniście więc zapytać samych siebie, dlaczego się myliliście pod tym względem” – powiedział trener.
Wielkie kontrowersje towarzyszyły i nadal towarzyszą pierwszej bramce Holendrów, strzelonej przez Ruuda Van Nistelrooya. Wielu uważa, że bramka padła z ewidentnego spalonego, natomiast ci, którzy bronią decyzji sędziego, tłumaczą, że spalonego nie było, gdyż ostatnim piłkarzem biorącym udział w grze był leżący za boiskiem kontuzjowany Panucci. Przepisy mówią jednak, że pozycja, w jakiej znajdował się Panucci jest pozycją aktywną tylko wtedy, kiedy piłkarz stoi – a nie leży – na boisku. To z pewnością nie dotyczyło włoskiego obrońcy, który leżał na murawie i wił się z bólu po zderzeniu z Gigim Buffonem. “Nie będę dyskutował nad takimi incydentami” – powiedział Donadoni. “Na pewno nie zaczęliśmy Euro dobrze, bo porażki 0:3 na starcie nie da sie uważać za pozytyw. Musimy patrzeć do przodu, jako że przed nami jeszcze dwa mecze. Zobaczymy, co się wydarzy.“
www.channel4.com