Strona główna » Aktualności » Wściekli akcjonariusze żądają wyjaśnień!
Wściekli akcjonariusze żądają wyjaśnień!
Wygląda na to, że prezydent Juventusu, Giovanni Cobolli Gigli (na zdjęciu), będzie musiał dwoić się i troić, by wytłumaczyć się akcjonariuszom turyńskiego klubu z decyzji transferowych, jakie podjęło szefostwo Starej Damy z Alessio Secco na czele.
Okazuje się, że około 70 ze 150 akcjonariuszy Juventusu żąda wyjaśnień od kierownictwa Starej Damy, jako że – ujmijmy to łagodnie – nie rozumie decyzji podjętych przez Bianconerich w trakcie kilku ostatnich mercato. Na corocznym spotkaniu akcjonariuszy z klubem, jakie odbyło się dzisiaj w Turynie, właściciele akcji klubu zażądali od prezydenta Juve wyjaśnień.
Giovanni Cobolli Gigli jest bardzo zadowolony z pracy Alessio Secco i decyzji przez niego podjętych. Cóż, wydaje się, że należy do nielicznej grupki osób, które popierają działania Secco. “Miniony rok okazał się rokiem wielkich satysfakcji” – powiedział Gigli. “To rok pełen ważnych decyzji, pozwalających nam odbudować siłę naszego zespołu.”
Jednak ani słowa prezydenta Juve, ani nawet wygrana w meczu z Realem Madryt i Torino, nie uspokoiła akcjonariuszy, którzy są wściekli na kierownictwo Juventusu, twierdząc, że podejmując takie a nie inne decyzje na mercato wyrzucają pieniądze w błoto. Vittorio Salvadori, jeden z największych i głównych akcjonariuszy turyńskiego klubu, wyraził się dosyć dobitnie na temat tego, co do tej pory zdziałał Alessio Secco. “Od 2006 roku na operacje transferowe zostało wydanych ponad 121 milionów euro” – zaczął. “Mając taką sumę do dyspozycji, można było zbudować zespół jeszcze silniejszy od tego, jaki trenował Fabio Capello… Tymczasem co się okazało? Do klubu przybyli co najwyżej przeciętni piłkarze, których karty zawodnicze równie dobrze można by wyrzucić dzisiaj do śmietnika” – dodał stanowczo, mówiąc między innymi o Tiago, Jorge Andrade czy Sergio Almironie. “Jedynym mistrzem, jaki tu przybył, jest Amauri, choć i na niego wydano sporo pieniędzy. Iaquinta też kosztował zbyt wiele, zwłaszcza, że siedzi teraz na ławce. Najbardziej rozśmiesza mnie to, kiedy słyszę, jak szefowie Juve rozparci dumą mówią, jak to pokonali Torino w wyścigu po Knezevića, obrońcę Livorno, które w zeszłym sezonie straciło tyle bramek.”
Mocne słowa… ale czy dadzą do myślenia kierownictwu Juventusu? Juventusu, który w tym sezonie faktycznie nie zachwyca… To, co Bianconeri zrobili do tej pory, nie wystarcza, by ostudzić złość akcjonariuszy, którzy oczekują więcej w zamian za zainwestowane pieniądze.
www.tuttosport.com
www.goal.com