Szansa dla Tiago?
Kto wie, czy Tiago (na zdjęciu), aby dodać sobie otuchy przed dzisiejszym meczem z Chelsea obejrzy swój ulubiony film, Braveheart? A może jak William Wallace będzie miał okazję stawić czoła Anglikom w decydującej potyczce? Decydującej dla Juve, a być może także dla niego samego. Od sierpnia do dziś Portugalczyk zagrał tylko w 13 meczach, ale one wystarczyły, aby zyskał sobie miano bezcennego. Po fatalnym zeszłym sezonie mecz z Chelsea może być ukoronowaniem jego powrotu do dobrej formy.
Wszystko zaczęło się od spotkania wyjazdowego z Bolognią. Kontuzje w linii pomocy zmusiły Ranieriego do skorzystania z Tiago, który wreszcie pokazał walory, które zwróciły uwagę włodarzy turyńskiego klubu, i dzięki którym Portugalczyk znalazł się w Juve. Został jednym z najlepszych zawodników października, a szczytowa jak do tej pory forma jeśli chodzi o występy w biało-czarnej koszulce trafiła na odpowiednią chwilę, na mecz z Realem Madryt na Santiago Bernabeu.
Jeśli Tiago powtórzyłby ten wyczyn w dzisiejszym spotkaniu zyskałby sobie stałe miejsce w pierwszej jedenastce Juve w przyszłości. Niepewna przyszłość, bo teraźniejszość wydaje się być już zdeterminowana. Były zawodnik Lyonu wrócił na boisko 8 lutego po kontuzji kolana lewego, której doznał 22 listopada i od razu stał się kluczową postacią na szachownicy Claudio Ranieriego. Szkoleniowiec zrezygnował z niego tylko dwa razy, w meczu z Napoli oraz w meczu derbowym, kiedy to na ławce oprócz Portugalczyka zasiedli też Del Piero i Trezeguet. Czy Tiago poprowadzi Juve do awansu? Przekonamy się za niecałe dwadzieścia cztery godziny…
www.tuttosport.com