Całkiem nowa reprezentacja Włoch
Przy okazji powrotu rozgrywek eliminacyjnych do mundialu 2010 wśród wielu, w tym i na naszym forum, powróciły dyskusje o trafności powołań trenera reprezentacji Włoch, Marcello Lippiego (na zdjęciu). Wielu twierdzi, że obecny skład nie należy do najmocniejszych, jakie byłby w stanie wykreować z dostępnych piłkarzy, a niektórzy reprezentanci wcale nie zasługują na noszenie błękitnej koszulki. Inni są zdania, iż także ci zasługujący jeszcze nie tak dawno na miejsce w pierwszej jedenastce za niedługo przestaną błyszczeć dawnym blaskiem.
W obliczu tak toczącej się debaty ciekawą perspektywę stanowi zaproponowana przez redaktorów goal.com formacja, w której znaleźli się wszyscy ci, którzy nie grają obecnie w reprezentacji Italii, a którzy zdaniem wielu, lepiej spisaliby się na boisku, niż oglądając mecz przed telewizorem. Wśród nich swoje miejsca znaleźli zawodnicy Juventusu – Claudio Marchisio i Sebastian Giovinco, a także Paolo De Ceglie oraz Cristiano Zanetti.
Formacja przedstawia się następująco (klasyczne 4-4-2):
Bramkarz
Christian Abbiati (Milan): Mimo, że sezon zakończył przedwcześnie z powodu kontuzji w meczu przeciwko Sienie, a jego podejście cały czas wymaga dopracowania, to jednak ma na swoim koncie wyśmienite interwencje, które niejednokrotnie ratowały chwiejącą się momentami defensywę Rossonerich.
Obrońcy
Massimo Oddo (Bayern Monachium): Po koszmarnym sezonie 2007-2008 spędzonym w Milanie nikogo nie dziwił brak powołania na Euro 2008, po których to mistrzostwach został wypożyczony do stolicy Bawarii, gdzie pokazał namiastkę formy, w której znajdował się jeszcze za czasów gry w Lazio i pierwszym okresie pobytu w Mediolanie.
Christian Panucci (Roma): Nie należący do najmłodszych obrońca nie musi wcale żyć w zgodzie z Lippim ani nawet Spalettim, lecz bezcennym pozostaje jego doświadczenie, a podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Europy udowodnił, że jest kimś więcej niż tylko utalentowanym obrońcą.
Andrea Barzagli (Wolfsburg): Karierę z reprezentacją rozpoczął na dwa lata przed zdobyciem przez Włochów Mistrzostwa Świata, a od czasu jego fatalnego występu w przegranym 0-3 meczu z Holandią, po którym Azzurri pożegnali się z turniejem, wielu sympatyków piłki wolałoby go nie oglądać więcej na boisku. Jednak czy naprawdę powinien być tak szybko skreślony? W obecnym sezonie były zawodnik Palermo zagrał w każdym meczu Bundesligi, a jego zespół traci do lidera zaledwie jeden punkt.
Davide Santon (Inter): Mimo zaledwie 18 lat i króciutkiej kariery profesjonalnej już zdołał wywrzeć niezłe wrażenie na znawcach piłki i otrzymać wyrazy uznania nie tylko od Lippiego czy Cristiano Ronaldo, ale przede wszystkim od trenera Interu, Jose Mourinho (“Za 15 lat zostanie kimś w rodzaju Zanettiego, Facchettiego, czy Maldiniego, z 300 meczami w koszulce Interu, a ja mam tę przyjemność bycia pierwszym, który mu zaufał” przyp. red.). Właśnie dzięki Portugalczykowi piłkarz zadebiutował w Serie A w wieku 18 lat i wydaje się, że także do bram reprezentacji powinien zapukać już niebawem.
Pomocnicy
Christian Maggio (Napoli): Pomimo tego, że okazjonalnie dostawał powołania do reprezentacji, to jednak nie wydawało się, aby selekcjoner darzył go zaufaniem i pokładał w nim nadzieje. Zanim popadł w kontuzje, Maggio radził sobie dobrze zarówno w Napoli, jak i podczas ostatniego sezonu w Sampdorii. Nigdy nie zaprzestał swoich rajdów prawą flanką, które często sprawiały dużo problemów przeciwnikom, a czasami obfitowały w gole.
Claudio Marchisio (Juventus): Wielu wierzy, że po udanych występach w reprezentacji U-21 młodziutki pomocnik zagrzeje na stałe miejsce w pierwszym składzie ekipy z Turynu. Jeszcze nie tak dawno, nie bez odrobiny racji, porównywano go do samego Marco Tardelliego.
Geatano D’Agostino (Udinese): Otrzymał od Lippiego powołanie kilka miesięcy temu, jednak kiedy Udinese zaczęło sobie gorzej radzić w lidze, nie zdołał zagrzać na dłużej miejsca wśród Azzurrich. 26-letni zawodnik posiada doskonałe pole widzenia oraz pewność siebie, dzięki czemu nikogo nie zdziwi jego ewentualny rychły powrót na międzynarodową scenę.
Sebastian Giovinco (Juventus): Kolejny przedstawiciel młodzieżówki, zwany Atomową Mrówką, zaprezentował już swój wybuchowy potencjał, zwłaszcza w kończącym się miesiącu, co zaowocowało okrzyknięciem go mianem spadkobiercy Alessandro Del Piero. Swoje braki w drobnej sylwetce rekompensuje sobie z powodzeniem wolą walki, dryblingami, podaniami oraz zdolnościami, o jakich marzy nie jeden bardziej doświadczony zawodnik.
Napastnicy
Antonio Cassano (Sampdoria): Chyba najbardziej kontrowersyjna postać ostatnich dni. Pomijając jego rzekome przejście do Juventusu, wielu domagało się od trenera sprecyzowania powodów, dla których “Il talentino” nie znalazł się wśród powołanych na mecze eliminacyjne. Urodzony w Bari napastnik olśniewa ostatnimi czasy licznymi golami, nie szczędząc sobie także asyst i trików, które co chwilę zdumiewają publiczność.
Sergio Floccari (Atalanta): Także gwiazda ekipy z Bergamo została pominięta w planach Lippiego mimo udanych występów w lidze. Nie przeszkodzi mu to jednak prawdopodobnie już tego lata zamienić obecnego klubu na taki z nieco wyższej półki.
Ławka rezerwowych
Federico Marchetti (Cagliari): Sardyńczycy są niewątpliwie jedną z niespodzianek tegorocznych rozgrywek Serie A, a swój udział w dotychczasowych osiągnięciach ma między innymi Marchetti. Jego postawy między słupkami nie powstydziłby się żaden z bramkarzy reprezentujących wysoki poziom, co zresztą potwierdza fakt otrzymania wyrazów uznania od goalkeepera Juventusu, Gigiego Buffona.
Alessandro Nesta (Milan): Były gracz Lazio w bieżącym sezonie nie założył ani razu czerwono-czarnej koszulki z powodu urazu pleców, który postawił pod znakiem zapytania całą jego dalszą karierę. Gdyby nie ta kontuzja Nesta prawdopodobnie znalazłby się w pierwszym składzie reprezentacji Włoch. Nietuzinkowe zdolności sprawiły, że prawdopodobnie jest jednym z najlepszych obrońców minionej dekady.
Paolo Maldini (Milan): 40-letni kapitan Milanu i żywa legenda nie tylko Calcio, ale i światowego futbolu, prawdopodobnie zawiesi niebawem buty na kołku, ale jego doświadczenie i profesjonalizm jest czymś, co uwielbiają wszyscy ludzie zakochani w sporcie.
Massimo Ambrosini (Milan): Kolejny Rossoneri pominięty przez Lippiego, być może z prostego powodu – na jego pozycji trener Azzurrich ma nadmiar bogactwa.
Alessandro Rosina (Torino): Spodziewano się, że znajdzie w końcu regularne miejsce we włoskiej kadrze, jednak nazywany potocznie “Rosinaldo” nie poczynił znacznego postępu w związku z jakością swojej gry. Nie pozwala to jednak zapomnieć, że każde jego wejście na boisko zawsze ożywia grę całego zespołu.
Marco Di Vaio (Bologna): Mimo, że minęło dobrych kilka lat od jego ostatniego występu w błękitnej koszulce, to wciąż nie zapomniał jak umieścić piłkę w siatce, a jego miejsce na szczycie tabeli strzelców Serie A mówi samo za siebie.
Francesco Totti (Roma): Nieprzyjemne urazy towarzyszące kapitanowi Rzymian ostatnimi czasy są głównym powodem tego, że nie udało mu się zagrać w wielu spotkaniach Romy, a i dorobek bramkowy nie należy do najlepszych. Mimo to, kiedy tylko znajduje się w odpowiedniej dyspozycji, wciąż pozostaje wśród najlepszych w Europie.
Zawodnicy zasługujący na wyróżnienie:
Gianluca Curci (Siena)
Filippo Inzaghi (Milan)
Thiago Motta (Genoa)
Paolo De Ceglie (Juventus)
Cristiano Zanetti (Juventus)
Manuele Blasi (Napoli)
Fabiano Sanatcroce (Napoli)
Fabio Liverani (Palermo)
Domenico Criscito (Genoa)
Robert Acquafresca (Cagliari)
Mario Balotelli (Inter)
Zobacz także:
Temat na forum – El. MŚ 2010 – ITALIA
www.goal.com