Strona główna » Aktualności » Diego, czy nie Diego? Oto jest pytanie…
Diego, czy nie Diego? Oto jest pytanie…
Nic nie może być zbyt proste. Ewidentnym przykładem na to jest historia pozyskania Brazylijczyka Diego (na zdjęciu, po prawej) przez Juventus. Dziennikarze Radio Torino podali niedawno: “Wszystko jest już załatwione.” Dziennikarze Radio Brema natomiast: “Nic nie jest jeszcze załatwione.”
Z dnia na dzień pojawiają się zupełnie sprzeczne informacje na temat tego, na jakim etapie realizacji jest temat przeprowadzki Brazylijczyka do Turynu. Szefowie Juventusu mówią jedno, szefowie Werderu drugie, piłkarz jeszcze co innego, na koniec jeszcze swoje trzy grosze dorzucają agenci piłkarza, z których jednym jest ojciec Diego. Wczoraj Klaus Allofs (na zdjęciu, po lewej), dyrektor sportowy Werderu, na łamach niemieckiej gazety Kreiszeitung, powiedział: “Nie jest jeszcze do końca jasne, gdzie od początku przyszłego sezonu zagra Diego, pewne rzeczy trzeba jeszcze wyjaśnić. Mogę sobie wyobrazić, że obecną sytuację szefowie Juventusu postrzegają jako pozytyw, ale na pewno nie my. Są jeszcze pewne różnice zdań między nami, których nie możemy zbagatelizować i o których musimy jeszcze podyskutować.” Ale o czym tak naprawdę jeszcze trzeba rozmawiać? “Dyskutujemy o tych słynnych 15% karty zawodniczej” – tłumaczy Allofs. 15%, których właścicielem jest Djair da Cunha, ojciec piłkarza. Da Cunha nabył prawa do części karty Diego w momencie jego przeprowadzki z Porto do Werderu. Co z tego wynika? Juventus chce doprowadzić do finalizacji polegającej na tym, że zapłaci za kartę Diego 25 milionów euro. Tyle, że Werder chce zarobić całą tę kwotę, a skoro Niemcy są właścicielami 85% karty zawodniczej piłkarza i kwota 25 milionów miałaby stanowić właśnie taką część całej sumy, z czystej matematyki wynika, że Djair da Cunha musiałby otrzymać kolejne 4 miliony. To prowadzi z kolei do wniosku, że transfer zamknąłby się w kwocie 29 milionów euro.
Biorąc pod uwagę jednak fakt, że w kontrakcie spisanym 7 maja tego roku nie ma zapisków o podziale procentowym kwoty transferu, szefowie Juve mogą najzwyczajniej w świecie zaprotestować i nie zgodzić się na nowe ustalenia. Dlatego też Allofs, asekurując się, stwierdza: “Kto wie, być może koniec końców Diego skończy w Bayernie.” Dziennikarze, zaskoczeni tą deklaracją, dotarli do samego Brazylijczyka, który przyznał: “Juve jest w bardzo dobrej pozycji, ale mam też inne opcje. Jakie? Rozmawiajcie z Allofsem.“
www.tuttosport.com