Strona główna » Aktualności » Caceres nie traci czasu
Caceres nie traci czasu
Po przejściu testów medycznych przed potwierdzeniem transferu do Juventusu Martin Caceres (na zdjęciu) powiedział: “Jestem naprawdę zadowolony, że tutaj jestem. Nie mogę się doczekać kiedy zacznę trenować z drużyną“. Niektórzy pomyślą: “Co z tego, też mi nowość“. Klasyczny tekst wypowiadany przez każdego piłkarza, który zmienia klub. Takie deklaracje sprytnie wyłowione przez dziennikarzy i spisane uwidoczniłyby farsę odstawianą przez wielkich świata piłki (wystarczy spojrzeć na Ibrahimovicia całującego koszulkę Barcelony, żeby zrozumieć).Tym razem jednak słowa są poparte przez fakty. Fakty, konkrety i… poty. W oczekiwaniu na potwierdzenie transferu dla Caceresa największym zmartwieniem była kwestia treningu.
Zarząd Bianconerich powiedział urugwajskiemu obrońcy: “Ciesz się tymi kilkoma dniami wolnego, znajdź dom w Turynie, a później, jak tylko zespół wróci z Sewilli i rozpocznie trenować w Vinovo, dołączysz do nich“. On natomiast nie chciał tracić czasu. Udał się do Como, gdzie ugościł go jego agent, Daniel Fonseca i tam zaczął pierwsze przygotowania, aby być w formie i móc stawić czoła ‘torturom’ przygotowanym przez specjalistę od przygotowania fizycznego, Massimo Neriego i przez sztab trenerski. Fonseca, który miał styczność z Nerim w Romie już zatroszczył się o to, aby przekazać Caceresowi czego może się spodziewać. Mimo prawie 40 stopni Celsjusza wczoraj obrońca udał się do Cetrum Sportowego Orsenigo i nie oszczędzał się.
Caceres może więc liczyć na swoje warunki fizyczne i kondycję, które mogą mu pomóc wywalczyć miejsce w składzie Juventusu, a także, jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, być może stać się jedną z gwiazd włoskiej Serie A. Jedną z jego zalet jest szybkość. Każdy kto go zna przyznaje, że nie sposób pokonać go w pojedynku biegowym. Poza tym nie jest tajemnicą, że na treningach w Barcelonie Pepe Guardiola miał w zwyczaju wystawiać go, aby krył Messiego, bo jako jeden z nielicznych był w stanie sprawić mu kłopoty. Jak twierdzi były trener Penarolu, Matosas, Martin jest bardzo skoczny: “Potrafi utrzymać się w powietrzu 2-3 sekundy“, co oznacza, że będzie bardzo niebezpieczny przy stałych fragmentach gry.
Zdjęcia z treningu piłkarza i przygotowań do pracy z ekipą Ferrary można obejrzeć TUTAJ. Zapraszamy.
www.tuttosport.com