Strona główna » Aktualności » Finał Peace Cup: Juventus – Aston Villa 0:0 k: 3:4
Finał Peace Cup: Juventus – Aston Villa 0:0 k: 3:4
Niestety finał Pucharu Pokoju tym razem nie dla Juventusu. Bianconeri przegrywają w finale z Aston Villą po rzutach karnych 3:4, gdzie przez wszystkie minuty spotkania utrzymywał się wynik bezbramkowy.
Wiele walki, wiele odbiorów, oraz co najważniejsze… wiele strat. Tak można określić praktycznie cały regulaminowy czas gry. Drużyny się bardzo szanowały, a Bianconeri praktycznie dopiero w drugiej połowie podjęli jakąś wyraźniejszą inicjatywę. Linia napastników była bardzo nieskuteczna. Druga odsłona, oraz dogrywka to istna kanonada na bramkę Aston Villa, co jednak nie dało żądanego rezultatu i mecz musiał być rozstrzygnięty rzutami karnymi. Przed samą decydującą częścią rozgrywki kamera śledziła sytuację w gronie Bianconerich i jak się okazało, nie byli oni całą tą sytuacją zmartwieni. Wręcz przeciwnie. Panowała atmosfera porównywalna do spotkania w pubie.
Jako pierwsi strzelali Anglicy. Bannan posłał piłkę mocno w prawą stronę bramki, co w prawdzie wyczuł Gigi, ale nie zdołał obronić. Po chwili przyszła kolej na Iaquintę, który bardzo słabym strzałem pozwolił bramkarzowi bez większych trudności wybić piłkę. Na szczęście dla Juventinich, Sidwell przestrzelił swoją szansę. Trezeguet nie powtórzył zaś błędu Iaquinty i umieścił mocno piłkę w lewym dolnym rogu. Tym samym niestety odpowiedziała Aston Villa. Jako następny, przed swoją szansą stanął Amauri i również ją wykorzystał. Young w odpowiedzi strzelił w prawy róg. Niestety też celnie. Jako czwarty strzelał dla nas Melo. Także nie zepsuł swojej szansy. Podczas piątego karnego w wykonaniu przeciwników, z grona Juventinich dobiegały głośne dopingi, co w efekcie dało piękną paradę Gigiego i obroniony strzał. Wydawać by się mogło, że Del Piero musi podpisać tylko formalność, ponieważ dla niego karny to jak strzał na pustą brmkę, ale jak to często bywa, nadmierna pewność nas wszystkich została skarcona. Del Piero kiedyś musiał zepsuć rzut karny i o zgrozo nie było to w jakimś sparingu, tylko niestety w finale Pucharu Pokoju. Jako następny strzelali Anglicy i strzelili. Legrottaglie nie wytrzymał presji i przestrzelił bramkę, przez co po huśtawce nastrojów po trofeum sięgnie Aston Villa.
Juventus wprawdzie przeważał na boisku. Druga odsłona gry, oraz dogrywka to była wręcz różnica klas, ale co jest ważną lekcją, sama przewaga nie da wiele, jeżeli nie jest udokumentowana bramkami, a sama bramkowa absencja może zostać skarcona właśnie nieszczęściem w karnych.
Juventus – Aston Villa 0:0 k: 3:4
Juventus (4-4-2): Buffon – Zebina, Legrottagie, Chiellini, Molinaro (40′ Grygera) – Camoranesi (90′ Del Piero), Marchisio (56′ Zanetti), Felipe Melo, Giovinco (91′ Amauri) – Iaquinta, Trezeguet
Aston Villa (4-4-2): Guzan – Davies, Shorey (74′ Lowry), Cuellar, Lichaj – Sidwell, Albrighton, Reo-Cocker, A. Young – Carew (91′ Herd), Weimann (74′ Bannan)
Żółte Kartki: 27′ Melo, 99′ Chiellini – 79′ Sidwell, 90′ Lichaj