Strona główna » Aktualności » Moretti i Sculli o jutrzejszym meczu
Moretti i Sculli o jutrzejszym meczu
O jutrzejszym meczu z Juventusem zaczynają wypowiadać się piłkarze Genoi. Swoimi odczuciami wobec jutrzejszej potyczki podzielili się Emiliano Moretti i Giuseppe Sculli.
Moretti, który latem przeprowadził się do Genui z Valencii, przygotowuje się do jutrzejszego meczu bez obaw. “Wybiegniemy na murawę z takim samym nastawieniem, jak zawsze. Takim, jaki posiada drużyna, która chce grać swoje, mając jednak świadomość tego, że staje naprzeciw niepokonanym“. Przeciwnik rzeczywiście siłą rzeczy zmusza do odczuwania pewnej dozy respektu. “Jeśli damy z siebie wszystko, możemy wygrać ten mecz” – twierdzi Moretti. “Mówimy jednak o przeciwniku o niesamowitej sile i najwyższej klasie. Naszym celem zawsze jednak w takich sytuacjach jest to, by podjąć walkę i mimo wszystko spróbować wygrać“. Moretti wraca do “starych znajomych” – w końcu w sezonie 2002/2003 rozegrał kilka spotkań w koszulce Juventusu. “Kilka miesięcy rzeczywiście grałem w Turynie i muszę przyznać, że choć nie zabawiłem tam zbyt długo, było to dla mnie bardzo cenne doświadczenie, dzięki któremu nauczyłem się wielu rzeczy. Od Ferrary też “ukradłem” trochę doświadczenia. Na pewno zawsze dawał i do dzisiaj daje innym bardzo ważny przykład“.
Inny piłkarz ekipy Gasperiniego, Giuseppe Sculli, którego zadaniem jest na co dzień zdobywanie bramek dla Genoi, powiedział: “Bianconeri są bardzo silni, ale my też umiemy grać w piłkę, zwłaszcza przed własną publicznością. Będzie to z pewnością bardzo dobry mecz, który postaramy się wygrać“. Wypowiadając się jeszcze o Juve, powiedział: “Tego lata wzmocnili drużynę ponadprzeciętnie. Do tego mają w składzie istnych fenomenów, na przykład Buffona. Nikt nie jest jednak zupełnie niepokonany. Z nami można wygrać, ale i z nimi też. Mnie można pokonać, ale Buffona też. Nie będzie łatwo, to wiadomo, bo z Juve nigdy nie jest, ale jeśli zagramy tak, jak graliśmy przez ostatnie miesiące, to możemy sprawić im nieco kłopotu“.
www.tuttosport.com