Strona główna » Aktualności » Jakim składem zagrać z Bayernem?
Jakim składem zagrać z Bayernem?
Przed meczem z Bayernem Monachium Ciro Ferrara musi odpowiedzieć sobie na kilka pytań, które mogą być bardzo istotne z punktu widzenia ustalenia kadry na środowe spotkanie w ramach Champions League. Jedno z tych pytań dotyczy Brazylijczyka Diego (na zdjęciu).
Diego Ribas da Cunha ma na początku obecnego sezonu problemy ze zdrowiem. Ostatnio nie pierwszy raz musiał leczyć kontuzję, której doznał w trakcie meczu. Z Bologną już jednak zagrał, choć nie na maksimum swoich możliwości. “Chciałem dać mu już pograć” – tłumaczy Ferrara. “Zobaczymy, jak zareaguje dzisiaj, podczas sesji treningowej. Wyraźnie widać, że brakuje mu polotu i nie bryluje z piłką. Jednak świeżo po kontuzji nie może być inaczej” – dodaje.
Kontuzji Diego nabawił się 12 września na Olimpico w Rzymie, kiedy Juventus mierzył się z Lazio. Z medycznego punktu widzenia Brazylijczyk wrócił już do pełni sił, ale do pełni formy nieco mu jeszcze brakuje. Czy zdoła wnieść wyraźny wkład w grę drużyny w środowym spotkaniu z Bayernem? Sam Diego przyznał po meczu z Bologną, że grało mu się dobrze, że nie czuł już żadnego bólu w udzie. Dzisiaj i jutro lekarze Juventusu przyjrzą się jeszcze jego zdrowiu i kondycji fizycznej. Później w porozumieniu z nimi Ciro Ferrara będzie mógł podjąć decyzję. Włoch musi jednak spodziewać się jednak tego, że każda decyzja niesie za sobą konsekwencje, z krytyką ze strony kibiców i prasy włącznie.
Jeśli przyjąć za prawdziwe twierdzenie, że ekipa Juventusu grała dużo lepiej w meczu z Genoą, bez Diego w składzie, niż z Bologną, kiedy Brazylijczyk biegał już za piłką, można by – co prawda ryzykownie – zakwestionować twierdzenie, jakoby Diego był rzeczywiście hitem letniego mercato. Po wczorajszym meczu Ferrara stwierdził wręcz: “Czy Diego zdoła się odrodzić i grać tak świetnie, jak kiedyś? Zobaczymy…” Czyżby więc linia pomocy Juventusu ponownie stawała się jego słabym punktem? To dosyć odważna teza i chyba jeszcze mimo wszystko jest zbyt wcześnie, by uznać ją za prawdziwą. Cały czas przecież Juve nie gra w idealnym składzie: kontuzjowany jest ciągle Sissoko, leczy się dużo lepiej spisujący się w tym sezonie niż w poprzednim Tiago – wydaje się więc, że z pewnymi ocenami i osądami należy jeszcze poczekać przynajmniej na nich. Nie zmienia to jednak faktu, że pewne decyzje należy podejmować z dnia na dzień, z meczu na mecz, z tygodnia na tydzień. Czy więc lepszym rozwiązaniem na Bayern będzie druga linia z Diego w składzie, czy też ta z Poulsenem, Marchisio, Melo i Camoranesim, która walczyła w meczu z Genoą? Ferrara musi pamiętać, że skład, który wystawi za kilkadziesiąt godzin do gry, zmierzy się z Riberym, Robbenem i resztą.
Włoski szkoleniowiec nie powinien mieć za to większych wątpliwości co do obstawienia linii ataku. Powoli coraz lepiej spisuje się David Trezeguet. Jeszcze niedawno mocno krytykowany, ostatnimi tygodniami jest bardziej skuteczny niż Brazylijczyk Amauri, a chcąc nie chcąc napastnika rozlicza się właśnie z bramek. Jedne mogą być piękniejsze, inne mniej – ale to one dają zwycięstwo. Wszystko wskazuje na to, że w podstawowej jedenastce w środę na murawę niemieckiego stadionu wybiegnie właśnie Trezeguet, który zagra u boku szykującego się na tę potyczkę Iaquinty.
www.lastampa.it