Strona główna » Aktualności » 4-2-3-1 wygrał z 4-3-1-2
4-2-3-1 wygrał z 4-3-1-2
Wydaje się, że taktyka 4-3-1-2, którą Ferrara rozpoczynał sezon, odejdzie w przypadku Juventusu do lamusa. Ciro postanowił dokonać pewnych zmian w meczu z Maccabi i ustawił swoich piłkarzy w formacji 4-2-3-1, czego chyba nikt później nie żałował.
Zmiana dokonana we wspomnianym meczu przyniosła i plusy, i minusy. Pod koniec, mimo gry z przewagą jednego zawodnika, Bianconeri wyraźnie męczyli się w obronie. Trzeba jednak powiedzieć, że współpraca między czwórką ofensywnych piłkarzy: Giovinco, Diego, Camoranesim i Trezeguet (na zdjęciu, z prawej), rokuje całkiem dobrze. Brazylijczyk dobrze rozumiał się z młodym Giovinco i w porównaniu do poprzednich spotkań zaprezentował się wyraźnie lepiej. Wrażenie pozostało pozytywne i można spodziewać się, że podobnie Ferrara zagra w niedzielę ze Sieną.
O problemach można mówić już bliżej bramki Buffona, zaczynając od Melo (na zdjęciu, z lewej) i Sissoko, ustawionych w tej taktyce obok siebie w roli defensywnych pomocników. Obaj szukają jeszcze swojej szczytowej formy, a Felipe zaciska zęby i trenuje, mimo iż w ostatnim meczu doznał urazu, w wyniku którego zszedł z boiska. Lekarze póki co pozwalają mu normalnie pracować i jeśli wszystko pójdzie dobrze, obejdzie się bez dłuższej pauzy. Jeśli jednak nie będzie w stanie wystąpić w meczu ze Sieną, obok Sissoko wystąpi najpewniej Poulsen, który w ostatnim swoim meczu również zagrał całkiem przyzwoicie. Obaj pomocnicy grający na tych pozycjach muszą jednak poprawić się pod względem współpracy z trójką, jaką mają przed sobą. Zdaniem dziennikarzy jeśli system 4-2-3-1 się sprawdzi w kolejnych meczach, z powodzeniem można będzie ustawić obok Diego zaraz za Trezeguet Del Piero i Iaquintę.
www.tuttosport.com