Molinaro: udowodnię swoją wartość
Przygotowania do meczu z Błękitnymi idą pełną parą, a w międzyczasie wypowiedzi udzielił obrońca Bianconerich – Cristian Molinaro (na zdjęciu). Nieprzypadkowo miało to miejsce właśnie przy okazji meczu z Napoli. Nie tak dawno bowiem wiele mówiło się na temat zainteresowania zespołu z południa Włoch jego osobą. Molinaro nie zawsze miał dobry kontakt z prasą i ostatnimi czasy raczej rzadko mogliśmy go usłyszeć w mediach. Teraz nadarzyła się w końcu okazja, aby sprawę skomentował sam zainteresowany. Zamiana Molinaro na Zunigę jest realna? “Kategorycznie zaprzeczam, to tylko pogłoski. Szanuję wszystkich kibiców Juventusu i ufam, że jest to szacunek odwzajemniony. Przykro mi, że taka informacja rozeszła się w mediach, jednak nie było to moim zamiarem. Wciąż wiele jestem jeszcze winien tej koszulce, którą teraz noszę. Myślę też, że z moralnego i etycznego punktu widzenia nie można mi niczego zarzucić. Osobiście szanuję dziennikarzy, oni jednak nie czynią tego samego względem mnie“.
Jaka przyszłość czeka Molinaro? Czy w obliczu przybycia Grosso pozostaje mu już tylko ławka rezerwowych, jak twierdzą złośliwi? “Przede wszystkim uważam, że nie należy tak zachłannie patrzeć na to, co było. Najważniejsze, abyśmy wszyscy pokazali, że teraz jest czas osiągnąć coś naprawdę istotnego. Naturalnie, że każdy z nas uszanuje decyzje, jakie podejmie trener. Jasne, że kiedy grasz mniej, automatycznie czujesz mniejszą satysfakcję, jednak z mojej strony zawsze było, jest i będzie maksymalne zaangażowanie właśnie po to, aby wywalczyć sobie jak najwięcej możliwości, które tę satysfakcję mi dadzą. Postaram się przyprawić Ferrarę o ból głowy przy wyborze składu. Warto pamiętać, że wszyscy płyniemy na tym samym statku i każdy z nas ma ogromny głód zwycięstw“.
Molinaro zanegował opinie tych, dla których jest on już raczej bliżej niż dalej końca swojej kariery w Juve. Przypomniał również, że przez ostatnie miesiące media zdawały się go całkowicie ignorować. “Uważam, że w ostatnich latach pokazałem swoją wartość. W kwietniu doznałem kontuzji, która niestety uwarunkowała moją formę na kolejne miesiące. Jednak mogę szczerze przyznać, że ze strony kolegów i zarządu zawsze odczuwałem ogromne poparcie i bliskość – rzeczy, o których nie można mówić w przypadku kontaktów z dziennikarzami. Jedyną okazją do wspomnienia mojego nazwiska były rozważania na temat moich ewentualnych następców. Właśnie dlatego mogę otwarcie powiedzieć, że moim celem jest wywalczenie sobie miejsca w składzie, na które zasłużyłem“.
Jak to zatem było w przypadku kontaktów z Napoli? “Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że nigdy nie życzyłem źle Juventusowi. Cała sytuacja jest wynikiem przeinaczenia słów mojego przedstawiciela. Gdy zapytano go, czy jestem szczęśliwy w Turynie, odpowiedział, że żaden piłkarz nie byłby zadowolony nie mogąc grać – jak najbardziej zrozumiała kwestia. Następnie został poruszony aspekt zainteresowania Romy, co potwierdził, dodając, że bardzo mnie ono ucieszyło – również to nie powinno nikogo dziwić. Jednak na tym koniec. Nastąpiła nadinterpretacja jego wypowiedzi, czego rezultatem były rewelacje takie jak moje odejście z Juventusu. Wykorzystując więc okazję chcę zaznaczyć, że moim celem jest tylko i wyłącznie ciężka praca tu, w Juve, aby w przyszłości zademonstrować swoją wartość, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że to tutaj otrzymałem szansę na grę także na arenie europejskiej. Odkąd przybyłem do Juve, mam zawsze wrażenie, jak bym musiał coś bez przerwy udowadniać. Przy okazji minimalnego potknięcia spada na mnie fala krytyki. Jest to kwestia, której tak naprawdę nigdy nie pojąłem. Nie sądzę, aby większość z tych krytyk miała sensowne podłoże. Myślę, że ci wszyscy, którzy dostrzegali we mnie same negatywy powinni wyciągnąć rękę do rozejmu, zwłaszcza dlatego, że robili to podczas mojej boiskowej absencji.”
www.tuttosport.com