Relacja z 14. kolejki Serie A
Porażka Juventusu bardzo skomplikowała sytuację Starej Damy. Bianconeri nie tylko tracą już osiem punktów do Interu ale także zostali zdystansowani przez Milan, który dzięki bramkom Huntelaara pokonał Catanię. W najciekawszym spotkaniu kolejki, po fascynującym meczu Genoa okazała się lepsza od Sampdorii.
Udinese – Livorno 2-0 (2-0)
29′ Di Natale, 40′ Floro Flores
W pełni zasłużona wygrana gospodarzy, którzy przez cały mecz kontrolowali grę. Już na początku zarysowała się przewaga Udinese, które raz po raz zagrażało bramce przyjezdnych. W końcu po pół godzinie gry Antonio Di Natale strzałem z rzutu wolnego dał miejscowym prowadzenie. Dziesięć minut później po dośrodkowaniu Lukovicia piłkę do siatki posłał Floro Flores, dla którego było to już piąte trafienie w tym sezonie. W drugiej połowie mimo kilku szans gospodarze nie zdołali już podwyższyć wyniku.
Genoa – Sampdoria 3-0 (1-0)
10′ (rzut karny) Milanetto, 53′ Rossi, 75′ (rzut karny) Palladino
W zapowiedzi przed tym meczem pisaliśmy, że na pewno w derbach Genui nie zabraknie emocji, bramek i czerwonych kartek. Nie pomyliliśmy się, tak bowiem się stało. Prowadzący to spotkanie pan Roberto Rossetti miał bardzo dużo pracy. Spotkanie było toczone w bardzo szybkim tempie, obie drużyny zaangażowały się bardzo poważnie. W dziesiątej minucie faulowany w polu karnym był Palacio a Omar Milanetto okazał się skutecznym egzekutorem jedenastki. W pierwszej odsłonie lepsze wrażenie sprawiali zawodnicy Gian Piero Gasperniniego, którzy stworzyli sobie więcej sytuacji strzeleckich. Dobrej okazji nie wykorzystał między innymi Criscito. Przed przerwą gospodarze doznali jednak osłabienia, z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Biava. Wydawać by się mogło, że w drugiej połowie przy tej sytuacji to Sampdoria będzie stroną dominującą. Po raz kolejny jednak okazało się, że derby rządzą się swoimi prawami. Osłabiona Genoa ruszyła do ataku i zadała kolejny cios. W sytuacji sam na sam pewnym silnym strzałem Castellazziego pokonał Rossi. Kilkanaście minut później kolejna katastrofa dla Sampdorii – z boiska wyleciał Marco Rossi i siły się wyrównały. Genoa ponownie zaatakowała i wyprowadziła decydujące uderzenie – rzut karny na bramkę zamienił Palladino. Dorianie nie mogąc pogodzić się z porażką zaczęli brutalnie faulować i z boiska przed końcem meczu wyleciał jeszcze Cacciatore. Palladino i spółka nadal więc jak najbardziej zasłużenie królują w Genui.
Bari – Siena 2-1 (0-1)
78′ Masiello, 90′ Greco – 3′ Vergassola
Początek spotkania zaskoczył niemal wszystkich. Do ataku ruszyła ostatnia drużyna ligi i po akcji Jarolima, Silone Vergassola umieścił piłkę w siatce. Po tej bramce Siena ograniczyła sie jedynie do defensywy. Ta taktyka zgubiła jednak Bianconerich w końcowych minutach meczu. Najpierw Masiello strzałem z dystansu zdołał wyrównać a przyjezdnych dobił Greco, zapewniając tym samym swojej drużynie ważne trzy punkty.
Lazio – Bologna 0-0
Bologna przyjechała do Rzymu po jeden punkt i swój rezultat osiągnęła. Przez cały mecz goście skutecznie się bronili, natomiast Lazio nie miało pomysłu na grę. Przyszłość Davide Ballardiniego jest już niemal przesądzona. Tylko zwycięstwo w zbliżających się derbach Rzymu może skłonić władze Biancocelestich do zmiany decyzji. Podobno na jego miejsce szykowany jest już były zawodnik Lazio – Sinisa Mihajlovic, który po średnio udanej przygodzie z Bologną, pozostaje bezrobotny.
Inter – Fiorentina 1-0 (0-0)
85′ (rzut karny) Milito
W pierwszej połowie obydwie drużyny grały dobrą, szybką i otwartą piłkę. To Inter groźniej atakował ale i Fiorentina potrafiła stworzyć niebezpieczeństwo pod bramką Cesara. Najlepsze sytuacje w tej części gry zmarnowali Muntari i Ricardo Quaresma. W drugiej połowie to gospodarze byli zdecydowanie stroną przeważającą ale w znakomitej dyspozycji znajdował się Sebastian Frey. W 50. minucie piłka wpadła do siatki gości, ale sędzia uznał, że Walter Samuel faulował w tej sytuacji jednego z obrońców. W 80. minucie Fiorentina mogła wyjść na prowadzenie jednak zimnej krwi w sytuacji sam na sam zabrakło Gilardino. Bardzo szybko zemściło się to na przyjezdnych z Florencji bowiem w sędzia podyktował na pięć minut przed końcem rzut karny dla Interu za przewinienie na Milito. Sam poszkodowany celnym strzałem zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.
Atalanta – Roma 1-2 (1-1)
13′ Ceravolo – 44′ Vucinic, 64′ Perrotta
Kolejny słaby mecz podopiecznych Antonio Conte i kolejny dobry mecz zawodników Claudio Ranieriego. Atalanta tylko początek spotkania miała udany, kiedy to Ceravolo dał gospodarzom prowadzenie. Reszta meczu należała do wracających do wysokiej formy Giallorosich. Najpierw przed przerwą strzałem głową wyrównał Czarnogórzec Mirko Vucinic a w drugiej połowie kropkę nad “i” postawił Simone Perrotta. Tym samym drużyna Ranieriego awansowała już do pierwszej dziesiątki ligi po raz pierwszy od początku sezonu.
Chievo – Palermo 1-0 (0-0)
53′ Abbruscato
Chievo po słabym meczu pokonało Palermo. Gospodarze do strzelenia bramki byli stroną przeważającą. Jednak prawie cała druga połowa to zacięte ataki Palermo, które jednak jak to zwykle bywało na wyjazdach, waliło głową w mur. Na dodatek straciło Fabio Liveraniego, który za drugą żółtą kartkę wyleciał z boiska. Chievo po jednej z kontr mogło jeszcze podwyższyć rezultat, lecz Simone Bentivoglio nie wykorzystał swojej okazji.
Parma – Napoli 1-1 (0-1)
85′ (rzut karny) Amoruso – 32′ Denis
Zgodnie z zapowiedziami kibice na Stadio Ennio Tardini mieli okazje oglądać naprawdę ciekawy mecz. Pierwsza część gry należała do gości, wśród których prym wiódł Marek Hamsik. Goście na prowadzenie wyszli po pół godziny gry gdy po akcji Cristiana Maggio piłkę do siatki skierował German Denis. Druga połowa była diametralnie inna. To Parma była stroną przeważającą i szukała wyrównania. Gospodarzom poszczęściło się dopiero w końcówce, kiedy to rzut karny wykorzystał Nicola Amoruso. Przyjezdni stracili w dodatku Matteo Continiego, który za niesportowe zachowanie w końcówce meczu otrzymał czerwoną kartkę.
Catania – Milan 0-2 (0-0)
90+3′, 90+5′ Huntelaar
Milan dzięki zwycięstwu z Catanią awansował na drugą pozycję w tabeli. Wygrana ta nie przyszła jednak Rossonerim łatwo. Mimo iż podopieczni Leonardo przez cały mecz byli drużyną lepszą i stwarzali groźniejsze okazje, o trzy punkty musieli drżeć aż do samego końca. Zbawieniem dla mediolańczyków okazali się rezerwowi napastnicy. To właśnie po akcjach Inzaghiego i Huntelaara padły obie bramki dla Milanu kiedy to upływał już powoli doliczony czas gry.
Zobacz także:
Tabela i następna kolejka
Terminarz Serie A