Strona główna » Aktualności » Zaccheroni: o puchar i stanowisko!
Zaccheroni: o puchar i stanowisko!
Walka na arenie europejskiej o puchar Ligi i pracę w Juventusie – Alberto Zaccheroni (na zdjęciu) gra w tym sezonie nie tylko o sukces Bianconerich, ale i o swoją posadę. Nie jest bowiem powiedziane, że szefowie klubu na pewno zmienią trenera, jeśli Zac udowodni, że jest faktycznie właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.
Choć podpisanie kontraktu z Zaccheronim wywołało sporo kontrowersji, póki co Włoch radzi sobie na stanowisku trenera naprawdę dobrze. Na ile jest to efekt “nowego trenera”, a na ile rezultat jego warsztatu trenerskiego – to będzie można raczej ocenić na koniec sezonu, jeszcze nie teraz. Nie zmienia to faktu, że jeśli Zac poradzi sobie dobrze i uda mu się odkopać geniusz turyńskiego klubu, może po prostu otrzymać propozycję przedłużenia kontraktu. Kluczowym czynnikiem ma być postawa Juventusu w Europie. Pierwszy krok więc możliwy jest do uczynienia już jutro, Włosi będą grali bowiem o awans do dalszego etapu rozgrywek Ligi Europejskiej.
Szefowie Juventusu postanowili nie mydlić Zaccheroniemu oczu i już na początku współpracy określili jasno jej cel: wydobycie klubu z kryzysu, krótkoterminowy kontrakt i doraźna pomoc. Sam szkoleniowiec nie ukrywa jednak, że chciałby sprawić, by pod koniec sezonu szefowie klubu poważnie zastanowili się nad jego kandydaturą. Póki co dwa remisy i trzy zwycięstwa, bez porażki, mogą być dobrym początkiem do osiągnięcia tego celu. Zaccheroni podjął już pewne konkretne decyzje: wprowadził De Ceglie na lewą stronę pierwszego składu drużyny, postawił na Alessandro Del Piero, zainwestował w odrodzenie trzech Brazylijczyków. Środkowym obrońcą jest Legrottaglie, weterani włoscy z kolei – Cannavaro i Grosso, zakupieni przez szefów Juve ostatniego lata – nie mają już pewnego miejsca w podstawowej jedenastce.
Zmiany jak do tej pory przynoszą rezultaty, na co chyba nikt nie narzeka. Teraz Zaccheroni musi udowodnić, że umie powalczyć nie tylko we Włoszech, ale i w Europie. Serie A oznacza teraz dla niego zapewnienie drużynie możliwości gry w przyszłorocznej edycji Champions League, Liga Europejska z kolei to dla niego trofeum do zdobycia. Gdyby udało się sięgnąć po ten puchar, Bianconeri zagraliby też ze zwycięzcą tegorocznej Ligi Mistrzów o Superpuchar Europy.
Zaccheroni gra więc o swoją przyszłość, o przedłużenie kontraktu, który obecnie wygasa z końcem czerwca. W zasadzie można powiedzieć, że Włoch ma kilka tygodni na walkę o samego siebie. Tym bardziej, że pod lupą w dalszym ciągu pozostają Prandelli i Benitez.
www.tuttosport.com