Liga Europejska: Juventus – Ajax 0:0
Juventus bezbramkowo zremisował rewanżowy mecz z Ajaksem, rozgrywany w ramach Ligi Europejskiej. Tym samym Włosi awansowali do dalszego etapu rozgrywek, pokonując w dwumeczu holenderskich rywali 2:1. W 1/8 finału turnieju zmierzą się z drużyną Fulham.
Tak jak można było się spodziewać, Juventus nie zamierzał rzucać się do szaleńczych ataków od pierwszej minuty, choć już w pierwszych minutach po ciekawej akcji Del Piero na bramkę Ajaksu strzelał Marchisio. Bianconeri raz po raz prezentowali ciekawe zagrania, próbowali rozegrać dobrą akcję, nic z tego jednak nie wynikało. Holendrzy próbowali misternie realizować swój plan, a kibicom Starej Damy nieraz robiło się gorąco po niezbyt pewnych interwencjach Manningera.
W pierwszej połowie najbardziej godne uwagi były przede wszystkim: ciekawa gra Alessandro Del Piero, słupek po strzale Momo Sissoko i kontuzja Amauriego, którego już po 15 minutach zmienił David Trezeguet. Do tego w 31. minucie dwukrotnie mogło być 1:0 dla Juventusu, jednak za każdym razem z linii bramkowej piłkę głową wybijał obrońca gości. Dwie minuty później kolejne zamieszanie w polu karnym Ajaksu, z którego ostatecznie nic nie wyszło. Warto zwrócić uwagę na bardzo dobrą grę Diego, który momentami czarował aż miło było popatrzeć.
Druga połowa rozpoczęła się od bardziej odważnych ataków gości. W pewnym momencie zaczęło to wręcz zastanawiać, bo wydawało się, że Ajax powoli przejmuje inicjatywę nad przebiegiem meczu. Podejście Holendrów nie mogło dziwić – została im przecież niecała godzina na to, by wywalczyć awans. Bianconeri zaczęli grać bardziej niedokładnie, co w porównaniu z tym, co pokazywali w pierwszej odsłonie spotkania, wyraźnie raziło. Po niedługim czasie dużo ciekawszy w pierwszej połowie mecz przerodził się w momentami nudne wręcz “widowisko”, przy czym jedna i druga drużyna prześcigała się w liczbie niedokładnych zagrań bez pomysłu. Rzecz w tym, że remis ewidentnie pasował Juventusowi, ale nie przyjezdnym. Na 20 minut przed końcem meczu Brazylijczyka Diego zmienił Camoranesi, przy czym były piłkarz Werderu był wyraźnie niezadowolony z tego powodu.
Ostatni kwadrans meczu zaczął się od zmiany w szeregach drużyny gości. Martin Jol próbował wzmocnić siłę ofensywy swojego zespołu. Kiepsko grał Trezeguet, który mimo niezaprzeczalnych umiejętności był zupełnie niewidoczny na boisku. Siedem minut przed końcem na bramkę Manningera uderzał Emanuelson, nie zmieniło to jednak faktu, iż druga połowa meczu była dosyć bezbarwna. W 87. minucie mocny strzał głową oddał jeszcze Trezeguet – tyle, że wprost w ręce bramkarza Ajaksu. Pod sam koniec meczu przestało się spieszyć nawet Holendrom. Mecz dobrnął do końca przy bardzo asekuracyjnej postawie obu drużyn. Tak czy inaczej – Juventus gra dalej! To jest dla nas teraz najważniejsze.
Juventus – Ajax 0:0
Juventus (4-3-1-2): Manninger – Grygera, Legrottaglie, Chiellini, De Ceglie – Marchisio, Melo, Sissoko – Diego (71′ Camoranesi) – Amauri (15′ Trezeguet), Del Piero (87′ Candreva)
Ławka: Pinsoglio, Cannavaro, Zebina, Camoranesi, Candreva, Trezeguet
Trener: Alberto Zaccheroni
Ajax (4-3-1-2): Stekelenburg – Van Der Wiel, Presas, Alderweireld, Vertonghen – Enoh (77′ Rommehdal), Zeeuw, Eriksen – De Jong – Pantelic (75′ Emanuelson), Sulejmani
Ławka: Vermeer, Anita, Gabri, Lodeiro, Rommehdal, Emanuelson
Trener: Martin Jol
Żółte kartki: Melo (62′) – Enoh (70′), De Jong (85′), Vertonghen (86′)
Multimedia :
Skrót spotkania