Strona główna » Aktualności » Zaccheroni: Najważniejszy był awans
Zaccheroni: Najważniejszy był awans
Po meczu z Ajaksem wypowiedział się trener Juve, Alberto Zaccheroni (na zdjęciu). Włoch powiedział kilka słów o samym spotkaniu, o awansie i o reakcji Brazylijczyka Diego na przeprowadzoną przez Zaca zmianę.
Włoski trener jest zadowolony: “Dziś wieczorem najważniejsze było dla nas to, by awansować dalej i to nam się udało“. Następnie dodał: “Wynik osiągnięty na wyjeździe okazał się dla nas tym bardziej istotny. Dziś próbowaliśmy też coś ustrzelić, dwa czy trzy razy Holendrzy wybijali piłkę z linii bramkowej. Po pierwszej połowie, kiedy to remisowaliśmy 0:0, wolałem utrzymać taki wynik, dlatego postawiliśmy na obronę i grę z kontry. Dziś istotne było nie tyle zwycięstwo, co zapewnienie sobie gry w dalszym etapie rozgrywek. Dlatego też druga połowa wyglądała, jak wyglądała. Ważne też, że po wielu meczach, w których traciliśmy bramki, w tym udało się zachować czyste konto. Taktyka i ustawienie to kwestia dosyć elastyczna, wystarczy dobrze je zinterpretować. Powtórzę jeszcze raz: dziś ważny był nie tyle styl czy widowisko, nawet nie tyle wygrana, co awans“.
Zmieniony na 20 minut przed końcem Diego był wyraźnie niezadowolony z decyzji podjętej przez Zaccheroniego. “Nie przejąłem się tym jakoś zbytnio, może jutro pogadamy sobie o tym w cztery oczy. Mogę go zrozumieć, bo nikt nie lubi być zmieniany, ale nie sądzę, żeby wynikł z tego jakiś poważniejszy problem“. Na temat kontuzji Amauriego po zaledwie kwadransie gry powiedział z kolei: “Piłkarz doznał urazu mięśni, jutro przyjrzymy się temu bardziej dokładnie. Mamy nadzieję, że to nic poważnego“. Na boisko wrócili za to Trezeguet i Camoranesi… “Potrzebujemy wszystkich, moi piłkarze wiedzą o tym doskonale. Kiedy nie mam zbytniego wyboru, grają zwykle ci sami a to nie jest do końca dobre. Wierzę, że Trezeguet i Camoranesi odnajdą właściwą sobie formę. Camor jest tak samo utalentowany co Diego, Candreva czy Del Piero. Może nam dać bardzo wiele, dlatego wierzę, że niebawem będzie mógł zagrać cały mecz. Obaj na pewno przydadzą się mi w niedzielę, choć ostatecznie to ja podejmę decyzję o składzie, którym wyjdziemy na boisko. Oczekuję, że drużyna to rozumie i że to jest jasne“.
Na koniec padło pytanie o Vincenzo Iaquintę, który jak nie grał, tak nie gra… “Trenuje z nami już drugi tydzień. Przygotowuje się do powrotu, choć nie naciskamy na niego niepotrzebnie. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, niedługo wróci do gry“.
www.tuttosport.com