Strona główna » Aktualności » Zaccheroni na konferencji prasowej
Zaccheroni na konferencji prasowej
Nie opadł jeszcze do końca kurz po przegranej bitwie w Londynie, a już trzeba podjąć kolejną rękawicę i powalczyć o ligowe punkty. Przed ekipą Bianconerich Sampdoria. W przedmeczowej konferencji prasowej wziął dzisiaj udział Alberto Zaccheroni (na zdjęciu).
Już na samym początku Zac zaczął nieco ubolewać nad faktem, iż po raz kolejny nie ma wielkiego wyboru przy ustalaniu składu. “Ciągle muszę wypuszczać na murawę piłkarzy, którzy obecnie nie są w najlepszej formie. O formacji na Sampdorię zadecyduję jutro, na pewno jednak nie będę chciał nikogo stracić. Wiadomo, że kiedy nie jesteś w najlepszej formie, chcesz ją odzyskać, z drugiej strony przecież prawie miesiąc nie grałeś i mimo najszczerszych chęci nogi nie chcą biegać, jak im każesz“.
Następnie Zaccheroni dodał jeszcze: “Czy z Fulham nie zagrało prawdzie Juve? Juve istnieje – przecież nie tak dawno wszyscy zgodnie przytakiwaliśmy, że odzyskujemy wiarę w siebie, gramy coraz ładniej i składniej, a do drużyny wracają ci, którzy wyleczyli kontuzje. Z Fulham z gry wyłączył nas tak naprawdę samobój z pierwszego spotkania, który był bardzo pechową straconą przez nas bramką. Mimo dwóch kiepskich meczów nie możemy przekreślać tego, co wydarzyło się wcześniej i tego, jak wówczas radziła sobie drużyna. Sędziego też nie będę oceniał, to wy napisaliście o wątpliwej jakości jego pracy. Ja chcę skupić się na tym, co przed nami, nad poprawą tego, co jej wymagało“.
Na temat piłkarzy, których będzie miał – bądź nie – jutro do dyspozycji, powiedział: “Razem z lekarzami ocenimy za i przeciw co do poniektórych. Nie chcę jednak niepotrzebnie naciskać – Marchisio i Iaquinta leczą urazy mięśni pleców. Chiellini ma kontuzję od meczu z Fiorentiną i tego nie przeskoczymy. Ze swojej strony robię wszystko, by niepotrzebnie nie stracić ich po raz kolejny“.
Słowo na temat zachowania Melo i Zebiny? “Nie mogą liczyć na specjalne traktowanie, bo ja do każdego podchodzę tak samo. Im też mówię, co mi się podoba, a co nie. Jako drużyna musimy wspólnie sobie radzić zarówno w chwilach euforii, jak i tych nerwowych momentach. Musimy umieć się kontrolować. Choć rozumiem obie strony, jesteśmy Juventusem, a to zobowiązuje. Rozumiem też, że pewne reakcje kibiców to konsekwencja ogromnego przywiązania do tych barw – gdyby im na nich nie zależało, kiepskie wyniki by ich nawet nie wzruszyły. Póki co szefowie klubu nie dali mi do zrozumienia, że oczekują, żebym jakoś ukarał tych dwóch piłkarzy. Nie ma potrzeby podnosić jeszcze bardziej ciśnienia“.
Na temat jutrzejszego przeciwnika z kolei powiedział: “Niemożliwe jest rozwiązać wszystko za jednym zamachem. Póki co mamy 5 zwycięstw, 4 remisy, 2 porażki. Miałem nadzieję, że pójdzie nam lepiej, że przejdziemy dalej w pucharach, ale nie przekreślajmy tego, co i tak udało się odzyskać do tej pory. Mecz z Sampdorią jest bardzo ważny, ale też jeszcze sam w sobie nie zadecyduje o naszych przyszłorocznych losach w Champions League“.
www.tuttosport.com
www.juventus.com