Strona główna » Aktualności » Facchetti: adwokaci Moggiego kłamią!
Facchetti: adwokaci Moggiego kłamią!
W gąszczu artykułów prasowych publikowanych w mediach a traktujących o działaniach adwokatów Luciano Moggiego odezwał się Gianfelice Facchetti (na zdjęciu), syn Giacinto – byłego prezydenta Interu. Twierdzi on, że obrona Moggiego fałszuje dowody w sprawie afery.
Ostatnimi dniami Gianfelice Facchetti stwierdził w trakcie programu Le Iene oraz w wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport, że adwokaci Luciano Moggiego sfałszowali przebieg jednej z rozmów jego ojca, odczytując na sali rozpraw niepoprawny i różniący się od oryginału jej zapis.
Chodzi o rozmowę pomiędzy Giacinto Facchettim a Paolo Bergamo, w której ze strony Facchettiego pada rzekomo prośba: “daj nam Collinę“. Gianfelice uważa, że słowa te nigdy w trakcie tej rozmowy ze strony ojca nie padły, zostały za to dodane przez adwokatów Moggiego. Początkowo prawnicy byłego dyrektora Juventusu nie zareagowali na te deklaracje Facchettiego. O sprawie napisały jednak kolejne dzienniki – Corriere dello Sport i Tuttosport. W Internecie pojawiło się też nagranie, w którym to Bergamo, a nie Facchetti, wymienia jako pierwszy nazwisko sędziego Colliny. Adwokaci Moggiego sugerują jednak, że to ono zostało sfałszowane i zwracają uwagę na fakt, iż w pewnym momencie głos Bergamo został celowo “podgłośniony”, by nie można było zrozumieć, co w tym czasie mówi były prezydent Interu, oraz że oryginalne nagranie audio brzmi inaczej.
Teraz łamigłówkę musi rozwiązać Trybunał, który posiada w aktach oficjalny zapis audio tejże rozmowy. Nie należy jednak przy tym zapominać, że sam Paolo Bergamo przyznał w udzielonym wczoraj wywiadzie, że to nie on zaczął temat Colliny w tejże rozmowie. Zdaniem dziennikarzy La Gazetta dello Sport ministrowie z Neapolu, którzy dysponują oryginalnym nagraniem audio tej rozmowy telefonicznej, są już w stanie zweryfikować, czy syn Facchettiego mówi prawdę. Temat stał się gorący na tyle, że głos w sprawie zdecydował się zabrać adwokat Moggiego, Trofino. Jego zdaniem oskarżyciele strzelili sobie samobója. “Czy ten szczegół – kto wymienia nazwisko Colliny – zmienia sens i kontekst całej rozmowy? Użyłem jej po to, by wykazać, że również były prezydent Interu rozmawiał o obsadzie sędziowskiej, nie mniej i nie więcej niż Luciano Moggi, to wszystko. Nie jest w tym momencie istotne, kto wymienia nazwisko Colliny, najważniejszy jest fakt, że obaj panowie w ogóle rozmawiali o obsadzie sędziowskiej na niedzielny mecz Interu z Juventusem. W końcówce tej rozmowy obaj dyskutują również o możliwości przydzielenia na to spotkanie sędziego Bertiniego, zaproszonego przez Inter. Nie wydaje mi się, żeby było to coś mniej poważnego…”
O rozmowie Facchettiego wypowiedział się też sam Luciano Moggi: “Zadzwonił do Bergamo przed meczem Interu nie po to, żeby porozmawiać o panienkach czy o tym, co ostatnio oglądał, ale o tym, co dotyczyło bezpośrednio tego meczu: o obsadzie sędziowskiej i o ich przydzielaniu. Powiedział jasno i wyraźnie: ‘Przydziel mi numer 1’, a numerem jeden nazywano nikogo innego, jak Collinę“.
www.tuttojuve.com
www.gazzetta.it
www.lastampa.it