Strona główna » Aktualności » Diego o Mundialu, Juve i życiu we Włoszech
Diego o Mundialu, Juve i życiu we Włoszech
Brazylijczyk Diego (na zdjęciu) udzielił ostatnio wywiadu, w którym wypowiedział się na temat sezonu spędzonego w Juventusie, ale też Mundialu i życiu we Włoszech. Jak były piłkarz Werderu ocenia ostatnie miesiące swojej kariery piłkarskiej?
Zapytany, czy biorąc pod uwagę kiepski sezon w wykonaniu Juventusu uważa, że nadawałby się do gry w reprezentacji narodowej Brazylii, odpowiedział: “To, co mogę powiedzieć na pewno, to że jestem gotowy, by grać na Mundialu“. Następnie dodał: “Nawet jeśli wiem, że trudno będzie dostać się do kadry, nadzieja przecież nic nie kosztuje i ja ciągle ją żywię. Grałem przez dwa lata pod wodzą Carlosa Alberto Parreiry i dwa i pół roku pod okiem Dungi. On dobrze zna moją wartość, mój styl gry. Jestem w pełni dyspozycyjny, jeśli tylko będzie chciał na mnie postawić. Nigdy nie miałem najmniejszych problemów z trenerem reprezentacji. Kilku piłkarzy, z którymi grałem w 2008 roku na Olimpiadzie, wypadło ze składu, ale mogę przypuszczać, że tylko z piłkarskich względów“.
Dlaczego Juventus zagrał w tym sezonie daleko poniżej oczekiwań wszystkich? “Nie ma jednej przyczyny ani jednej odpowiedzi na to pytanie” – stwierdził piłkarz. “Złożyło się na to wiele czynników, z czego najgorszym nazwałbym chyba kontuzje. Prawie 65 urazów w ciągu sezonu – były tygodnie, że poza składem było z tego powodu 2-3 piłkarzy, niekiedy nawet i więcej. Dodałbym do tego ciągłe zmiany w sferze taktycznej, przeżyliśmy też zmianę trenera, co zwłaszcza dla nowych piłkarzy mogło być niełatwe. Czasem trudno było nadążyć za tempem tych zmian i złapać rytm, dlatego może było nam trochę trudniej“.
Na koniec Diego dodał kilka zdań na temat swoich obserwacji po pierwszych miesiącach spędzonych w Italii. “Uwielbiam tu mieszkać, myślę, że już się zaaklimatyzowałem. Po włosku już też chyba mówię całkiem nieźle. Różnice dostrzegam zwłaszcza w czysto piłkarskich sprawach. Włochy różnią się od Niemiec, tutaj gra się zupełnie inaczej. W Bundeslidze, w Werderze, grałem typowo ofensywny futbol, to było tam czymś naturalnym. We Włoszech z kolei punktem wyjścia jest inteligentna obrona. Drużyny, z którymi się mierzysz, grają bardziej zwarty futbol, skupiają się na defensywie – i do tego trzeba przywyknąć. Dla mnie to jest właśnie ta główna różnica“.
www.football-italia.net