Relacja z 36. kolejki Serie A
Inter wygrał z Lazio i jest już bardzo blisko mistrzostwa. Palermo i Sampdoria powalczą o czwarte miejsce gwarantujące start w eliminacjach Ligi Mistrzów. Napoli i Juventus zagrają w Lidze Europejskiej UEFA. Kolejnym spadkowiczem okazała się Siena, która tym samym dołączyła do zdegradowanego tydzień temu Livorno.
Parma – Roma 1-2 (0-1)
81′ Lanzafame – 5′ Totti, 75′ Taddei
Zgodnie z przewidywaniami nie walcząca już o nic Parma nie zdołała urwać punktu mocno zmotywowanym rzymianom. Giallorossi fantastycznie rozpoczęli mecz. Już w piątej minucie Roma prowadziła 1-0 po akcji dwóch najlepszych rzymskich zawodników. De Rossi podał piłkę do Il Capitano Francesco Tottiego, ten przyjął piłkę na klatkę piersiową i przelobował bramkarza gospodarzy. Od tego momentu przyjezdnym grało się z pewnością dużo spokojniej. Podopieczni Claudio Ranieriego dążyli do strzelenia drugiej bramki by mieć pewność, że trzy punkty pojadą do Rzymu i ze spokojem oczekiwać końcowego gwizdka. I rzeczywiście, na kwadrans przed końcem prowadzenie podwyższył Rodrigo Taddei. Mimo iż sześć minut później Parma strzeliła bramkę kontaktową to jednak Giallorossi nie dali już sobie wyrwać zwycięstwa.
Milan – Fiorentina 1-0 (0-0)
77′ (rzut karny) Ronaldinho
Dobry, szybki mecz w Mediolanie. Rossoneri poczuli ostatnio na plecach oddech Sampdorii i bardzo chcieli zdobyć w tym meczu trzy punkty. Gospodarze posiadali przewagę i stwarzali raz po raz zagrożenie pod bramką Sebastiana Freya. Bramkarz gości bronił jednak jak w transie i gdyby nie on porażka przyjezdnych byłaby zdecydowanie wyższa. Fiorentina również miała swoje szanse, na podkreślenie zasługuje gra Montolivo i Joveticia. Jedyna bramka meczu padła po rzucie karnym podyktowanym za faul Kroldrupa na Borriello. Milan mecz kończył w dziesiątkę po tym jak sędzia z boiska usunął Massimo Ambrosiniego.
Bari – Genoa 3-0 (0-0)
57′ Meggiorini, 85′ Castillo, 89′ Barreto
Goście z Genui posiadali przed tym meczem jeszcze cień szansy na Ligę Europejską. Piłkarze Bari jednak skutecznie Rossoblu te marzenia wybili z głowy. W pierwszej połowie gospodarze posiadali znaczącą przewagę, brakowało jednak skuteczności. Ta z kolei przyszła w drugiej połowie, kiedy to piłkarze beniaminka rozkręcali się z minuty na minutę sprawiając podopiecznym Gasperiniego coraz więcej problemów. Ostatecznie Genoa wyjechała z Bari z bagażem trzech bramek, jednak dzięki porażce Fiorentiny zdołała utrzymać ósme miejsce w tabeli.
Cagliari – Udinese 2-2 (1-2)
15′ Lazzari, 58′ Jeda – 26′ Di Natale, 28′ Sanchez
W tym meczu remis zapewniał utrzymanie jednej jak i drugiej drużynie. Obie ekipy nie skrzywdziły się wzajemnie i solidarnie podzieliły punktami, dzięki czemu Cagliari i Udinese na pewno zagrają w przyszłym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Praktycznie rozstrzygnięta jest też batalia o tytuł króla strzelców. Antonio Di Natale w 26. minucie zdobył swoją dwudziestą szóstą bramkę i o sześć goli wyprzedza drugiego w klasyfikacji Diego Milito.
Atalanta – Bologna 1-1 (1-0)
23′ Guarente – 82′ (bramka samobójcza) Peluso
Atalanta na 99% zagra w przyszłym sezonie w Serie B. Piłkarze z Bergamo nie wykorzystali ogromnej szansy by zbliżyć się do Bologny i w bezpośrednim starciu podzielili się z nimi punktami. Gospodarze rozpoczęli z animuszem. Najpierw rzutu karnego w piętnastej minucie nie wykorzystał Valdes ale osiem minut później Nerazzurri prowadzili już 1-0. Fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Guarente. Cóż jednak z tego skoro sędzia z boiska w 45. minucie wyrzucił Pellegrino i gospodarze musieli radzić sobie w drugiej odsłonie w dziesiątkę. Bologna w drugiej połowie posiadała przewagę ale bramkę zdobyła dość szczęśliwie. Na osiem minut przed końcem piłka po interwencji bramkarza pechowo odbiła się od Federico Peluso i wpadła do siatki. Po tym zdarzeniu obrońca Atalanty zalał się łzami, tak jak z pewnością większość kibiców z Bergamo, którzy już wiedzieli, że ich zespół w następnym sezonie będzie musiał grać w Serie B.
Sampdoria – Livorno 2-0 (1-0)
5′ Cassano, 84′ Ziegler
Zgodnie z przewidywaniami Sampdoria ograła zdegradowane już Livorno i utrzymała się na czwartym miejscu w tabeli. Mecz znakomicie rozpoczął się dla gospodarzy, którzy za sprawą niezawodnego ostatnio Antonio Cassano wyszli na prowadzenie. Kropkę nad “i” postawił w końcówce Ziegler. Już za tydzień Dorian czeka mecz o Ligę Mistrzów w Palermo, który prawdopodobnie rozstrzygnie losy bitwy o czwarte miejsce.
Siena – Palermo 1-2 (0-1)
80′ Calaio – 24′ Cavani, 58′ Miccoli
Kibice Palermo byli przed tym spotkaniem pełni obaw. Sampdoria była murowanym faworytem meczu z Livorno natomiast Różowi wcale nie musieli zainkasować trzech punktów w Sienie, zwłaszcza patrząc na grę Rosanero na wyjazdach. Sycylijczycy poradzili sobie jednak w Toskanii i już myślami są zapewne przy meczu z Genueńczykami. Kolejną bramkę zdobył znajdujący się ostatnio w genialnej formie Fabrizio Miccoli, który mimo świetnej dyspozycji nie znalazł się w szerokiej kadrze Włoch na mundial w RPA ogłoszonej przez Marcello Lippiego.
Chievo – Napoli 1-2 (0-1)
75′ Granoche – 45′ Denis, 86′ Lavezzi
Ten mecz wyglądał podobnie jak inne spotkania w których jedna drużyna myślała już o wakacjach a druga miała jeszcze o co grać. Od początku więcej chęci do gry wykazywali goście, którzy ostatecznie rzutem na taśmę, po po bramce w ostatnich minutach Lavezziego, wywieźli z Werony trzy punkty i ostatecznie zapewnili sobie udział w Lidze Europejskiej. Azzurri przy okazji awansowali kosztem Juventusu na szóste miejsce w tabeli.
Lazio – Inter 0-2 (0-1)
45′ Samuel, 70′ Motta
Nie było powtórki z piątego maja 2002 roku. Lazio zagrało kompletnie bez przekonania i przegrało gładko z Interem. Tym samym Nerazzurri nadal są liderem Serie A. Trudno zresztą, żeby Biancocelesti się starali, skoro nawet ich kibice byli tego niedzielnego meczu Interistami. Po strzelonej przez Samuela bramce wystawili nawet ironiczny transparent z napisem “Oh nooo”. Jedynym zawodnikiem Lazio, który zasługuje na uznanie był Fernando Muslera. Młody bramkarz Biancocelstich dokonywał w bramce niemal cudów, kilkakrotnie popisując się fantastycznymi robinsonadami. Gdyby nie on Inter mógłby wygrać w Rzymie co najmniej czterema-pięcioma bramkami. Przy obu strzelonych głową bramkach dla gości nie miał jednak żadnych szans. Tym samym trzy punkty jadą do Mediolanu a Inter jest już naprawdę niezwykle bliski mistrzostwa.
Zobacz także:
Tabela i następna kolejka
Terminarz Serie A