Strona główna » Aktualności » Agnelli: Ofiary Heysel zawsze w naszych sercach
Agnelli: Ofiary Heysel zawsze w naszych sercach
Godzina 10.00, Corso Galileo Ferraris 32, siedziba Juventusu. Cofamy się w czasie o 25 lat, do Brukseli, na mecz finałowy Pucharu Mistrzów gdzie rozegrała się “jedna z największych tragedii w dziejach piłki“, jak to określił prezydent Juventusu, Andrea Agnelli (na zdjęciu) w swojej mowie otwierającej uroczystość mającą na celu upamiętnienie tej smutnej rocznicy. W siedzibie Juve zgromadziło się wiele znaczących osobistości, jak John Elkann, Michel Platini, Giampiero Boniperti, Franzo Grande Stevens, Jean-Claude Blanc, Roberto Bettega, reprezentacja piłkarzy grających w tamtej drużynie: Bonini, Brio, Briaschi, Tacconi i Vignola, dalej Alessandro Del Piero, Mariella Scirea, Giovanni Cobolli Gigli, Francesco Morini i Giuseppe Furino, a także reprezentacja rodzin ofiar tragedii.
“Bardzo dobrze pamiętam tamten wieczór” – powiedział prezydent Agnelli – “Miałem dziewięć lat i obserwując to wydarzenie z domu nie bardzo potrafiłbym sobie wyjaśnić co się wydarzyło, gdyby nie moi rodzice. To było bardzo dziwne uczucie, coś między cierpieniem z powodu tego co się stało, a oczekiwaniem na mecz finałowy z perspektywy dziewięcioletniego dziecka. Rozmawiałem o tym wczoraj z Alessandro Del Piero, bo także on był wtedy małym chłopcem i także on ma podobne wspomnienia. Później, kiedy dorosłem, zrozumiałem znaczenie tragedii, która dokonała się w czasie, kiedy Juventus sięgnął po Puchar Mistrzów. Uważam, że trzeba mówić o takich rzeczach także dziś, ponieważ stadiony powinny być na tyle bezpieczne, aby całe rodziny mogły przychodzić i przeżywać radość towarzyszącą zdrowej rywalizacji sportowej. Na naszym nowym stadionie, który budujemy będzie miejsce upamiętniające ofiary tamtego wieczoru, które są zawsze w naszych sercach. Chcemy, aby pamięć o nich miała wyraz także w naszym nowym domu“.
Kilka słów powiedział także Michel Platini, dziś prezydent UEFA, który tamtej nocy był na boisku. Na myśl o tamtym dniu wspomnienia wracają jak żywe: “Była późna wiosna, byłem niespełna trzydziestoletnim piłkarzem, wesołym i beztroskim, tak jak wielu kibiców, którzy przybyli do Brukseli z miłości dla Juventusu i którzy niestety nigdy nie wrócili do domów. W ten potworny wieczór zostali na zawsze oderwani od swoich bliskich. Wszyscy byliśmy świadomi, że to nie jest normalny mecz. To spotkanie nie trwało 90 minut, to spotkanie rozgrywa się do dnia dzisiejszego i nigdy się nie skończy. Tak będzie aż do końca naszych dni. Nikt nie może go zakończyć. Dziś chcemy wspomnieć 39 osób, które zginęły tego wieczoru. Nasze serca i myśli są dziś z ich rodzinami. Dziś nie jestem już młodym piłkarzem z 1985 roku, jestem prezydentem UEFA i zapewniam Was, że takie tragedie, jak ta na Heysel nigdy więcej nie będą miały miejsca. Nie spocznę dopóki na stadionach nie będzie bezpiecznie, to zawsze był mój priorytet“.
www.juventus.com
www.tuttosport.com
www.tuttojuve.com