Strona główna » Aktualności » Marotta chce Krasicia, ale za 13mln
Marotta chce Krasicia, ale za 13mln
Wczoraj po meczu z Shamrock Rovers Beppe Marotta przyznał, że Juventus nadal zamierza pracować nad sprowadzeniem do Turynu Milosa Krasicia (na zdjęciu). Tym razem jednak to Włosi zamierzają mieć twarde karki…
Dotychczasowy przebieg historii negocjacji z Rosjanami jest powszechnie znany. Marotta pyta szefostwo CSKA o cenę karty zawodniczej Krasicia. Rosjanie podają oczekiwaną sumę. Negocjacje kończą się na 15 milionach euro. Brakuje tylko podpisów. Marotta leci do Moskwy, ale tam dowiaduje się, że Rosjanie liczą na to, że po Mundialu zainkasują większe pieniądze ze sprzedaży Serba, więc mówią Marotcie: 18 milionów albo kończymy rozmowy. W międzyczasie pieniądze takie proponuje Manchester City, ale tam z kolei nie chce grać Krasić, dla którego jedyną opcją jest Juventus. Sprawa przeprowadzki Serba do Juve zatrzymuje się w miejscu.
Mija czas. Marotta pracuje nad transferem Dżeko, tymczasem w pewnym momencie Rosjanie miękną i informują, że zgadzają się jednak na dogadane wcześniej 15 milionów euro. Marotta nie rzuca się jednak na ten transfer, podchodzi do Rosjan bardziej obojętnie. W tym momencie znajdujemy się właśnie teraz.
Co się dzieje w tym momencie? Za 15 milionów euro Krasić jest do wzięcia w każdej chwili. Rzecz w tym, że Marotta wyczuł, że szefowie CSKA stracili argumenty, jakimi podpierali się do tej pory i zmiękli. Teraz to on zamierza zagrać bardziej twardo. Okazuje się, że chce Krasicia jeszcze taniej. Widocznie poprzednie porozumienie przestało obowiązywać i dla niego. Marotta nie spieszy się i żąda od Rosjan obniżenia ceny karty Serba do 13 milionów euro. Dziwne? Cóż, takimi właśnie prawami rządzi się piłkarskie mercato. To rynek, który dyrektor generalny Juventusu zna na tyle dobrze, że nie boi się grać takimi a nie innymi kartami.
www.tuttosport.com