Strona główna » Aktualności » Dżeko idzie na noże z Wolsfubrgiem!
Dżeko idzie na noże z Wolsfubrgiem!
Edin Dżeko (na zdjęciu) przerywa milczenie. Bośniak udzielił obszernego udziału dziennikarzom SportBild, w którym w dosyć bezpośredni sposób wypowiedział się na temat tego, jak nie fair traktują go szefowie Wolfsburga.
Niedawno na swojej oficjalnej stronie internetowej szefowie Wolfsburga oświadczyli, iż nie sprzedadzą Dżeko, nawet jeśli będzie to wbrew woli jego samego. “Jestem po prostu wściekły na Wolfsburg” – powiedział Bośniak. “Nie dotrzymują obietnic złożonych mi zeszłego lata. Rok temu szefowie klubu poprosili mnie, żebym został w klubie na kolejny sezon i że jeśli po tym czasie Milan będzie mną w dalszym ciągu zainteresowany, nie będą robili problemów i zgodzą się na moją wyprowadzkę. Stało się właśnie w ten sposób – Milan zainteresował się mną również tego lata, ale nie tylko ten klub. Również Juventus zrobił i nadal robi wszystko, co może, by sprowadzić mnie do Turynu. Rzecz w tym, że żadna ich oferta czy propozycja nie jest brana przez włodarzy Wolfsburga serio. Powód? Hoeness powiedział mi tylko, że nasze uzgodnienia z zeszłego roku nie są już aktualne, jako że zawarte zostały pomiędzy mną a trenerem Arminem Vehem i kierownikiem Frankiem Aehligiem. Nie wiem już po prostu, co mam o tym wszystkim myśleć“.
Pytanie więc pozostaje otwarte do samego końca mercato: czy Wolfsburg okaże gest dobrej woli i pozwoli Dżeko odejść, czy zatrzyma go dosłownie na siłę? “Chcę grać w drużynie klasy światowej” – tłumaczy Bośniak. “Szefostwo Wolfsburga doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Powiedziałem im wprost: chce przenieść się do Juventusu, bo ten klub to dużo lepsze rozwiązanie. Klauzula odejścia, ustawiona na poziomie 40 milionów euro, nie miała stanowić przeszkody w moim transferze. Została wpisana do mojego nowego kontraktu rok temu, by chronić klub. Mój agent potwierdził mi, że Wolfsburg otrzymał oferty bardzo bliskie tej kwoty od Włochów, Hiszpanów i Anglików. Póki mercato się nie skończyło, nadal istnieją możliwości, że odejdę. Naprawdę życzyłbym sobie, żeby do 31 sierpnia ta sytuacja ruszyła z martwego punktu, w którym jesteśmy teraz“.
Słowa Bośniaka mogą wpłynąć po raz kolejny na ambicje włodarzy Juventusu, którzy nadal mogą chcieć sprowadzić go do Turynu. Piłkarzem interesuje się jednak również Bayern Monachium. “Wiem, że Bayern wyraził spore zainteresowanie moją osobą, ale ja widzę swoją przyszłość nieco inaczej – chcę spróbować swoich sił w zupełnie innej lidze, nie niemieckiej. Jeśli nie mogę zadecydować o tym, gdzie odejść, nie można mi zabraniać tego, by odrzucać oferty, które nie interesują mnie ani trochę“.
www.tuttosport.com