Strona główna » Aktualności » Inter winny, ale sprawa przedawniona!
Inter winny, ale sprawa przedawniona!
Bomba zegarowa wybuchła! Prokurator federalny, Stefano Palazzi, oficjalnie stwierdził, że Inter Mediolan z Massimo Morattim (na zdjęciu) na czele popełnił serię wykroczeń sportowych, za które powinien był odpowiedzieć w czasie, kiedy do Serie B degradowano Juventus. Rzecz w tym, że od niezwykle poważnych konsekwencji Nerazzurrich uratuje… przedawnienie sprawy, ogłoszone w zeszły piątek.
To, co wydarzyło się dzisiaj, wywołało bez wątpienia ogromny chaos w strukturach Włoskiej Federacji Piłkarskiej, której zarząd zbiera się już jutro. Oto bowiem po serii dyskusji i debat medialnych prokurator federalny, Stefano Palazzi, oficjalnie wypowiedział się na temat afery Calciopoli 2, nie pozostawiając na Interze i Massimo Morattim suchej nitki. Nerazzurri popełnili w sezonie 2004/2005 serię wykroczeń, związanych z telefonicznym kontaktem Giacinto Facchettiego – byłego prezydenta klubu z Mediolanu – z desygnującymi sędziów. Okazuje się, że gdyby wówczas śledztwo przeprowadzono bardziej rzetelnie, Inter odpowiedziałby najpewniej w podobnej mierze, co Juventus. Palazzi powołał się na serię rozmów telefonicznych, przytoczonych jako dowody w sprawie toczącej się jeszcze w Neapolu. Jeśli w 2006 roku kontakty Facchettiego z Pairetto i Bergamo stałyby się przedmiotem śledztwa, stwierdzono by popełnienie przestępstwa, jako że owe rozmowy telefoniczne toczone były w kontekście meczów Interu oraz sędziów i asystentów, którzy je prowadzili.
Na 24 stronach poświęconych wyłącznie Interowi, prokurator Palazzi podkreślił, że gdyby nie przedawnienie sprawy, Inter poniósłby odpowiedzialność za swoje czyny. Mówi o “winie bezpośredniej oraz domniemanej” klubu oraz o naruszeniu artykułu 1 Kodeksu Sportowego przez Massimo Morattiego. Dopiero jednak adwokaci Luciano Moggiego, De Sanctisa i Pairetto, którzy przekopali całą sprawę od podszewki, zdołali wywlec na światło dzienne dowody obciążające Inter.
Raport prokuratora Palazziego uderzył działaczy FIGC niczym obuchem w głowę. Muszą oni teraz bowiem podjąć oficjalną decyzję w sprawie scudetto z roku 2006. Palazzi uważa, że mimo przedawnienia sprawy jest ono jeszcze czynnikiem, którego władze calcio są w stanie dotknąć. Innych konsekwencji nie należy się już spodziewać. Inter uratowało bowiem przedawnienie sprawy. Włoskie media, które w tej chwili wprost szaleją, są przekonane, że gdyby te same fakty ujrzały światło dzienne 5 lat temu, Nerazzurri z hukiem wylądowaliby w Serie B.
www.tuttosport.com
www.tuttojuve.com
www.gazzetta.it