Legrottaglie: Calciopoli było darem od Boga
Przed zaplanowanym na sobotę meczem Juventus – Catania o dawnych kolegów zagadnięty został grający obecnie w klubie z Sycylii Nicola Legrottaglie (na zdjęciu).
Były obrońca Bianconerich nie szczędził Starej Damie ciepłych słów: “W Turynie do dziś mam wielu przyjaciół. Muszę podziękować Juventusowi, to był dla mnie honor i przywilej spędzić osiem lat w tak wielkim klubie. Myślałem nawet o zakończeniu tam kariery, to normalne, że takie myśli się pojawiały. Rok temu władze Juve dały mi jasno do zrozumienia, że wolą stawiać na młodszych i w ten sposób, spokojnie i bez nerwów, dokonaliśmy wyboru“.
Co sądzi o szansach Catanii w nadchodzącym spotkaniu? “Wygrać na Juventus Stadium? A czemu nie? Chcę przejść do historii, ten mecz jest istotny dla końcowej klasyfikacji, ale możemy postarać się o trzy punkty choćby dla pamięci kibiców. My nie mamy nic do stracenia, Juventus jeszcze nie przegrał, ale nasz zespół musi wziąć na serio, bo inaczej dużo ryzykuje. Mam nadzieję, że bez względu na rezultat będzie to ładny mecz, ale w tej chwili zależy nam właśnie na wyniku“.
Legrottaglie skomentował również postawę Juventusu w tym sezonie: “W tej chwili dużo mówi się o wkładzie Conte i nowego stadionu, to prawda, ale nie należy zapominać o poprzednich trenerach i zawodnikach, którzy grali w Juve właściwie od czasu powrotu z Serie B. Już wtedy Cobolli Gigli mówił, że powrót na szczyt zajmie 5-6 lat, minęło sześć i Juventus rozpoczyna rundę rewanżową jako lider“.
Legro przeszedł do Juventusu w 2003 roku, jednak stałe miejsce w drużynie wywalczył sobie dopiero po Calciopoli. Jak wspomina tamten okres? “Gdy przechodziłem do Juve, myślałem, że osiągnąłem wszystko. Tymczasem przejście do wielkiej drużyny to dopiero punkt wyjścia. Gdy wróciłem w 2006 po wypożyczeniach, byłem kimś więcej niż wcześniej. Moje życie się zmieniło, poznałem Jezusa i dowiedziałem się, co jest naprawdę ważne. Nie wierzę w przypadki, tym bardziej jeśli chodzi o mnie. Gdyby nie degradacja do Serie B, nie miałbym szansy na powrót i na udowodnienie, że mogę się na coś w Juventusie przydać. Patrzę na Calciopoli jako na element boskiego planu – coś takiego mogło się zdarzyć tylko raz, a Bóg sprawił, że zaistniały warunki, w których mogłem kontynuować swoją karierę w Juve“.
Co za czasy… jak ktoś wierzy w Boga i się z tym obnosi to ma bzika. Legro dobry gościu był, fajnie pogrywał.
Nicolla nie byl zlym grajkiem
Jesli chodzi o dzisiejszy super mecz to moze wypoadaloby w koncu dostac tak ze 3:0 to by sie moze obudzil Conte i doszedł do wniosku ze drewno w ataku juz mielismy…a matri czy borriello to wlasnie sosny.
Po co wypozyczac Borriello skoro wogole nie gra. Wydaje mi sie ze Marrotta bierze szrot bo ma nadzieje ze odniosa sukces jak Barzagli.
ide na sts i 200 zl na remis spora sumke wygram
Porządny obrońca i chwała mu za to 😛 Wolałbym go 5x bardziej od Bonuciego 😐
A ja juz prawie zapomnialem o jego boskim planie
@D@$
Ja wielkim fanem Barzagliego nie byłem, ale przyznaję, że gra całkiem dobry sezon.
a teraz bóg nam zesłał Bonucciego tylko za jaką kare.. a swoją droga on może do zakonu powinien iść bo ma bzika na punkcie boga..
Bóg nas zesłał do Serie B? Niech go…
Ja mu nie zapomnę tych dwóch sezonów po Serie B:
2007-08 – 3 miejsce oraz 2008-09 – 2 miejsce i awans do 1/8 finału LM po doskonałej fazie grupowej. Dzięki Nicola.
i jak tu lubić Boga, skoro specjalnie zesłał nas do Serie B? 🙁
już nigdy nie pójdę do kościoła!
Pamiętam że byli tacy na forum (i to chyba jeszcze w lecie!) co narzekali że wyminiliśmy go na Barzagliego, teraz to brzmi śmiesznie…
Motta i Legro to połowa ich defensywy, musimy ich pokonać.