Wypadek Caceresa
Martin Caceres (na zdjęciu) miał wypadek samochodowy i przebywa w szpitalu. Zawodnik wracał z wyjazdowego spotkania z Bologną. Zdarzenie miało miejsce około 3:20 na skrzyżowaniu turyńskich ulic Via Nizza i Corso Dante. Urugwajski obrońca został przewieziony do szpitala Maria Adelaide na sygnale. Na szczęście zawodnikowi nie stało się nic poważnego – informuje La Stampa.
AKTUALIZACJA:
La Repubblica podaje więcej szczegółów na temat okoliczności wypadku. Gracz jechał swoim Porsche Cayenne ulicą Via Nizza w kierunku obrzeży miasta. Przy skrzyżowaniu z Corso Dante został uderzony z lewej strony przez Alfę Romeo MiTo z trzema młodymi ludźmi w środku. Kierowca alfy przyspieszył, gdyż chciał zdążyć przed czerwonym światłem, stąd uderzenie było bardzo mocne. Samochód Caceresa zatrzymał się na murku obok zejścia do stacji metra (widocznego powyżej). Krótko po wypadku na miejsce przyjechała policja. Wejście do metra póki co pozostaje zamknięte.
“25-latek został przywieziony do szpitala z urazem kości policzkowej oraz stłuczeniami i ranami na głowie, które zostały natychmiast zszyte. Nie stwierdzono jednak złamań kości. Gracz jest pod opieką personelu medycznego Juventusu, w szczególności przez Gianlukę Stesinę, który był na miejscu niedługo po wypadku. Urugwajczyk pozostanie w szpitalu do końca niedzieli i ma zostać wypisany jutro. Obecnie szczegółowy stan jego obrażeń nie jest znany, ale w ciągu najbliższych kilku godzin Caceres przejdzie dalsze badania lekarskie” – brzmi oświadczenie oficjalnej strony klubu.
Zobacz także:
Galeria zdjęć na La Stampa