Wspomnień czar: 9 lipca 2006 roku

Data 9 lipca kibicom calcio kojarzy się bardzo dobrze. To właśnie tego dnia 2006 roku na własne oczy mogliśmy zobaczyć, jak reprezentacja Włoch zdobywa najcenniejsze piłkarskie trofeum – Puchar Świata. Dziś mija siedem lat od tych pamiętnych wydarzeń, które miały miejsce podczas Mistrzostw Świata w Niemczech.


Istotną rolę w mistrzowskim marszu odegrali piłkarze Juventusu, wśród których znaleźli się: Del Piero, Buffon, Cannavaro, Zambrotta i Camoranesi. Dowodzona przez legendarnego Marcello Lippiego złota generacja Azzurrich w całym turnieju w siedmiu meczach zdobyła 12 bramek tracąc tylko dwie (samobójczą i z rzutu karnego). W drodze do finału Włosi zostawili za plecami kolejno Ghanę (2:0), USA (1:1), Czechów (2:0), Australię (1:0), Ukrainę (3:0) i Niemców (2:0). Finałowy pojedynek z Francją (1:1) choć zacięty, to jednak zakończony happy endem dla Azzurrich.


Decydujące starcie na Olympiastadion w Berlinie zaczęło się niepomyślnie. Po faulu Materazziego już w 7. minucie sędzia podyktował rzut karny, który genialną podcinką na bramkę zamienił Zidane. Włosi szybko jednak odpowiedzieli i już w 19. minucie Materazzi zrehabilitował się za błąd z początku meczu. Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia toteż konieczna była dogrywka. W niej, a także we wcześniejszej fazie meczu kapitalnie spisywał się Gigi Buffon wiele razy ratując zespół przed utratą gola. Kilka minut przed rzutami karnymi nieodpowiedzialnie zachował się Zidane, który otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie głową Materazziego.


W serii jedenastek górą byli Azzurri, którzy bezbłędnie wykonali pięć rzutów karnych. Kolejno strzelali: Pirlo, Materazzi, De Rossi, Del Piero i Grosso. Jedynym graczem, który się pomylił w zespole Trójkolorowych był David Trezeguet. Posłana przez niego piłka odbiła się od poprzeczki i spadła przed linią bramkową.


Triumf ten był czwartym w historii dla Włochów. W finałowym meczu Azzurri wystąpili w następującym składzie: BuffonZambrotta, Cannavaro, Materazzi, Grosso – Camoranesi (86′ Del Piero), Gattuso, Pirlo, Perrotta (61′ Iaquinta) – Totti (61′ De Rossi), Toni.

Mistrzostwa Świata 2006 – The Month Of Football Fever:

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

MCJuveForza32Scudetto
MCJuveForza32Scudetto
11 lat temu

Ardjan - Podobnie uważam. Ale byłem szczęśliwy po finale . France 98 płakałem po karnym Di Biagio, w 2002 roku przeżywałęm Ahn Jung Hwana gol w ustawionym meczu,za to w 2006 roku pełnia szczęsćia - ilu wtedy sezonowców Italii było Chórem gadali że byli od początku za Italią(podobnie jak po France 98 mnóstwo osób "Od początku było za Francją".)Niesamowitą czułem satysfakcje… Czytaj więcej »

Gwiezdnik
Gwiezdnik
11 lat temu

Najbardziej mi zapadł w pamięci Mundial 98 we Francji. W Niemczech tez był kozacki i też miło wspominam tamte czasy. Kurde to było już 7 lat temu ! Szok jak ten czas szybko leci.

Kruczenzo
Kruczenzo
11 lat temu

Zdecydowanie mundiale 1998 i 2006 byly przekozackie 😉 oby przyszloroczny dorownal tamtym!

MichałJuve124
MichałJuve124
11 lat temu

Szkoda Trezegueta:(

azia
azia
11 lat temu

Ale to był piękny wieczór, jedyne co to właśnie Treze było szkoda

Bobby X
Bobby X
11 lat temu

Nie szkoda bo w 2000 pozbawił Italię mistrzostwa Europy!

Najpiękniejszy kibicowsko wieczór mojego życia! Na własne oczy zobaczyłem jak Italia zdobywa 4 giwazdkę!

Forza Azzuri!

naros
naros
11 lat temu

Jeden z najpiękniejszych dni..

Lub zaloguj się za pomocą: