Strona główna » Aktualności » Conte: Real mnie teraz nie obchodzi
Conte: Real mnie teraz nie obchodzi
Konferencja Antonio Conte (na zdjęciu) przed meczem z Fiorentiną rozpoczęła się od pytań dziennikarzy o spóźniony powrót Arturo Vidala. “Jeszcze z nim nie rozmawiałem, muszę się zapytać o powody spóźnienia. Wczoraj również nie było go na treningu. Jeśli chodzi o karę, to sprawa jest prosta. Są określone zasady i dotyczą wszystkich“. Trener Juventusu nie szczędził komplementów najbliższemu rywalowi oraz Romie i Napoli. “Jestem niezłym prorokiem. Ciągle powtarzam to, co powiedziałem jakieś dwa miesiące temu. Wczoraj widziałem dwie bardzo silne drużyny, które będą walczyły o scudetto do samego końca. Jutro kolejny ważny mecz Juve – Fiorentina. Nie jestem zaskoczony ani zdenerwowany, bo wiedziałem że tak będzie. Mówiłem Wam, że ten sezon będzie bardzo trudny i żeby wygrać musimy mieć świadomość siły naszych rywali. Być może niektórzy dopiero teraz otworzyli oczy. Fiorentina została wzmocniona, żeby poprawić wynik z poprzedniego sezonu. Klub rozpoczął przed rokiem wielki projekt i gratulacje dla nich, dla Montelli i zawodników, ale teraz mają trudniej, bo nie są już zaskoczeniem. Każdy ich rywal wie, że musi mieć się na baczności“. Przedstawiciele mediów chcieli usłyszeć od Conte jakiś komentarz odnośnie słabszej postawy Realu Madryt w lidze hiszpańskiej. “Nie chcę być niegrzeczny, ale Real nie ma teraz dla mnie żadnego znaczenia. Jutro gramy bardzo ważny mecz z Fiorentiną i na tym spotkaniu się koncentrujemy“.

Wysłannik hiszpańskiej gazety
AS zapytał się dlaczego ustawienie 3-5-2 stało się tak modne w Serie A? “
Musimy rozróżnić nasze 3-5-2 i 5-3-1-1 używane przez wiele drużyn, bo wszystko zależy od sposobu korzystania z tego ustawienia. Jeśli skrzydłowi trzymają się pozycji obronnych, wtedy jest to taktyka bardzo defensywna. Często mówi się, że inne ekipy grają jak Juventus, ale ja tego nie widzę. Atakujemy czasami 5-6- zawodnikami i dzięki temu mamy sporo możliwości w ofensywie, ale zostawiamy też za dużo miejsca rywalom w drodze do naszej bramki. Zbyt wiele goli straciliśmy w ten sposób, ale staramy się to poprawić“. Conte nie jest ulubieńcem kibiców we Florencji, więc dziennikarze zapytali się, czy trener nie obawia się jakichś incydentów. “
Gdybym się bał, musiałbym już dziś skończyć z trenowaniem (
śmiech).
Żyjemy we Włoszech, tutaj piłka nie jest tak ładna jak w innych krajach. W Anglii, Hiszpanii czy Niemczech ogląda się mecze, dopinguje, przegrywa albo wygrywa, a potem idzie do domu. W Italii idzie się na wojnę, ale staramy się poprawić nasz wizerunek. Ludzie we Florencji są bardzo uprzejmi i kulturalni, na pewno będą tacy również jutro. Kontuzje są częścią tego sportu i trzeba być na nie przygotowanym. Chwilowo nie mogę skorzystać z Quagliarelli i Vucinicia, więc swoje szanse otrzymają Tevez, Llorente i Giovinco, do których mam pełne zaufanie. Fernando robi wielkie postępy ale musimy podejść do tego ze spokojem. Przez rok był w Bilbao turystą, który grał bardzo mało i był krytykowany ze wszystkich stron. Nawet z psychologicznego punktu widzenia to był trudny czas dla Fernando. To ambitny, wrażliwy chłopak, który po czymś takim trafił do ligi gdzie obrońcy grają inaczej, drużyny są inaczej zorganizowane. Chcę żeby każdy z moich piłkarzy osiągnął optymalną dyspozycję i mam nadzieję, że selekcjoner Hiszpanii znów sięgnie po Fernando“.
Nie mogło zabraknąć pytań o zmianę taktyki. “Myślę, że w ciągu tych dwóch lat i trzech miesięcy Juventus pokazał wystarczającą elastyczność. Dostosowałem swoje pomysły i schematy do zawodników, których miałem pod ręką. Przyszedłem z ideą 4-2-4, która szybko zmieniła się w 4-3-3, a później w 3-5-2, które spisało się znakomicie. To nie jest tak, że nagle zespół się zmienił i trzeba wymyślić coś nowego. W porównaniu z poprzednim sezonem tylko Tevez jest nowym zawodnikiem w wyjściowym składzie. Piłkarze są ci sami, mechanizmy są takie same. Myślimy nad różnymi rozwiązaniami, próbujemy zmieniać niektóre elementy w naszej grze, staramy się pomóc zawodnikom w osiągnięciu najlepszej formy. Na tym polega nasza codzienna praca. Nie jest trudno siedzieć za biurkiem i wpisywać nazwiska na pozycje wymyślając różne ustawienia. Też mogę tak robić. Ci ludzie mają konkretne cechy, współpracując ze sobą wygrali poprzednie dwa sezony Serie A. Gazety ciągle jednak piszą, że powinni grać inaczej. 3-3-1-3, 7-2-1, 8-1-1 żeby obrona lepiej funkcjonowała. To może ustawię ich 1-10 i będziemy strzelać mnóstwo bramek?” – zakończył z uśmiechem szkoleniowiec Bianconerich.
www.tuttojuve.com