Allegri przed meczem z Chievo

Massimiliano Allegri (na zdjęciu) jutro po raz pierwszy od stycznia poprowadzi drużynę w meczu Serie A. Szkoleniowiec wziął dziś udział w konferencji prasowej przed wyjazdowym starciem z Chievo, które będzie pierwszym oficjalnym meczem jego Juventusu.

Do Werony pojedzie 19 piłkarzy z pola i trzech bramkarzy, będzie 22-osobowa kadra. To wystarczająca liczba. Jeśli chodzi o przeziębionych, to Llorente i Giovinco trenowali dzisiaj indywidualnie, ale Llorente spędził ostatnie 3-4 dni w domu, natomiast Giovinco brakowało w dwóch ostatnich dniach. Padoin również zmagał się ostatnio z lekką chorobą, ale dziś trenował już normalnie. Reszta ma się dobrze. Jeśli chodzi o kontuzje, to ostatnio wypadł tylko Andrea, który niestety otrzymał cios podczas Trofeo TIM. Po początkowym oszacowaniu tej sytuacji niestety nie zrozumieliśmy dobrze jak poważny jest uraz, wczorajsze badanie rezonansem magnetycznym potwierdziło jego stopień. Niestety, straciliśmy go na jakiś czas. Drużyna ma się dobrze, pracowaliśmy i jesteśmy gotowi na wyjazd, na trudne spotkanie. Dlaczego trudne? Ponieważ jest pierwszym w sezonie, ponieważ Chievo wymieniło wielu zawodników, ponieważ wszystkie mecze ligowe są trudne, ale szczególnie ten pierwszy, gdzie wszyscy oczekują, że zobaczą wyniki pracy wykonywanej przez zespół. Czuję się spokojny, ponieważ dzisiaj rano przeprowadziliśmy kolejny dobry trening, a jutro powalczymy o dobry start ligowych zmagań.

Jeśli chodzi o zastępstwo dla Pirlo, to tak, na ten moment Marchisio jest planowany na miejsce przed linią obrony. Sprawę ustawienia musimy oceniać na bieżąco, także dlatego, że zagramy jutro z Chievo, które może stosować różne rozwiązania w ofensywie, więc muszę rozważyć jak mogą zagrać i dostosować się do tego na boisku.

Tak, podałem już listę powołanych. Obaj pojadą z nami, są do dyspozycji. Będą na ławce, jeśli trzeba będzie z nich skorzystać – mam nadzieję, że nie pojawi się taka konieczność.

Z kolanem wszystko dobrze, w tym tygodniu normalnie trenował. To normalne, że w takiej sytuacji należy mieć na względzie kwestię kolana, ale jutro Vidal znajdzie się w wyjściowym składzie. Jeśli chodzi o to, czy zostanie tutaj, to zarówno ja, jak i inne osoby w klubie kilkukrotnie powtarzaliśmy, że Vidal to kluczowy gracz Juventusu, który pozostanie w klubie.

Ta grupa zna się od trzech lat, jest to solidna grupa, której nie brakuje charakteru. Zawsze oczekuje się tego pierwszego meczu, który następuje po 2-3 miesiącach przerwy. Mecze towarzyskie oczywiście są ważne, ale nigdy nie będą znaczyły tyle, co spotkania ligowe, więc czeka się na ten start ligi. Jutro o godzinie 18 musimy zacząć bardzo skoncentrowani i uważni, to będzie najważniejsze.

Jest to przede wszystkim grupa, w której znalazło się czterech aktualnych mistrzów krajowych. Nie jest to bardzo łatwa grupa, ale jest dla nas pierwszym celem tego sezonu. Rok temu wydawało się, że Juventus trafił na łatwą grupę, po czym został wyeliminowany. Wyjście z grupy musi być dla nas bardzo ważnym celem, który chcemy osiągnąć za wszelką cenę. Ta grupa jest bardziej wyrównana, niż może się wydawać. Malmo jest na zupełnie innym etapie przygotowania fizycznego niż my, Atletico Madryt pozostaje na poziomie osiągniętym w zeszłym roku, a Olympiakos to wielki grecki zespół z wieloma graczami zagranicznymi, który rok temu wyszedł z grupy. Musimy być gotowi do walki i zdawać sobie sprawę z tego, że mamy duże szanse na awans, ale nie jest to sprawa tak oczywista, jak się wydaje.

Co roku jestem o to pytany. Miałem jeden dobry start sezonu, było to w Sassuolo, gdy wygraliśmy Serie C. Myślę, że czasami były to zbiegi okoliczności. W pierwszym roku w Milanie nie zaczęliśmy źle, tylko normalnie. W drugim roku graliśmy o Superpuchar w Chinach, co wpłynęło na nasze przygotowania. W trzecim roku musieliśmy kwalifikować się do Ligi Mistrzów. Zawsze były więc sytuacje, zmuszające nas do pracy w inny sposób, niż przed rokiem. Zespół jest w dobrej kondycji fizycznej, ale w jutrzejszym meczu najważniejsza będzie forma psychiczna, ponieważ będzie to ważne spotkanie, które może pozwolić nam na uzyskanie spokoju i pracę nad pewnymi aspektami, chociaż brakować nam będzie wielu reprezentantów.

Ta drużyna była moja od pierwszego dnia pracy, znalazłem tam wyjątkowe środowisko, grupę otwartych chłopaków. To normalne, że po miesiącu znamy się lepiej, a im lepiej się znamy, tym lepiej wszystko wygląda. Jutrzejszy mecz będzie skomplikowany, ponieważ jedziemy na stadion, gdzie nigdy nie gra się łatwo. Oni przechodzą przez negatywny okres, zostali wyeliminowani z Pucharu Włoch, jutro będą się starali nam postawić i sprawić problemy. Musimy zachować ostrożność i grać dobrze ze strony technicznej, zachowywać czujność przez pełne 95 minut. Moje emocje? Całkowicie normalne. Po czterech miesiącach bez trenowania straciłem nieco nawyków, powoli wracam do gry, mecze towarzyskie mi pomogły.

Teraz rozmawiamy tylko o tych, którzy są do mojej dyspozycji, ale fakt, podczas otwartego okna rzeczy nieco odbiegają od normy. Mercato to dla każdego szkoleniowca manna z nieba, ponieważ po jego zakończeniu trzeba skupiać się już tylko na pracy, chociaż w tym momencie z Juventusu nikt nie odchodzi. Nie ma sensu rozmawiać o transferach w przeddzień meczu. Zagramy jutro, zobaczymy jak nam pójdzie i razem z kierownictwem będziemy mieli trzy dni na poprawki w składzie, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Celem jest bycie najlepszym, jednak nie wiem czy okażemy się wystarczająco dobrzy i szczęśliwi, by dojść w Lidze Mistrzów do samego końca. To bardzo specyficzne rozgrywki, w których często decydują drobne wydarzenia, z których czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy. To normalne, że są drużyny jak Barcelona, Bayern, Manchester City, Paris Saint-Germain czy Real Madryt, które inaczej działają na rynku transferowym. Codziennie słyszę jednak o przepaści między włoskimi i zagranicznymi zespołami. Nie możemy ciągle mówić, że Włosi – Juventus i Roma nie mogą dobrze pokazać się w Lidze Mistrzów. Zawsze należy zaczynać, mierząc najwyżej, a jeśli okażemy się wystarczająco dobrzy… Jeśli coś osiągniemy, to oznacza, że na to zasłużyliśmy.

Znalazłem tu solidną grupę z dobrą kulturą pracy i myślę, że to coś ważnego dla trenera, znaleźć się w miejscu, gdzie panują pewne zasady. Jestem bardzo zadowolony. Co zmieniłem w drużynie? Na pewno mam trochę inną filozofię, podejście do futbolu, co jednak nie oznacza, że wersja Conte jest zła. Obaj mamy trochę inne sposoby na wygrywanie.

Jeśli chodzi o faworytów innych niż Juventus i Roma, to Inter przeprowadził świetne mercato, to bardzo solidny zespół, może z nami powalczyć. Jeśli chodzi o Napoli, to eliminacja z Ligi Mistrzów nie obniża ich wartości, nie jest tak, że są teraz słabą drużyną. W rewanżu w Bilbao nie mieli szczęścia, pojawiły się błędy indywidualne, tak czasem bywa w meczach piłkarskich. To jednak wciąż wartościowy zespół, będziemy z nimi walczyć. O Fiorentinie mówi się teraz mniej niż przed rokiem, jednak do zdrowia wrócili Rossi i Gomez, udało im się zatrzymać Cuadrado, a więc jest tak, jakby ci piłkarze byli nowymi nabytkami. Milan nie zakwalifikował się do europejskich pucharów, a w ostatnich dniach okna transferowego Galliani wynajdzie coś, co pozwoli trenerowi walczyć o podium ligi. Lazio przeprowadziło ciekawe transfery. Myślę, że mamy 7-8 drużyn, które są znacznie lepsze od tych, plasujących się poniżej 10. miejsca. Garcia, o czym mówiłem już w zeszłym roku, jest bardzo dobrym trenerem, który szybko przyzwyczaił się do Italii i zrozumiał tutejszy futbol. Myślę, że to jedna z jego największych zalet. Roma ma wielkich zawodników, zarówno od strony fizycznej i psychicznej, nawet jeśli spojrzymy na nich w skali europejskiej, co sprawia, że są jednymi z kandydatów w wyścigu po scudetto.

Uważam, że warto mieć autorytet, ale nie trzeba wprowadzać autorytaryzmu, a to różnica. Są ci, którzy mogą potrzebować krzyku i ci, którzy mogą być poważani i uważani za silnych bez podnoszenia głosu. Nie to się liczy. Trenowali mnie szkoleniowcy, którzy byli wspaniali, a nie używali krzyku i potrafili nauczyć czegoś swoich zawodników. Byli też tacy, którzy się wydzierali, a nic nikomu nie przekazali. Uważam, że należy mówić o tym z szacunkiem, ponieważ każdy jest inny. Juventus poradzi sobie dobrze, wykonaliśmy dobrą pracę, w ostatnim tygodniu było ciężko, ale być może tego potrzebowaliśmy. Jutro rozpoczynamy kolejny sezon, nie jesteśmy nic nikomu winni, ale mamy coś do udowodnienia na boisku. Aby to było możliwe, trzeba pracować, biegać, walczyć o kolejne zwycięstwa – tylko to liczy się w futbolu.

www.tuttojuve.com