Chiellini: Wielki entuzjazm
Giorgio Chiellini (na zdjęciu) pojawił się obok Massimiliano Allegriego na konferencji przed nadchodzącym meczem z Malmo. Obrońca, którego z powodu zawieszenia zabrakło w dwóch pierwszych ligowych kolejkach, jest gotowy do powrotu do akcji i zapewnia, że drużyna z wielkim entuzjazmem podchodzi do tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Giorgio, jak się czujesz? Powracasz na najbardziej oczekiwany mecz. Jakie uczucia towarzyszą wam po zeszłorocznym europejskim rozczarowaniu?
Fizycznie czuję się dobrze, od piątku trenowałem z zespołem bez żadnych problemów, więc jestem do dyspozycji trenera. Poza tym, odczuwam wielki entuzjazm, tak jak cały zespół i to miasto. Myślę, że właśnie to uczucie powinno towarzyszyć nam podczas tej przygody, nie chęć zemsty czy nadrobienia za zeszłoroczne rozczarowanie. Musimy chcieć zaskakiwać i osiągać wielkie rzeczy. Wierzę, że jeśli połączymy takie nastawienie z całą resztą, możemy osiągnąć coś wielkiego.
Gracie z o wiele mniejszym klubem. Spodziewasz się łatwej wygranej?
Nie, nie nie oczekujemy łatwego zwycięstwa i spodziewamy się trudnego meczu. Na własnej skórze w ostatnich dwóch latach odczuliśmy rozczarowania w meczach z Kopenhagą i Nordsjealland. Biorąc pod uwagę styl gry w piłkę i położenie geograficzne uważam, że Malmo może przypominać te drużyny. Przygotowujemy się do tego meczu najlepiej, jak potrafimy i ze świadomością, że stać nas na wygraną. Wiemy, że wygramy tylko wtedy, gdy pokażemy na boisku wielki głód zwycięstwa, wielką ostrożność i wielki szacunek do przeciwnika.
Czy to będzie Liga Mistrzów Teveza? Czy pokazuje on szczególne pożądanie?
Carlos to dla nas kluczowy gracz, co pokazuje w każdym meczu, odkąd do nas przybył. Myślę, że to powinna być przede wszystkim Liga Mistrzów Juventusu. Carlos jest na boisku bardzo koleżeński, nie zależy mu na tym, by samemu strzelać bramki, ale na tym, by drużyna trafiała do siatki i wygrywała. Jeśli jutro zacznie tak, jak zagrał w sobotę w lidze, wszyscy będziemy szczęśliwi.
Pomóż nam zrozumieć pracę, jaką w Juventusie wykonuje Allegri. W pierwszych dwóch meczach ligowych nie pozwoliliście chyba oddać rywalowi żadnego strzału na bramkę, poza rykoszetem Maxiego Lopeza z Chievo. Zespół wyglądał solidniej w obronie. Co zmieniło się w podejściu, co w taktyce?
Myślę, że siedzący obok mnie trener to potwierdzi – pracujemy nad tym, by popełniać jak najmniej błędów. To prawda, że wygrywaliśmy przez trzy lata z rzędu, ale nie możemy o sobie powiedzieć, że jesteśmy idealni. Zawsze jest co poprawiać, zarówno pod kątem gry indywidualnej, jak i zespołowej. Dwa pierwsze spotkania obserwowałem z boku, więc może widziałem trochę więcej. Graliśmy naprawdę dobrze, obie pierwsze połowy były w naszym wykonaniu piękne, zagrane z niesamowitą intensywnością, a jedynym problemem było to, że prowadziliśmy po nich zaledwie jedną bramką, gdy zasługiwaliśmy na co najmniej dwie. Musimy kontynuować w ten sposób. Każdy trener daje swojej drużynie własną wiedzę, własny styl, więc u nas wprowadzonych zostało już kilka poprawek, staramy się jak najlepiej stosować do poleceń trenera. Ważne, byśmy cały czas prezentowali się solidnie w defensywie, ponieważ przez lata widać było, głównie we Włoszech, ale także w Europie, że jeśli nie tracimy goli, to mamy wiele sposobów na rozmontowanie defensywy przeciwnika. Musimy dalej tak pracować, a będziemy mieli wiele powodów do radości.
Znasz Ibrahimovicia, a co z Markusem Rosenbergiem?
Razem z Ibrahimoviciem grałem 10 lat temu, już wtedy widziałem w nim wielkiego gracza, zwycięzcę, który potwierdza swą klasę co sezon. Myślę, że w Juventusie wszyscy darzą go dużym szacunkiem. Rosenberg jest zawodnikiem Malmo, którego znamy najlepiej. Kilka lat temu grał na poziomie międzynarodowym, więc nie jest nikim nowym. Jest też Mehmeti, który grał we Włoszech w Palermo i Novarze oraz inni, których grę studiujemy. Do tej pory widzieliśmy grę całego zespołu, teraz skupimy się z pewnością na szczegółach dotyczących poszczególnych graczy.
Czy zgodzisz się, że potrzebujecie zmiany mentalności do gry w Lidze Mistrzów?
Tak, po części się zgadzam, potrzebujemy innego podejścia. Nie mówię tu o taktyce i liczbach, te schodzą na drugi plan. Mówię o podejściu, osobowości i pokorze, które potrzebne są na poziomie międzynarodowym. Zapłaciliśmy za swoje błędy wysoką cenę, myślę że to pomoże podejść nam do tegorocznej edycji Ligi Mistrzów w inny sposób. Wierzę, że entuzjazm i głód zwycięstw to ważne cechy, że takie podejście da nam coś ważnego.
Czy po trzech mistrzostwach kraju jesteście gotowi poświęcić ligę dla europejskiego pucharu? Gdybyś miał wybierać, co wolałbyś wygrać?
Poświęcanie czegokolwiek byłoby głupotą. Real Madryt czekał ponad 10 lat na kolejne zwycięstwo w Lidze Mistrzów, a wydawał po 100 milionów euro na jednego zawodnika. Skupiamy się zawsze na kolejnym meczu i wygrywaniu tego, co jesteśmy w stanie. Mam nadzieję, że będziemy sięgać po kolejne trofea, ale nie uważam, że musimy cokolwiek poświęcać.
www.tuttojuve.com