Konflikt Juventusu z Lotito
La Gazzetta dello Sport pisze o zaostrzającym się konflikcie na linii Juventus – Claudio Lotito (na zdjęciu, po lewej). Właściciel i prezydent Lazio był jednym z tych, którzy od początku do końca głośno popierali kandydaturę nowego prezesa FIGC Carlo Tavecchio (na zdjęciu, po prawej). We Włoszech można usłyszeć głosy mówiące, że 71-latek jest mocno podatny na różne sugestie Lotito, który ostatnio zademonstrował wszystkim swą siłę, przebywając bardzo blisko dorosłej reprezentacji podczas jej ostatniego zgrupowania i wchodząc do szatni w przerwie meczu towarzyskiego z Holandią. To ostatnie, zdaniem włoskich mediów, miało szczególnie zdenerwować zawodników, zwłaszcza Gigiego Buffona i Daniele De Rossiego.
Swoje niezadowolenie z silnej pozycji Lotito we włoskim futbolu wyraził w niedzielę Giuseppe Marotta: “Lotito był widziany jako postać folklorystyczna, a teraz ma ogromną siłę. Tak wielka moc w ręce jednej osoby może sprawić, że wszyscy spadniemy w przepaść“. Lotito na gorąco odpowiedział tylko, że nie zamierza słuchać Marotty i interesują go jedynie słowa prezydenta Andrei Agnellego. Relacje między tą dwójką również nie należą jednak do najlepszych – przypomina mediolański dziennik.
Konflikt między Lotito i Agnellim wybuchł na przełomie lat 2012 i 2013, przy okazji wyborów władz ligi. Bianconeri stawiali na kandydaturę Andrei Abodiego, z kolei Lotito naciskał na reelekcję Maurizio Beretty, do której ostatecznie doszło, dzięki sojuszowi z Gallianim. To dało właścicielowi Lazio dużą siłę przy podziale pieniędzy za prawa do transmisji, a także przy ustalaniu miejsca rozegrania spotkania o Superpuchar Włoch w zeszłym roku. Po uzyskaniu sporych wpływów wśród władz Serie A, przyszedł czas na FIGC, do czego idealna okazja trafiła się po fiasku reprezentacji w Brazylii.
Ostatnią sporną sprawą pomiędzy obiema stronami konfliktu jest kwestia wspomagania rozwoju młodych zawodników. Osoby związane z Juventusem proponowały wprowadzenie drugich zespołów, które działałyby na podobnej zasadzie, jak w hiszpańskiej piłce, gdzie m.in. Barcelona i Real Madryt ogrywają swoich młodych, utalentowanych graczy w niższych klasach rozgrywkowych bez wysyłania ich na wypożyczenia do innych klubów. Podczas powyborczego omawiania możliwych do wprowadzenia reform, Tavecchio i Lotito mocno naciskali jednak na inną opcję – umożliwienie jednej osobie posiadania wielu klubów, co byłoby na rękę prezesowi Lazio, który od 2011 roku razem ze swoim szwagrem Marco Mezzaromą posiada Salernitanę.
W ostatniej wymianie zdań na ten temat Marotta podkreśla, że: “Pomysł posiadania więcej niż jednego klubu to wielki błąd, zapewne zaproponowany przez działaczy, którzy nie posiadają pewnych umiejętności. To rozwiązanie, którego nie stosuje się nigdzie w Europie. Zespoły rezerw nie byłyby obowiązkowe, a dobrowolne i umożliwiłyby prawdziwy rozwój młodych graczy“. Co na to Lotito? “Stosuję się do wspólnie przyjętego programu, nad którym głosowano jawnie i za którym był także Juventus“. Jak się jednak okazuje, prezes Lazio nie do końca ma rację, o czym mówi Marotta: “Ten dokument zawiera również propozycję wprowadzenia drużyn rezerw, ale Lotito i Tavecchio to ukrywają. Nie chcemy bojkotować reform, oddajemy się do pełnej dyspozycji, ale Lotito zachowuje się jak szef wszystkich szefów. Przez 30 lat nie widziałem, by ktoś pełniący rolę doradcy mówił na konferencji prasowej przy via Allegri. Nikt nie ma odwagi, by stawić czoła tej sytuacji. Inter siedzi cicho, Milan jest po ich stronie, ja martwię się o przyszłość calcio“. To z pewnością nie koniec tego konfliktu.