Allegri o Vidalu, powtórkach, technologii…
Max Allegri (na zdjęciu), korzystając z przerwy na mecze reprezentacji, porozmawiał z reporterami Tuttosport. Szkoleniowiec Juventusu podzielił się z turyńskim dziennikiem swoją opinią na różne tematy – od ostatniego zamieszania wokół Arturo Vidala, przez powołanie Andrei Pirlo, problemy zdrowotne defensorów i komentarze po meczu z Romą, do pomysłu wprowadzenia powtórek podczas meczów i stosowania technologii w dzisiejszej piłce nożnej.
O Vidalu i Pirlo
Posadzenie Vidala na ławce w meczu z Romą było jedynie wyborem technicznym. On rozegrał wiele spotkań, a do akcji wrócił Pirlo. To, co działo się poza boiskiem, nie ma z tym żadnego związku, to może być problemem dla zarządu. Vidal musi jednak zmienić swoje podejście, szczególnie, że dzisiaj każdy nosi ze sobą telefon komórkowy. Co by było, gdyby telefony były tak popularne za moich czasów? (uśmiech) Spokojnie, ja nie dałbym się złapać… Jeśli chodzi o Pirlo, to mogę powiedzieć, że powołanie do reprezentacji mnie nie zaskoczyło. Andrea musi grać. Wystąpił w zaledwie jednym meczu i jeśli podczas przerwy na reprezentacje będzie grał w kadrze, to mogę się tylko z tego cieszyć.
O zdrowotnym kryzysie w defensywie
Nie martwi mnie sytuacja w linii obrony. Wciąż mamy dostępnych trzech stoperów, do tego wraca Marrone. Co więcej, w szczególnym przypadku, na środku defensywy zagrać może Lichtsteiner – to kolejne rozwiązanie. W gazetach pisze się, że przyda nam się zakup obrońcy w styczniu? Przecież wtedy wszyscy będą już zdrowi…
O swoich początkach w Juve
Przyznam, że nie spodziewałem się takiego startu w lidze – wygraliśmy przecież na San Siro z Milanem i u siebie z Romą. Nie było łatwo. Być może niewielu spodziewało się takiego początku – na początku mojej pracy pojawiło się trochę sceptycznych opinii, ale to normalne – odszedł przecież trener, który wygrał trzy tytuły ligowe. Conte był dla Juventusu kimś więcej, niż tylko szkoleniowcem. W życiu trzeba jednak zachować równowagę – zmieniają się piłkarze, odchodzą trenerzy, lecz klub pozostaje. Moją pracą udało mi się zmienić zdanie na swój temat, ale bardzo ważne są osiągane rezultaty. Nie należy przesadnie ekscytować się zwycięstwami, nie można też wpadać w depresję po porażkach. Mam nadzieję, że tych ostatnich będzie jak najmniej, ale muszą się pojawiać. Przed nami kolejna seria ważnych meczów. Uważam, że zdecyduje ona o tym, jaki będzie to sezon – zarówno w Serie A, jak i w Lidze Mistrzów.
O powtórkach
Jestem przeciwny powtórkom na boisku, ponieważ, jak widzicie, 5 dni po spotkaniu Juventus – Roma wciąż mówiło się o karnych i o centymetrach. Brak tu szacunku dla zawodników, wszystko zostało sprowadzone do decyzji arbitra, a ci, którzy oglądają kolejne powtórki w zwolnionym tempie, wciąż nie potrafią powiedzieć, czy dana decyzja była w 100% dobra czy w 100% zła. Powtórki w zwolnionym tempie spowalniają akcję, nie są odbiciem rzeczywistości. Poza tym, na końcu i tak decydował będzie nie komputer, a człowiek, który będzie słyszał, że podjął złą decyzję albo zatrzymał powtórkę ułamek sekundy za wcześnie lub za późno z takiego czy innego powodu. W skrócie, uważam, że wprowadzenie powtórek nie rozwiąże tego problemu. Aby go rozwiązać, potrzebna jest raczej edukacja. Słynny gol Muntariego? To przeszłość. Jeśli podchodzimy do tego inaczej, tworzymy kulturę podejrzliwości. Powtarzam – chodzi o kwestię kultury. Powinniśmy zrozumieć także, dlaczego gdy jedziemy za granicę, akceptujemy wszystko, a we Włoszech zamiast tego, z każdej decyzji robimy wielki problem.
O komentarzach po meczu Juve-Roma
Słowa Tottiego po ostatnim meczu… Powiedzmy, że wolę myśleć o jego wspaniałych zagraniach z boiska – to wspaniały piłkarz. Jeśli chodzi o pomeczowe słowa, to wolę wyróżnić oświadczenie Palotty – wycofał się jak inteligentna osoba. Być może przez słowa przeciw wprowadzeniu powtórek zyskam sobie nowych wrogów. Jestem do tego przyzwyczajony, jeden więcej lub jeden mniej nie robi mi żadnej różnicy. Nedved kilka dni temu podkreślił, że gdy jest się w Juventusie, wszystko wygląda inaczej niż w pozostałych zespołach, ponieważ tutaj trzeba wytrzymywać ciągłe ataki. Z tego, co ja mogę powiedzieć, Juventus ma ponad 10 milionów fanów, którzy nas wspierają, a we Włoszech wszyscy inni są przeciwko nam. Tak, to jest ta różnica.
O zastosowaniu technologii w dzisiejszym futbolu
Razem z moim sztabem używamy technologii do zaplanowania pracy zespołu, przy uwzględnieniu naszych celów. Dobrze jest mieć potwierdzenie tego, co widzimy ludzkim okiem podczas treningów i meczów. Używamy serwisu wyscout do oglądania zawodników z całego świata, jest nawet aplikacja, która umożliwia mi dostęp do statystyk meczowych w czasie rzeczywistym za pośrednictwem telefonu. Zła strona tego wszystkiego jest taka, że nie można już mieć tajemnic. Można przeanalizować i odkryć wszystko odnośnie innej drużyny – schematy stosowane przy rzutach rożnych, miejsca w których najczęściej faulują, sposoby na początek meczów… W futbolu nie ma już sekretów. Młodzież może przyglądać się mistrzom, podpatrywać ich techniczne zagrania. Za moich czasów czekało się do wieczora, by objerzeć powtórki w telewizji. Przyglądanie się jest bardzo ważne przy rozwijaniu swoich umiejętności. Teraz, przy pomocy internetu, jest to o wiele prostsze. Poza tym, zawsze mówię, że piłka nożna jest sportem drużynowym, ale równocześnie indywidualnym. Należy grać dobrze w 11, ale każdy z osobna musi grać dobrze. Pod tym względem uważam, że stopniowo w piłce nożnej zacznie się stosować metody treningowe używane w koszykówce – oddzielne treningi dla zawodników pełniących dane role. Cały zespół będzie pracował razem ze sobą tylko jeden lub dwa dni w tygodniu.