Obszerny wywiad Conte dla Sky Sport

Włoska telewizja Sky Sport wyemitowała obszerny, ekskluzywny wywiad z Antonio Conte (na zdjęciu). Obecny selekcjoner mówił głównie o prowadzonej przez siebie reprezentacji Włoch, ale kilkukrotnie odniósł się również do tematów związanych z Juventusem.

Jest to wyróżnienie za moją pracę i zachęta do tego, by w przyszłości być jeszcze lepszym. Przede wszystkim, moje obowiązki są bardzo trudne, muszę prowadzić kadrę w tym niełatwym momencie dla naszej piłki. Fakt, że wśród kandydatów pojawili się jedynie włoscy trenerzy, a brak naszych piłkarzy? Mamy piękną historię i tradycję, ale znaleźliśmy się w trudnym momencie i wszyscy musimy wziąć się do roboty, by pewne mechanizmy znów zaczęły działać.

Spotkałem tu grupę zdenerwowaną na eliminację w fazie grupowej na mundialu. Koszulka reprezentacji ma swoją wagę, podobnie jak nasz hymn. Spotkałem się z podobną sytuacją w Juventusie. Musimy pamiętać, że ta drużyna jest świeżo po porażce i jeśli istniały tu pewne problemy, nie da się ich rozwiązać w ciągu dwóch miesięcy. Zaczęliśmy dobrze, pojawiły się nowe nazwiska, obniżyliśmy średni wiek drużyny. Ponadto, wygraliśmy wszystkie cztery mecze. Tej reprezentacji trzeba pomagać, trzeba ją budować.

Spośród 23 zawodników, których powołałem na początku, 8-10 nie ma miejsca w podstawowej jedenastce swojego klubu. To alarmujące. Fakt, że reprezentacja stała się miejscem, w którym zawodnik dzięki grze może przebić się do pierwszego składu w swoim klubie, daje do myślenia. Coś jest nie tak.

Udało nam się rozpalić mały ogień entuzjazmu, trzeba go dalej napędzać. Wspólnym i głównym celem jest awans na Mistrzostwa Europy, które będą rozgrywane we Francji. Chcemy dokonać tego w jak najlepszym stylu, choć zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo. Czy potrzeba będzie cudu, by zwyciężyć Euro? Właśnie dla cudów się przygotowujemy. Mówienie dzisiaj o triumfowaniu jest przedwczesne, najpierw skupmy się na kwalifikacji.

Nie jest kluczowy, ale może dać nam pewne odpowiedzi. Dzięki niemu stwierdzimy, czy rozwijamy się najlepiej, jak to możliwe.

Jako trener, rozegrałem z Juventusem dwa sezony w Lidze Mistrzów. W pierwszym udało nam się przejść przez 1/8 finału, co było celem określonym przed sezonem. Rok później dotarliśmy do półfinału Ligi Europy. Mimo to, nasza gra w Europie zawsze widziana była jako porażka. Traktuję to jednak jako bodziec do tego, by w przyszłości być lepszym.

Z jego strony pojawiła się wielka chęć do tego, by wrócić, niezależnie od odgrywanej roli. Wyraził wolę uczestnictwa w tym projekcie, jako gracz, ale także jako osoba ważna w szatni. Oddał się w pełni do naszej dyspozycji, jestem z tego powodu bardzo zadowolony.

Znalezienie dla niego następcy to bardzo trudna sprawa, ale mamy Perina, który może coś osiągnąć. Gigi bardzo szybko zaczął grę na wysokim poziomie i fakt, że doszedł do 500 meczów jest czymś naprawdę wyjątkowym. Zawdzięcza to swojemu profesjonalizmowi.

De Rossi naprawdę mocno przeżył porażkę na mundialu, teraz widzę w nim wielką chęć odkupienia. To świetny przykład dla młodszych zawodników. W tej reprezentacji jest 4-5 takich starszych zawodników, którzy są wzorem dla innych. Mam nadzieję, że uda mi się stworzyć mieszankę doświadczenia i młodego talentu. Czy chciałem go w Juve? Tak, w pierwszym sezonie chciałem go sprowadzić i spróbowaliśmy, ale on zawsze widział Romę jako swój jedyny włoski klub.

Skoro Pelle w takim wieku dotarł do reprezentacji, to oznacza, że na to zasłużył. Trzy lata temu siedział na ławce w Parmie, potem wyjechał do Holandii, gdzie bardzo się rozwinął, a teraz jest zawodnikiem, któremu idzie bardzo dobrze. Musi dalej podążać tą ścieżką, okazał się zdecydowanie bardziej dojrzały, niż był, gdy opuszczał Włochy.

Na powołanie trzeba sobie zasłużyć. Nikt nie został bezpodstawnie skreślony, ale każde powołanie musi być uzasadnione. Każdy, kto gra w reprezentacji, musi udowadniać, że chce tej koszulki. Czy Balotelli podczas mundialu był wyrzutkiem? Nie interesują mnie problemy z przeszłości. Zawszę mówię jednak moim zawodnikom, że wygrywa się zespołowo.

Chciałbym oglądać większą liczbę włoskich zawodników, mieć większy wybór. Fakt, że oglądamy mecze, w których drużyny mają jednego lub dwóch Włoch w składzie, nie jest dobry. Nie jesteśmy już kierunkiem, w którym chcą podążać najlepsi zawodnicy. Jesteśmy za plecami Anglii, Niemiec i Hiszpanii. Straciliśmy atrakcyjność z wielu powodów, wśród nich jest przemoc na stadionach. Dzieją się tu pewne rzeczy, których nie ma w innych krajach. Musimy zastanowić się nad tymi problemami, nie możemy chować głowy w piasek.

Takie porównania były nieuniknione po trzech niesamowitych latach, które spędziłem w Juve. Teraz zaczął się jednak nowy cykl i należy mówić tylko o Juventusie Allegriego.

Próbowałem dwukrotnie, ale nie udało się. Za pierwszym razem było losowanie Ligi Mistrzów, więc prezydent i Marotta byli nieobecni, a chciałem się z nimi zobaczyć. Drugim razem było to w przeddzień meczu z Udinese, drużyna potrzebowała koncentracji. To moi przyjaciele, z przyjemnością ich odwiedzę.

Dzisiaj jestem selekcjonerem i patrzę na te sytuacje z dużym dystansem. Dzisiaj we Włoszech są dwie drużyny silniejsze od całej reszty, a pojedynek Juventusu i Romy o scudetto będzie toczył się do samego końca. Pojawią się kolejne słowne utarczki, ale ważnym jest, by zawodnicy wysyłali pozytywne wiadomości.

Powiedziałem, że pewnego dnia chcę ją wygrać także jako trener, ale nie powiedziałem, z jakim zespołem, czy będzie to Juventus czy jakaś inna ekipa. Mam tylko nadzieję, że mi się to uda. Mam teraz inne marzenia, które wyprzedzają Ligę Mistrzów, skupiam się wyłącznie na reprezentacji. Chcemy pokazać dumę, której nigdy nie może nam zabraknąć.