Emerson doradza Pogbie
Odejść z Juventusu do Realu Madryt i żałować? Brzmi jak niemożliwy scenariusz, ale właśnie tak było w przypadku Emersona (na zdjęciu), który udzielił wywiadu dziennikowi Tuttosport. “Gdy w 2006 roku odchodziłem z Turynu i podążałem za Capello do Hiszpanii, Juventus był w innej sytuacji niż dzisiaj. Wybuchło Calciopoli, a klub potrzebował środków ze sprzedaży zawodników. Przyjąłem ofertę Realu ze świadomością, że wyląduje w jednym z największych klubów świata. Teraz, gdy patrzę na to z perspektywy czasu, podjąłbym inną decyzję. W Juve było mi dobrze, żałuję tego transferu“.
Chcesz coś doradzić Pogbie?
To tylko moje osobiste doświadczenie. Każdy przypadek jest inny, a każdy zawodnik musi podjąć własną decyzję w zgodzie z tym, co w danym momencie czuje, ale…
Ale?
Odejście z Turynu tego lata byłoby inne niż odejście w 2006 roku. Real Madryt to zawsze jeden z czołowych klubów na świecie, ale teraz Juve wróciło na swój dawny poziom – dominuje we Włoszech i celuje w zwyciężanie także w Europie. Jeśli Pogba zostanie, to razem z graczami jak Tevez, Pirlo, Vidal i być może z wielkim transferem dystans do największych klubów się zmniejsza.
Wydaje się, że Real i inne wielkie kluby są gotowe obsypać złotem i Juventus, i Pogbę.
Nie dziwi mnie to. Mówimy o młodym pomocniku, który już teraz rozstrzyga o losach meczów. Ciężko mi go porównać do jakiegokolwiek innego zawodnika z przeszłości, ponieważ ma wyjątkowe cechy. Łączy brazylijską technikę z europejską konkretnością. Fantastyczne uderzenie łączy z niesamowitą inteligencją w czytaniu gry.
A więc jak ze staraniami Realu?
Wszystko zależy od tego, czego chce sam Pogba. Jedna rzecz jest pewna – gdy zmieniasz drużynę, zaczynasz od nowa.
Jak to?
Pogba w Juve jest chroniony, jest mu tam wygodnie, ma obok siebie fenomen, jakim jest Pirlo, który mu pomaga. Paul jest trochę jak syn Juventusu. Na jego miejscu, w takiej sytuacji, dziesięć razy pomyślałbym nad odejściem. W Realu Madryt czy w Barcelonie to wszystko zniknie i będzie musiał szybko udowodnić, że jest dobry.
Na własnej skórze doświadczyłeś niezadowolenia Bernabeu.
Kibice są tam wymagający, jak wszystko inne w Realu. Nowy zawodnik zawsze musi robić tam różnicę, zwłaszcza jeśli przychodzi z etykietką człowieka za 100 milionów. Cristiano Ronaldo, po wszystkich pobitych rekordach, zawsze będzie miał tam wsparcie, ale dla kogoś nowego, kto przybędzie na Bernabeu i nie zacznie dobrze, będzie trudno.
Co przewidujesz?
W piłce nożnej wszystko może się zdarzyć, ale są pewni zawodnicy, których z zamkniętymi oczami wiążesz tylko z jedną koszulą. Zidane’a, mimo lat spędzonych w Juve, automatycznie łączę z Realem. Nie widzę Pogby w innych barwach, chociaż przyznam, że ciekawie byłoby zobaczyć go w nowych okolicznościach. W Madrycie spotkałby Ancelottiego, najlepszego trenera na świecie obok Guardioli.
Zapominasz o Mourinho?
Nie. Mou jest bardzo dobry, ale w tym momencie Ancelotti i Guardiola to najlepsi z najlepszych.
À propos Chelsea – Juve obserwuje Oscara.
On jest jak Vidal, ale mniej dynamiczny i z większą wyobraźnią. Piłkarz na poziomie Oscara musi zawsze grać. Myślę, że w obliczu atrakcyjnej propozycji, odszedłby z Anglii.
Zaczęło się odliczanie do Ligi Mistrzów.
Oglądałem tydzień temu Borussię Dortmund i wyglądają, jakby mieli wielkie trudności. Europa może być dla nich jednak okazją do odkucia się za ligę, prezentem dla kibiców. Tak czy inaczej, to Juve jest wielkim faworytem. Tevez jest niesamowity – w City był dobry, ale w Juve wszedł na swój najwyższy poziom.
Juventus z siedmiopunktową przewagą nad Romą – sprawa scudetto rozstrzygnięta?
Jeszcze nie, włoska liga jest nieprzewidywalna.
Garcia wielokrotnie powtarzał publicznie: “Wygramy scudetto”. Capello pozwoliłby sobie na coś takiego?
Nie. Za moich czasów nie mówił takich rzeczy nawet w szatni. Chcę myśleć, że Garcia zrobił to, by naładować swoich zawodników, ale ja nie zdecydowałbym się na takie słowa nawet mając 10-12 punktów przewagi.