Buffon przed meczem z Borussią
Gianluigi Buffon (na zdjęciu) towarzyszył Massimiliano Allegriemu podczas przedmeczowej konferencji prasowej. Kapitan Juventusu odnosił się do Borussii Dortmund z wielkim szacunkiem, podkreślając, że jego zdaniem należy do europejskiej czołówki klubów, dodał również, że z pewnością jego koledzy z drużyny będą skoncentrowani bardziej, niż podczas ostatnich meczów ligowych.
Czy to mecz sezonu?
Potwierdzam to, co powiedział trener. Mam nadzieję, że to nie jest dla nas mecz sezonu, ponieważ chciałbym, aby przed nami były kolejne wielkie spotkania. Mamy nadzieję, że będziemy mogli rozegrać mecze, które będą jeszcze ważniejsze od tego.
Czy czujecie w szatni wagę tego spotkania? Masz dług, związany z grą w Lidze Mistrzów?
Powiedzmy, że każdy zawodnik zupełnie inaczej przeżywa dzień przed takim meczem. Młodzi mają w sobie entuzjazm, chęć poświęcenia się i pokazania na tym szczeblu, bo być może nie są jeszcze uważani za graczy o międzynarodowej reputacji. Ci bardziej doświadczeni czują dumę, że pomimo upływającego czasu, wciąż są w stanie rywalizować o najwyższe cele. W szatni czujemy, że chcemy żyć tym marzeniem tak długo, jak to możliwe. Zdajemy sobie przy tym sprawę, że zmierzymy się z bardzo ciężkim rywalem. Z zespołem, który dwa lata temu doszedł do finału, a w tym roku wygrał swoją grupę. Nawet jeśli w lidze nie osiągają zbyt dobrych wyników, widać, że w wielkich meczach, w meczach o wysoką stawkę, dają z siebie wszystko. Niezależnie od tego, jak zakończy się ten dwumecz, wierzę że spotykamy się z jednym z najlepszych zespołów na arenie międzynarodowej, który jest w stanie pokonać każdego. Jestem tego pewny. Mamy dla nich wielki szacunek, a jednocześnie jesteśmy ciekawi, jakie postępy poczyniliśmy.
W meczu z Ceseną byłeś bardzo zdenerwowany, a pierwsze pół godziny przeciwko Atalancie nie wyglądało dużo lepiej. Dlaczego jesteś pewny, że jutro nie zaczniecie z podobną nieuwagą?
W meczu z Ceseną byłem zdenerwowany na samego siebie. Być może przeciwko Atalancie nie zagraliśmy najlepszego meczu, ale nie to było naszym głównym celem. Myślę, że jutro nikomu nie może zabraknąć zaangażowania ani koncentracji od pierwszej do ostatniej minuty, to normalne dla tego typu meczów. Niezależnie od tego, czy wygramy, czy przegramy, nie będziemy mieli do siebie żalu, ponieważ każdy da z siebie wszystko. Naszym celem jest możliwość rozegrania meczu z szansami na awans.
Przeżyłeś już w Juve wszystko. Co dla ciebie oznacza ten dwumecz z Borussią?
To jest trochę jak przed dwoma laty, jak dwumecz z Celtikiem lub z Bayernem Monachium. Po ostatnim, nieudanym roku, wracamy na europejską ścieżkę. Wśród piłkarzy, wśród zarządu i wśród sztabu szkoleniowego jest ciekawość i chęć mierzenia się z drużynami, które od kilku lat pozostają na szczycie europejskiej piłki, a Borussia Dortmund do nich należy.
Dlaczego jutro ma być inaczej, niż w ostatnich latach? Jak czujesz, co się zmieniło?
Mam nadzieję, że w porównaniu do tego, co było dwa lata temu, wielu z nas ma większą wiarę w nasze umiejętności. Mam nadzieję, że w porównaniu do tego, co było dwa lata temu, wszyscy rozwinęliśmy się z punktu widzenia piłkarskiego, ale także jeśli chodzi o przekonanie co do naszej siły. Teraz mamy także więcej indywidualności, które dołączyły do tej drużyny i są w stanie jej pomóc. Nie wiem, czy jesteśmy silniejsi od Borussii. Wiem tylko, że chcę się przekonać, jak silni możemy być.
Nakręciłeś zabawny film reklamowy z Reusem. Czy on jest największym zagrożeniem?
Z pewnością mówimy tu o wielkim talencie, o graczu, który jest w stanie zmienić rozkład sił na boisku i przechylić losy rywalizacji na ich stronę, ponieważ ma ponadprzeciętne umiejętności, tego nie da się zaprzeczyć. Wraca po długiej nieobecności związanej z kontuzją i mam nadzieję, że nie będzie w szczytowej dyspozycji, ponieważ grając na 100% możliwości, jest w stanie sprawić nam kłopoty.
www.tuttojuve.com